prosze odpowiedzcie na moje pytanie!

wczoraj rtozmawialam z prawnikiem po angielku bo jestem w uk angielski wydawalo mi sie ,ze znam dobrze w szkole same 4 i 5 po wyjedzie zmienilo sie to diametralnie. mam jakas straszna blokade,rozumiem doskonale co sie do mnie mowi,nawet jak ktos mowi 'bogatym' jezykiem,rozumiem,ale ja nie potrafie mowic,strasznie sie krepuje, w glowie potrafie ulozyc kazde jedno zdanie- gdy mam je powiedziec,jest tragedia,zaczynam sie jakac, motac..co mam zrobic,jak to zmienic ;(( i wlasnie mam problem z tego powodu,wczorajsza ta rozmowa z prawnikiem, zadawala mi pytania odpowiedzialam jej na wszystkie ,ale jak kaleka cala sie trzeslam przy rozmowie z nia, wydawalo mi sie ze ma mnie za jakiegos globa, dzis ma tam zadzownic kolega mojego chlopaka i powie ze ja niezbyt dobrze znam angielki i musi cos po mnie poprawic bo strasznie jej namieszalam, strasznie mi glupio i martwie sie,ze gdy on powie,ze ja nie znam angielskiego to ona powie cos w stylu ze zauwazyla,albo zacznie sie smiac..czy to mozliwe,prosze odp :(((( mam dola z tego powodu,z powodu ze nie potrafie sie dogadac, caly czas o tym mysle, w szkole z mowieniem nie mialam zadnych problemow.

?

?

wiesz, co innego angielski szkolny a co innego "zycie". spokojnie... jak masz podstawy jezyka i szlo Ci niezle, to w koncu wyczujesz jezyk i bedzie ok. daj sobie troche czasu, duzo gadaj z ludzmi, z kim popadnie, jakby co pros by mowili ciut wolniej. w koncu sie wyrobisz, zaczniesz lepiej rozumiec i mowic:) to kwestia wprawy, na poczatku zawsze jest ciezko i jest to zrozumiale. nie denerwuj sie tak to bedzie lepiej!!!wyluzuj, a czas zrobi swoje, a Ty mu pomagaja -- rozmowy po ang, Tv ang itd... trzymam kciuki sieroto;)