czasami juz nie moge...

Jestem z chłopakiem ponad rok, wszystko dobrze sie ukladalo... ale on pewnego czasu on strasznie dziwnie sie zachowuje... o wszystko robi awantury , obraza sie , nie mozna z nim o niczym porozmawiac ... mieszkamy razme ale od grudnia on nie pracuje i ja place za mieszkanie, wiem ze moze jest przygnebiony tem ze nie ma pieniedzy ale to nie wyjasnia jego zachowania bo na wszystko pieniadze mamy i nieczego nam nie brakuje. Dzis mielismy awanture kiedy powiedzialam mu ze jesli nie chce czegos robic to nie musi, on to zle odebral i sie strasznie obrazil, ja go przeprosilam ale wiem ze nie byla to moja wina i wszystko wrocilo do normy, pozniej siedzielismy na dole w salonie i ogladalismy moj ulubiony film, on wygladal na bardzo zmeczonego wiec powiedzialam ze nie musi ogladac jesli nie chce i ze moze isc spac po czym on sie wsciekl i znowu sie bardzo poklocilismy, ja zaczelam plakac bo juz tego nie wytrzymuje a on stwierdzil ze nie rozmawia ze mna bo placze... a ja poprostu nie mam sily ciagla sie awanturowac... wyszedl z domu po czym napisal mi sms ze powinnam go zrozumiec...ja nie wiem co mam robic, prosze pomocy! Wiem ze moze powinnam skonczyc ta znajomosc ale przeciez wszystko bylo dobrze i pieknie do niedawna... co mam robic ???

ma inna. zdradzil i ma wyzuty sumienia. i jest spiety i nerwowy.

powiedz mu prosto w oczy co cię gnebi

powiedz: o co ci chodzi, glupi cwoku???!!! nie jestem prorokiem, aby czytac w twoich myslach!!! jak ja nienawidze tego u facetow!!! :-0