chce isc z innym na lyzwy

....myslalam ze spotkam sie dzs z moim chlopakiem, ale zadzwonil ze zle sie czuje jak mu powiedzalam ze rano se czul dobrze i w poludnie to powiedzial ze teraz zle. dobra chce sedziec wdomu niech siedzi. wkurzyl mnie, bo spotykamy sie wtedy kiedy on chce a nie kiedy ja :[ a caly czas mowi "o juz jestes zla bo nie jest taak jak ty chcialas" i ciagle to samo i to samo... jest 18.30 a ja siedze w domu, kolega moj i jego chcial zebysmy na lyzwy poszli, poszlabym ale boje sie go spytac :/ przeciez to nie zdrada, ale jakby nasza wspolna kolezanka go zaprosila to mialabym przeciwko ;/ co mam robic? nie chce siedziec w domu...a przeciez mu nie powiem ze poszlam....

ja tam bym poszla:)

nie ide...jakbym poszla to bym miala cholerne wyrzuty sumienia:/

Słusznie Wierna suka musi liczyć się ze zdaniem i kaprysem swego Pana

beznadziejne podejscie:-O

Życiowe. Kobieta bezwzględnie musi liczyć się ze zdaniem mężczyzny.

dobra nie pierdol mi tu

moj ex jak bylam chora i zdychalam to tez sobie poszedl na impreze i jakos z zalu nie umarlam:)

a to z innego powodu:) to dlatego, ze bylam niegrzeczna hehe:D spadam na piwo, bye

dla ciekawskich : 1. poszlam na lyzwy 2. powiedzialam mu "ide na lyzwy" zadzwonil "z kim?" mowie z XX a on ok, z nim mozesz isc (meszkaja razem w akademiku) 3. wracajac zaszlam do niego na 30 minut WSIO