RODZINA ZASTĘPCZA - PROSZE O POMOC

Sluchajcie, nie wiem co zrobic. W mojej rodzinie, a dokladnie w rodzinie meza odebrano jego cioci prawa rodzicielskie do 6 letniego syna. Mozna powiedziec, ze my jestesmy jedynymi krewnymi, ktorzy moglby sie zajac chlopcem. Przemyslelismy to z mezem i doszlismy do wniosku, ze czemu nie? Mamy 2 letniego syna, ktory bardzo lubi kuzyna, mysle, ze byloby malemu z nami dobrze. Jest trudnym dzieckiem, najprawdopodobniej bedzie powtarzal zerowke, poniewaz nie umie kompletnie niczego, ale nie ma co sie dziwic.. to patologiczna rodzina. Ma tez problemy z wymowa, trzeba chodzic z nim do logopedy. Jedynym probleme jest mieszkanie. Obecnie w trojke miescimy sie w kawalerce i zdajemy sobie sprawe z tego, ze to mogloby byc przeszkoda. Czy opieka spoleczna, lub urzad miasta sa w stanie dac mi wieksze mieszkanie, czy niestety moge liczyc sama na siebie. Chcialabym, zeby Dawidek byl z nami, w koncu jestesmy rodzina, zna nas... nie wyobrazam sobie, aby trafil do zupelnie obych ludzi. Obecnie przebywa w domu dziecka.

obawiam się, że na mieszkanie nie ma szans... jeśli bylibyście rodziną zastępczą dla chłopca, to przysługiwałyby wam pieniądze na częściowe pokrycie jego kosztów utrzymania - na dziecko do lat siedmiu 60% z kwoty 1647, powyżej lat siedmiu 40% z tej kwoty (przy założeniu, że dziecko nie ma żadnych dochodów typu alimenty od rodziców czy renta rodzinna). Może więc pomyśleć nad wynajęciem większego mieszkania?

przykro mi ale musicie liczyć na siebie:-(Nasze państwo nie pomaga takim ludziom jak Wy.Jeżeli macie takie warunki mieszkaniowe to wątpliwe jest też by sąd ustanowił Was rodziną zastępczą,no chyba,że zadeklarujecie iz w krótkim czasie zamienicie mieszkanie na większe.

Z mieszkaniami jest ciezko, poniewaz sa bardzo drogie. Obecnie za czynsz placimy 300zl. Za wynajmowanymi juz sie rozgladalam, to koszt minimum 1000zl a na to nie jest nas stac. W urzedzie miasta wieksze mieszkania przyznaja, ale w rodzinach gdzie sa minimum 4 osoby. Wiec na dzien dzisiejszy nam sie ono nie nalezy. Do remontu czeka sie od 3-5 lat. Mialam nadzieje, ze jak zlozymy wniosek, to moze popchaja go troche do przodu, w koncu tutaj chodzi o dobro dziecka.. :(

to może wynajęlibyście komuś to wasze - powiedzmy za 600 zł, dołożyli ze 300 zł z pieniędzy na dziecko... może by się udało? a w między czasie składać wniosek do urzędu miasta o większe mieszkanie

Juz probowalismy je wynajac, na czas naszego wyjazdu za granice. To tylko maly pokoj, wc i slepa kuchnia. i zero chetnych. Jestem poprostu zrozpaczona... ze w takich sytuacjach nikt nie pomaga. Miasto ma duzo mieszkan.. Jak pomysle, ze przez nas ten maly trafi do obcych ludzi to mam ochote isc i zrobic tym wszystkim bezdusznym urzednika krzywde.