Czym ujał Was, Wasz facet na pierwszej randce?

Mnie rozbrojło to, że: 1. Przyniósł mi róże. 2. Był strasznie szarmancki (otwierał mi drzwi do auta, odsuwał krzesło, podawał płaszcz) 3. No i oczywiscie mega przystojny i elegancki:) I taki jest do dziś:)

moj byl na poczatku do kitu...dopiero jak razem zamieszkalismy to go nauczylam jak trzeba traktowac kobiete..i teraz jest super :)

swietnie sie z nim dogadywalam i czułam sie luźno w jego towarzystwie a po za tym elegancki ,pachnący..;)

ostatnie najważniejsze

Kazdy ujmował mnie czym innym, ale mój były zdobył plusa za to, że zaplanował nam randkę, czyli wybrał sam lokal, potem kino bądź spacer. Poza tym nie gadał w kółko o sobie i miał poczucie humoru, no i oczywiście plus, że nie pozwolił zebym sama za siebie płaciła:P

no to gratuluje ze spotkałaś dżentelmena mi niestety nie było dane spotkać takiego mężczyzny na samych buraków natrafiam :/

Mój ujął mnie naturalnym zachowaniem i tym szczególnym, jednocześnie tajemniczym i jednocześnie jakby od dawna znajomym wyrazem oczu. Bo jeśli chodzi o detale to nie mogę znaleźć żadnych racjonalnych przyczyn mojego zainteresowania (mówił cały czas o swojej byłej pracy magazyniera (!), palił przy mnie, nie zaprotestował gdy płaciłam za siebie, pocałował mnie w rękę (nienawidzę tego!!!)). A jednak kocham go po dziś dzień, choć od tamtej randki minęły ponad cztery lata).

tak swobodnie. A jak zapadla chwila milczenia - to ona nie byla krepujaca. Pomyslalam, ze to musi byc to, bo jakby nam kiedys tematow braklo to nic sie nie stanie, skoro tak fajnie sie razem milczy ;) Do dzis nam tematow nie brakuje ;)

ladnymi perfumami tym ze byl taki zestresowany i przejety opowiadal mi o lobuzerskich czasach, zwlaszcza ze ja lubie takich niegrzecznych

spokojnym podejsciem do sprawy ;)

a mój to w ogóle nie ma tematów do rozmów fakt nie pozwoli mi zapłacić za siebie ani za niego ale nie mamy o czym rozmawiać a kiedy ja coś mówię próbuje zagadać to tylko słyszę: \"aha\" \"nie\" \"tak\" \"super\" nudzi mi się z nim

-dostalam bukiet malych rozyczek -zostalam zaproszona do super knajpki -a pozniej poszlismy na romantyczny spacer nad jeziorem - w srodku nocy prawie (szczerze mowiac troche sie balam, ale powiedzialam sobie ,ze raz sie zyje ;) na szczescie nic mi nie zrobil :D ;) ) -20 minut po rozstaniu zadzwonil ;) ,zeby znow sie umowic