Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lindiss

Życie po 30-tce-wolne związki i ich oblicze. Dogonić czas.

Polecane posty

Gość lindiss

witam:) Szukam osób, które są w wolnych związkach, nie mają jeszcze dzieci , a są po 30-tce, albo wyżej. Czy uważacie, że życie zaczyna się po 30-tce? Jak sobie radzicie? Czemu nie jesteście małożonkami? Długo jesteście w związkach? Jak wam się układa? Czy czujecie, że czas zaczyna was gonić i przydałoby się założyć rodzinę, mieć w końcu dzieci? Nie czujecie sie trochę ze wszystkim spóżnieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
Ja mam 32 lata. Od prawie roku jestem w związku. Dalej mieszkamy oddzielnie i w sumie nie wiem, czy to ten facet na całe życie...Ale czy można mieć pewność? chyba nie... Mam wrażenie, że wszyscy już oczekują ode mnie, żebym załozyła rodzinę, że to najwyższy czas, że właściwie to już jestem spóżniona;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w wolnym zwiazku
ani mi w glowie malzenstwo. Dzieci nie chce miec. Jak sie przytrafi, to bedziemy myslec ;) Narazie jest dobrze jak jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
Mam dobra prace, mieszkanie. Podróżuję, bawię się w weekendy z przyjaciółmi, imprezuję. Czy już nie pora takie życie zamienić na kaszki i pieluchy? Czy ja na pewno tego chcę? Przecież jest mi tak dobrze... Ale czas biegnie i ze względu na mój wiek, to najwyższy czas aby mieć potomstwo... zresztą instynkt macierzyński mnie wzywa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
ja jestem w wolnym zwiazku, witaj:) a czemu nie chcesz małżeństwa? Jakieś konkretne powody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w wolnym zwiazku
Jest mi dobrze teraz. To po co zmieniac cos co mi odpowiada ;) Nie mam nic przeciwko malzenstwu jako takiemu. Jakby sie nam przytrafila wpadka to tak. Ale teraz - nie widze potrzeby posiadania papierka. Chociaz wiele osob z mojego otoczenia uwaza mnie za "spozniona" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
Zastanawiam sie jak nas jest dużo? Nie jesteśmy singielkami ale też nie jesteśmy żonami. Tyle pisze się o singlach po 30-tce. A co z nami, tymi w parach?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
ja jestem w wolnym zwiazku, haha..właśnie "spóżnialskie":P czemu tak się dzieje? Pózno poznałyśmy partnera? Robiłyśmy karierę? BYłyśmy nieśmiałe a może wybredne? jak to było u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Jestem w takim związku. Nie czuje się spóźniona bo żyję swoim tempem a ono dopiero teraz pozwoliło mi na stworzenie związku. To wcześniej nie czułam się gotowa na jakieś poważne relacje. "Niepoważne" zaś stworzyłyby bagaż doświadczeń, przykrych, bagaż wspomnień o kolejnych związkach, kolejnych zawiedzionych nadziejach, kolejnych zranieniach... Tak więc dziękuję bardzo za coś takiego. Innymi słowy, jest OK. Tylko ten zegar biologiczny... Mam świadomość że to pora żeby myślec o potomku a ja ciągle nie mam ochoty. Pewnie gdybym rzuciła się w związki i uczucia to do teraz (mam 32 lata) byłabym już bardzo spragniona stabilizacji i potwierdzenia sensu obecnego związku w osobie dziecka. Tymczasem, że wszystko jest dla mnie świeże, nowe, to jeszcze nie jestem gotowa. No ale nic, zobaczymy. I tak obecnie dziesiątki spraw są ważniejsze niż dziecko, w tym ratowanie sytuacji finansowej w obliczu bezrobocia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
trtr, cześć:) Bardzo mi się podoba to co napisałaś. Po prostu niektóre kobiety póżniej dojrzewają do związków. Wcześniej nie maja na nie ochoty i uciekają od facetów jak od święconej wody. Nie chcą kłopotów jak długo się da;) Nieprawdopodobne? A jednak..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w wolnym zwiazku
Chyba cos w tym jest ;) Bo to nie tak, ze wczesniej nie bylo okazji. Moze nieodpowiedni mezczyzni sie mna interesowali. Ale raczej bylam "za mloda" na zwiazki. czy raczej za malo dojrzala... Na studiach jeszcze nie czulam sie gotowa do zwiazku. Nie chcialam sie z nikim wiazac. Dwoch kolegow sie mna na powazniej zainteresowalo (nie naraz :P ). Ja chetnie spedzalabym z nimi czas ale oni juz chcieli czegos powaznego. A ja nie... No i tak mnie trafilo dopiero w wieku 29 lat ;) BTW - tez mam teraz 32 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
Niespieszenie się to jakby podświadome przedłużanie sobie młodości. Zawsze sobie mówiłam: jeszcze mam czas...:) Czasem dopada mnie myśl,że właściwie już tego czasu nie mam ale...szybko odpędzam od siebie te myśli:). Mnóstwo moich rówieśniczek ma już odchowane dzieci, zdążyło się rozwieść, mieć kochanka, ...utyć, zaniedbać, rozpić. A ja jestem jakby poza czasem i przestrzenią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
ja jestem w wolnym zwiazku, dokładnie:) Gdy moje koleżanki goniły za mężem ja się facetami wcale nie interesowałam...dziwne ale prawdziwe:). Jeżeli próbowali być dla mnie czymś więcej niż kolegami to starałam się ich skutecznie odstraszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Lindiss, dzięki za miłą uwagę o tym co napisałam :). --> "ja jestem w wolnym związku": ja też mam 32, i też zaczęłam związek w podobnym wieku (miałam 28 lat.) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w wolnym zwiazku
Ja zawsze bylam opozniona :P Jak kolezanki sobie na ucho opowiadaly o jakichs tam milostkach (na poczatku tylko plakatowych) to ja sie klockami bawilam :classic_cool: I tak pare lat w tyl jestem caly czas ;) Nie mam poczucia straconego czasu. Moze mialabym, gdybym marzyla o dziecku - bo zegar biologiczny tyka. Ale nie marze. Jak sie ptrzytrafi to bedzie. Mam nadzieje, ze urodzi sie zdrowe. Wtedy bede sie martwic slubami itp ;) A poki co - dobrze mi tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
ja zaczęłam wszystko mając 29 lat! Wtedy to w końcu "dojrzałam" do bycia z kimś.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w wolnym zwiazku
napisalam, ze tez mam 32 lata, bo zdaje sie, ze autorka tez ten sam wiek, hehehe ;) 3 baby i 3 podobne historie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
tak, mnie się też nigdy nie spieszy:) Co masz zrobić dziś, zrób jutro a najlepiej za tydzień:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
ja jestem w wolnym zwiazku, bardzo się cieszę, że i u was jest podobnie, bo czasem wydaje mi się, że jestem dziwna...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
To zabawne ale mogłabym podpisać się pod wszystkim co wy o sobie piszecie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w wolnym zwiazku
Mnie chyba wszyscy wkolo uwazaja za dziwaka ;) No poza moimi rodzicami ;) Ale mam to w nosie ;) Moje zycie, moja sprawa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w wolnym zwiazku
trtr---> A jak u Ciebie z dziecmi? Chcesz nie chcesz? Czy tak jak ja masz stosunek obojetny = co ma byc to bedzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
każdy ma widocznie swoje tempo, nasz jest po prostu wolniejsze:) tyle, że ludzie tego nie rozumieją...;) Bardzo mi sie dzięki wam poprawił humor, przynajmniej jest nas 3 a to juz coś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
Nie wiem jak wy ale ja jestem jedynaczką i może to miało tez jakiś wpływ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w wolnym zwiazku
to tu sie nam historie rozjezdzaja, bo akurat ja nie jestem jedynaczka ;) Mysle, ze to nie ma az takiego specjalnego zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w wolnym zwiazku
zwiazku ze sposobem zycia takim, a nie innym akurat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
a to nawet lepiej, bo jeszcze gotowa byłam usprawiedliwić wszystko moim jedynactwem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Nie mogę się rozpisywać, bo jestem w pracy. Wprawdzie jest awaria i prócz odbierania telefonów nie mam nic do roboty ale i tak nie napiszę wszystkiego co bym chciała. W niektóre tematy należałoby się wgłębić. Ot choćby w temat dzieci. Odnośnie bowiem własnego, hipotetycznego macierzyństwa mam bardzo mieszane uczucia (zresztą bywam na temacie poświęconym zagadnieniu niechęci do posiadania dzieci na forum 30-latków i dobrze rozumiem tamte klimaty). Czyli - dużo by pisać. Dość stwierdzić że też "nie marzę o dziecku". Kiedyś sądziłam że to przyjdzie naturalnie, że mi się zachce, że sytuacja będzie sprzyjać a tu ni hu-hu, ani chęci, ani sprzyjających warunków. Zatem daję sobie jeszcze czas. A jak tam wasi partnerzy? Są to panowie "z odzysku", wieczni kawalerowie, a może młodsi? Oni chcą stabilizacji, dzieci czy jeszcze nie? Bo ja to właściwie znam deklaracje tego mojego ale ile w nich prawdy, to nie wiem. Jakoś na razie wciąż układamy sobie to życie i mało rozmawiamy o przyszłości. No i ten mój jest rozwodnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindiss
Ja jestem z bezdzietnym kawalerem, 2 lata młodszym ode mnie. On nie miał by nic przeciwko dziecku:). A ja mam mieszane uczucia...chyba się po prostu boję:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w wolnym zwiazku
tez sie moge podpisac pod tym co napisalyscie ;) Tez myslalam, ze mi instynkt macierzynski przyjdzie z czasem. Ale brak go :P Nie mysle z niechecia o dziecku. Po prostu zdaje sie na los ;) A partnera tez mam w moim wieku. Mysle, ze moze on nawet chcialby juz jakiejs stabilizacji i pewnie dziecka. Ale nie naciska, za co jestem mu wdzieczna. Moze mnie za jakis czas cos najdzie i tez zapragne sie zaobraczkowac. Narazie nie mam takiego zamiaru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×