Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gnusmas

Zdesperowana mężatka DZIWNA SYTUACJA

Polecane posty

Mam 21 lat, mój mąż 28 znamy się 3 lata, dwa lata po ślubie, mamy 5 miesięczną córeczke. Otoż uwazam ze moje małżeństwo jest bez sensu. Ja tylko zajmuje się dzieckiem i domem, on chodzi do pracy i nic więcej nie robi. Nie dba o mnie, nie pomaga mi . Wyszłam za niego bo wpadłam i właściwie było między nami wszystko dobrze, kochaliśmy się jak wariaci, korzystaliśmy z zycia byłam szcześliwa on też poźniej poroniłam, pół roku po ślubie znou zaszłam w ciąze. Ja nie chciałm ciązy poniewaz uwazam ze nie dorosłam do dziecka nigdy nie zazywałam tabletek ponieważ uwazam ze są nie zdrowe(teraz jest mi wszytsko jedna- zażywam), ufałam męzowi i mnie \"wykorzystał\"... W czxasie ciązy nie robił dla mnie nic, no moze podał mi wode, nie spełniał moich zachcianek, nie wyręczał z obowiązków ZADNYCH nawet troszeczke.Teraz prowadze nudne zycie..Nigdzie razem nie wychodzimy Kiedy by mi ktoś powiedział ze tak będzie wyglądało moje zycie 2 lata temu to bym sie głośno smiała. Jestem zgorzkniała, wredna, i wiecznie WKUR..WIonA. Kiedyś byłam radosna szczęsliwa. Kazdy kto mnie spotyka piewsze się pyta czemu jestem taka smutna, gdzie mój błysk oka. Ogólnie czuję sie dobrze ale sytaucja małżenska mnie przytłacza.... Mało tego seks jest do bani, wogole sie nie czuje sexowna(a jestem) kochamy sie zawse w nocy na odpie..rdol...Nigdy się nie czułam tak nieatrakcyjna, niedopieszczona, niekochana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladaochorejmiłosci
znajdź sobie kochanka to odżyjesz :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze ... myślę o tym , ale mimo wszystko nie potraie go zdradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana współczuje Ci, może weź zostaw mu dziecko na jeden weiczór, a Ty wsykocz gdzieś z koleżankami, albo zrób coś dla siebie- zakupy, fryzjer, cos co choc nawet na chwile poprawi Ci humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zycie wyglada identycznie
z ta roznica, ze nie wyszlam za maz z wpadki. To byla przemyslana decyzja, z milosci. Tez maz mi w niczym nie pomaga. Ale jako az tak nie narzekam. Chyba przywyklam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby co my mamy
zrobić... mamy porozmawiać z Twoim mężem, że wziął głupią siksę za żonkę i jej balety w głowie a nie szara rzeczywistość, zamiast się seksić trzeba było latać po bibliotekach i się uczyć ani szkoły ani pracy... tak, tylko bawić się umiesz a tu dupa blada, dzieciak i prowadzenie domu, nie tego się spodziewałaś, a czego? zapisz się na jakiś kurs, zacznij się rozwijać, czytać, uprawiać sport, znajdz odpowiednie myślące koleżanki, nie durne lalki puste, one Cię pokierują i wyciągną z domowego marazmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladaochorejmiłosci
wiesz życie to tak naprawdę beznadzieja to ściema ze ludzie żyją szczęśliwi nie ma szczęścia i nie mam miłości moja sytuacja jest podobna do twoje tylko ze ja jestem kilak lat starsza pracuje zawodowo mam przyjaciół ale na początku jak sierdziłam w domu to myślałam ze oszaleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladaochorejmiłosci
do niby co mamy wiesz jak nie masz ochoty komuś napisać coś normalnego to porostu nie pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem głupią siksą co jej w głowie imprezy, pracuje(jestem na wychowawczym),co prawda studentką nie jestem ale od października zaczynam, czasami gdzieś wyskocze na zakupy wieczorami biegam(godzinka) chodzi mi o to ze chciałabym z tym człowieekiem dalej egzystować bo kiedys go kochałam bardzo!!!! chciałabym znowu być obiektem zainteresowania kogoś. A nie ze sama dla siebie ładnie wyglądam, sama wychodze. Juz z nim rozmawiałm o tym ale on nic w tym kierunku nie robi zeby było lepiej... pisze bo tu moge z kims porozmawiać o tym, bo nie mam z kim, mamy niechce smucić ze jestem nie szczęsliwa, a kolezanki co to obchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem głupią siksą co jej w głowie imprezy, pracuje(jestem na wychowawczym),co prawda studentką nie jestem ale od października zaczynam, czasami gdzieś wyskocze na zakupy wieczorami biegam(godzinka) chodzi mi o to ze chciałabym z tym człowieekiem dalej egzystować bo kiedys go kochałam bardzo!!!! chciałabym znowu być obiektem zainteresowania kogoś. A nie ze sama dla siebie ładnie wyglądam, sama wychodze. Juz z nim rozmawiałm o tym ale on nic w tym kierunku nie robi zeby było lepiej... pisze bo tu moge z kims porozmawiać o tym, bo nie mam z kim, mamy niechce smucić ze jestem nie szczęsliwa, a kolezanki co to obchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynowa księżniczka
rozwiedź się. :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnusmass
Aha i uwazam ze rozmowy do niego nie docierają, bo on jest chyba szczesliwy. Usidlił sobie małolate, zrobił jej dziecko, jest udupiona. Ma posprzatane, ugotowane(bałaganu nienawidze, a jesc musze bo karmie):) wogóle super, ostatnio coraz czesciej podnosi na mnie głos, jak powiedziałam ze nasze małżenstwo nic dala mnie nie znaczy to powiedział ze jestem szma... :):):) ale on twierdzi ze mni kocha... :):) Nie jestem sobą!!!! To jest najgorsze. Nigdy bym nie pozwoliła na takie traktowanie. zmieniłam sie, daje sobie dmuchac w kasze , a nigdy nikomu nie pozwalałam tego robic... Najgorsze jest to ze zaczynam go nienawidzieć, ale gdzieś tam pamiętam jak było kiedys dobrze i mnie to trzyma. Jestem tez po częsci uzalezniona od niego, bo mieszkam w jego mieszkaiu...jestem załosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×