Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaona

Chcę umrzeć! Jestem zerem!

Polecane posty

Gość smutnaona

Zdraszilam meza, to bylo dawno. Kocham go i dlatego nie moglam sobie wybaczyc tej strasznej rzeczy. To byl jeden raz, a nawet chwila, bo bylam pijana i jak tylko sie ocknelam, otworzylam oczy doszlo do mnie co sie dzieje, co sie stalo. Zylam z tym, chcialam zyc dla meza, dziecka, ukrywalam, nie chcialam ranic ale wybuchlam. Po raz kolejny maz zastal mnie zaplakana, tym razem powiedzialam prawde. Okrutna dla niego, okrutna dla mnie. Nie chce mi sie juz zyc, nie wybacze sobie tego ze tak go zranilam, nie wiem co bedzie, wiem ze mi nie zapomni moze wybaczy, mam nadzieje ze jeszcze bedzie chcial ze mna zyc i tylko to trzyma mnie przy zyciu. Bo tak co mi po nim jesli nie bede z kims kogo kocham najbadziej. Wiem ze jak mnie braknie to moim dzieckiem sie zaopiekuje i dadza sobie rade. Ale mam taka nadzieje ze bedzie jeszzcze tak jak kiedys. Moze za rok, moze za dwa, ale jestesmy mlodzi, wiec mamy czas. Brzydze sie soba, zaluje ze mu powiedzialam ale najbardziej zaluje ze zrobilam cos tak tragicznego, kiedy on mnie tak kochal i ufal. Nawet nie wiem czemu to zrobilam, nie kochalam tamtego, nic do niego nie czulam, to byla chwila pod wplywem upojenia alkoholem. Jestem dnem, zasluguje na najgorsze epitety. Wierze jednak ze moze bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przejebałaś kawał życia ale nie całe, grund że zdajesz sobie z tego sprawę, teraz musisz się wziaśc w garść i pozbierać- z regóły nie lubię jak ktoś w małżeństwie zdradza,a le dziś mam dobry humor...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaona
wiem, dlatego mozecie sobie zaoszczedzic stukania w klawiature

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaona
Jak sobie poradzic? Jak to przetrwac? Nie jestem po ktorych takie rzeczy splywaja jak po kaczce, moze dlatego ze za bardzo kocham. Siedze, placze, nie moge w to uwierzyc, nie chce stracic tych lat szczescia i milosci. Nie wiem co robic, jesli on ode mnie odejdzie nie bede miala po co zyc. Slucham piosenki Eleni http://www.youtube.com/watch?v=uiUftIh3Olg placze krzycze, jestem zla na siebie, smutna, rozgoryczona, pisze na tym forum bo nie mam z kim porozmawiac. nie chce, a maz milczy, mowi ze mnie kocha ale potrzebuje czasu ze nie wierzy, ze ja moglam to zrobic, mowi ze bedziemy razem a za jakis czas ze musi to przemyslec. Mowi ze zabije tego goscia. To akurat nerwy bo on tego nie zrobi. Zniszczylam zycie jego i swoje. Padam z sil, nie moge jesc. Jak mam to przetrwac? Dopoki mam nadzieje chce zyc!!!!!! Ale juz nie moge.... nie moge, z tym ciezarem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaona
moglam!!!!!! wiem, ale ja tego nie chcialam, nie myslalam, tak jakby ktos mi wylaczyl mozg, wiem to nie wytlumaczenie....... ale co mam sie powiesic?????/ nic innego niie przychodzi mi do glowy....... tyle planow, marzen, wszystko leglo w gruzach przeze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdftcghjkl
Jak zobaczy jak to przeżywasz może ci wybaczy,wiele bab by się nie przyznało,a to,że był ktoś pijany to żadne wytłumaczenie,zraniłaś go pewnie wolałby niewiedzieć,ciężko zaufać po zdradzie! ale niebądz dla siebie okrutna,masz dobry charakter jeśli zżerało cię to co zrobiłaś i ja widzę skruchę,oby mąż też zobaczył!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tennnnnnnnnnn
Tu nawet na twoim forum jest więcej głąbów niż ci się wydaje,tu nie znajdziesz zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąz pewnie zobaczy skruchę... ale autorka powina zapomieć że będzie ją szanował, może zakceptuje to i tak byłby wielki sukces, ale z szacunkiem to....;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaona
tylko Bóg jeden wie co ja przezylam po tym co sie stalo, ale z usmiechem na twarzy zylam dla rodziny, wspieralam, kochalam, nie przestane kochac, bede waalczyc, nie bedzie juz tak samo, wiem o tym ale wierze ze bedziemy razem i wszystko wynagrodze, wroci milosc, moze sie odnowi jeszcze bardziej, popelnilam blad i nie licze na to ze maz bedzie mi juzbezgranicznie ufal, ale tak sie boje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki...slow kilka
z tego co piszesz, wiem, ze cierpisz. przezylam zdrade - ktos kogo kochalam, zrobil to, bez namyslu, tak jak Ty. nie bede jednak pisala Ci, tak jak moja poprzedniczka. sama bedziesz cierpiala. bardzo wiele bym dala, zeby ten, ktory mnie zdradzil myslal podobnie, tzn.zalowal. nie mam pojecia dlaczego ludzie kochajac, pozwalaja sobie na zdrade ale jedno jest pewne, to olbrzymi szok dla tej osoby, ktora wierzy i ufa, ze tez sie ja kocha. ja z mojego szoku po zdradzie lecze sie kilkanascie lat, wiele analizowalam, wiele czytalam, zeby dowiedziec sie dlaczego tak jest, dlaczego nie szanuje sie kogos z kim sie jest. a tak naprawde, nie ma to najmniejszego znaczenia dlaczego, to ktos zrobil, znaczenie ma tylko to, czy tego zaluje i chce sie poprawic. nie wolno nikogo ranic kochajac, to nie jest milosc, a chec udowodnienia sobie, ze jeszcze ktos nas dostrzega, to niezaspokojone ego, narcystyczna potrzeba przypodobania sie innym, jednak wyrzadzajaca ogromne szkody. czlowiek, ktory mnie zdradzil, jest od tamtej chwili sam, minelo kilka lat. probuje sie ze mna kontaktowac, bardzo delikatnie stara mi sie pomagac, nie narzuca mi sie. jednak, bardzo pragnelabym z nim porozmawiac o tym, wyrzucic ten zal z siebie raz na zawsze, przebaczyc i byc wolna od leku o milosc. jednak to nie takie proste. w Twoim wypadku - dobrze zrobilas, ze powiedzialas mu o tym i o swoim zalu. on jest teraz w szoku ale jest przy Tobie. teraz Twoja kolej na pokazanie mu, jak bardzo Ci na nim zalezy...ja wiem, ze to moze potrwac bo bardzo go zranilas. odbudowanie tego, co sie tworzylo wspolnie bardzo dlugo trwa. moze jednak dla was obojga warto. powodzenia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaona
dlaczego przesadzam? juz nie mam sily zyc- na prawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaona
nie mam gdzie sie wygadac, wiec znow to tutaj robie..... modle sie do Boga o wybaczenie, zeby maz mi wybaczyl, on mowi ze mnie kocha, ale nie wie co bedzie dalej, raz mowi ze bedziemy razem, ze sie uda, pozniej ze tylko ze wzgledu na dziecko, az w koncu ze nie wie, ja szaleje, chcialabym zeby mi wierzyl ze nie skrzywdzilam go swiadomie, ze serce mi krwawilo od czasu tej podlosci, teraz zaczyna juz pekac, ale ciagle jest jeszcze wiara i nadzieja ze nasza milosc przetrwa ten horror, wszystko mnie boli, pulsuje w brzuchu, boli mnie wszystko, nie jem, tylko pale jeden za drugim, tak bym chciala obudzic sie z tego koszmaru, widziec usmiech meza, zrealizowac plany ktore mielismy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaona
moj ukochany jest Aniolem, wysluchal moich slow, zobaczyl moj zal, miotal sie ale powiedzial ze chce byc tylko ze mna i ze mi wierzy ze go bardzo kocham, chce mi ufac, chociaz na to musze dac mu czasu, powiedzial ze zapomnimy, ze poradzimy sobie, znow zobaczylam usmiech na jego twarzy, oczy nie sa juz takie pelne bolu, on mi wierzy a ja mu udowodnie ze nie popelnil bledu dajac mi szanse, chce sie zestarzec u jego boku, urodzic mu jeszcze jedno dziecko, byc z nim az do smierci, zapomniec o zlym, chociaz przekazalam mu ten ciezar i tak sie balam to czuje sie troche lepiej bo wiem ze juz nic przed nim nie ukrywam i wiem ze mnie bardzo kocha, jestem najszczesliwsza kobieta pod sloncem i sprawie zeby on byl najszczesliwszym mezczyzna, wiem ze potrzeba czasu aby o tym choc troche zapomnial i zaufal mi od nowa, zniose wszystko, nie boje sie ze moze czasem sprawdzic moja komorke czy cokolwiek, nie boje sie pytan, juz niczego sie nie boje bo moj ukochany jest przy mnie :) Bog wie jak cierpialam i zalowalam i chyba czuwal nad nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×