Mam kota i powiem wam coś, zła jestem na ludzi

Mam juz drugiego kota. Zwykle dachowce. Pierwszy gdy go przygarnelam mial okolo 7 lat niestety zdechl po dwoch latach, Drugi obecny- przygarnelam go jako kociaka malego osieroconego. Jest ze mna juz 1,5 roku. Wczesniej mialam psa. Byl z nami 14 lat. Kochalam psy bardzo i uwazalam ze to najwspanialsze zwierzeta pod sloncem. Natomiast nie lubilam kotow- tak jakos, wydawaly mi sie nieludzkie i dziwilam sie tym co trzymaja w domu koty.Po tym jak zdechl nam pies, mialam okolo 5 lat przerwy- tzn zero zwierzakow w domu. No i potem te koty. I powiem wam ze odkad mam koty to zmienilam zdanie. Obecnie uwazam ze koty to najwspanialsze zwierzeta domowe. Sa czysciutkie, nie ma problemu z wychodzeniem, przymilaja sie, spia ze mna, maja mieciutkie futerko. Bardziej higieniczne niz psy. Do psow obecnie czuje jakis wstret- odkad mam koty i codziennie je głaszcze i spie z nimi to psy wydaja mi sie brudne, szorstkie w dotyku, niehigieniczne. Ale.. powiem wam cos.. Jak spotykam znajomych gdzies i rozmawiam z nimi i mowie ze mam kota to oni do mnie jejju jak mozna miec kota w domu. I robia miny jakby sie brzydzili. Smutne to jest, ze ludzie nie uwazaja kotow za wspaniale zwierzeta domowe.

Też uwielbiam koty :) Nie przejmuj się ludźmi , tylko ciesz zwierzakiem :)

I koty i psy są wspaniałe. Każde na swój sposób.

bleeee wszędzie pełno sierści kocura a do tego najbardziej uczulają chyba zdziczałaś od tego spania z nimi bleeee pełno kłaków w łóżku masakra

no więc ze mną było identycznie. byłam paiarą do póki siostra nie zniosła mi małego bękarta podwórkowego, teraz jestem psiarą i kociarą :D

i teraz kiedy ktos pyta " jak możesz mieć koty przeciez to be i fe?", odpowiadam, ze mówiłam tak samo zanim pod moim dachem znalazł się pierwszy kociak :)

ja lubie tylko psy. Koty bllleee

Doskonale Cie rozumiem! :) sama mam 2 koty i po prostu je kocham;) Sa baaardzo mocno przywiązane do wszystkich domowników, i okazują swoją wdzięczność i sympatię;) Są czyściusieńkie, pachnące, nie sprawiają zbyt wiele problemów. Robią całą masę śmiesznych rzeczy, czasem są troche ,,pierdołowate\" ale jakby nie było w ich wykonaniu jest to po prostu urocze! Mnie osobiście też wkujrzają stwierdzenia typu ,,koty są wredne\" ,,nie przywiązują się do właściciela\"...

koty są czyściejsze od psów, zawsze mnie dziwiło, dlaczego ludzie najczęściej lubią psy, a koty już nie... a Ty się nie przejmuj, co to ludzi obchodzi, ważne, że Ty lubisz i że koty Ciebie :)

tak, ale o tym mówią najczęsciej ludzie, którzy z kotem się nigdy nie spotkali :D

dsgfjygj bleeee wszędzie pełno sierści kocura a do tego najbardziej uczulają chyba zdziczałaś od tego spania z nimi bleeee pełno kłaków w łóżku masakra Znacznie więcej kłaków jest z psa. Mnie pies uczula, a kot nie. Co nie ma znaczenia, bo jak napisałem i jedne zwierzaki są fajne i drugie. Miałem wiele lat kota i wiele lat psa.

Ja uwielbiam koty tak samo jak psy.Mam 5+owczarek niemiecki,wszystkim zycie ratowalam.Dzis ani ja ani maz nie wyobrazamy sobie zycia bez nich.Kota zeby polubic trzeba najpierw poznac.Uwierzcie to cudowne zwierzaki!

psy to w ogóle porażka, koty lepsze ale raczej w piwnicy

Koty przede wszystkim nie śmierdzą tak jak pies... myją się regularnie w ciągu dnia i przed snem. jednak spanie z nimi w łóżku uważam za przesadę... choć czasem sama śpię z moim kotem... jak w nocy wlezie mi "w nogi". :)

ja kocham i koty i psy, ale prawda jest ze koty sa czysciejsze, no chyba ze ktos nie wykastruje, to tez smierdza, ja nienawidze smordu, a psy niestety nie pachna ladnie, jak sie wejdzie do kogos kto ma psa to czuc tym psem :O chociaz z 2 strony psy mozna latwiej oswoic, nie kazdy kot sie da nosic, przytulac itd moj np nie :(

Ja powiem tak> mialam psa i kota. I.. : Pies: nieladnie pachnie, trzeba wychodzic na dwor, duzo je, ale za to przywiazuje sie do czlowieka i rozumie o wiele wiecej niz kot. Kot przy nim to zacofajny jest. Kot: pachnie ladnie, mozna spac bo czysty(pod warunkiem ze w domu jest caly czas i wykastrowany), ale nie przywiazuje sie tak jak pies. Owszem jest uroczy ale nie rozumie wiele rzeczy.

podobnie jak ty. Zawsze mialismy w domy psy i wrecz kochalam te zwierzaki (zreszta nadal tak jest), a nie znosilam kotow. Dlaczego? A dlatego, ze sama osobiscie ich nie znalam, a sluchalam co mowia inni i przez takie pranie mozgu wyrobilam sobie o nich zdanie. 4,5 roku temu kotka mojej siostry urodzila kociaki i jeden, calutki czarny urodzil sie tylko z jednym okiem. NIkt go nie chcial, moja siostra nie miala warunkow na drugiego kota i strasznie sie martwila, ze bedzie musiala oddac go do schroniska w ostatecznosci oczywiscie, wiec z mezem zdecydowalismy sie go wziac (nie mielismy wtedy psa ani innego zwierzaka oprocz krolika :) ) Piracik jest znami wiec od ponad 4 lat, oboje go pokochalismy (choc podkreslam ani ja ani maz NIGDY nie lubilismy kotow). Jest czusciutki, mily, kochany, miauczy jak sie do niego mowi, wiec smiejemy sie, ze z nami rozmawia, chodzi przy nodze jak pies gdy wychodzimy na spacery, a gdy wydaje mu sie, ze za daleko od domu jestesmy zaczyna przerazliwie miauczec jakby sie skarzyl, oczywiscie reaguje na imie i ogolnie w zyciu nie spodziewalam sie, ze koty sa tak madre, towarzyskie i kochane. Oczywiscie jest indywidualista jak na kota przystalo, jest niesamowicie pocieszny i inteligenty! U nas takze zawsze spal z nami w lozku z nogach, ale odkad jestem w ciazy ma swoj kocyk obok lozka i tam tez spi. W ogole zakochalam sie w kotach odkad mam mojego, ale chcialabym tez miec do kompletu jeszcze psa.:)

Koty sa milusie dopuki tego chca... to z natury wredne zwierzeta i nie mozna im ufac na 100% . Bylo duzo przypadkow, gdzie zagryzly swojego wlasciela podczas snu, gdzy to zauwazyly, ze krtan mu se porusza, nie potrafia odroznic, pewnych kwestii, no i nigdy Cie nie obronia . Ogolnie ja nie mam nic do kotow, lubie je poglaskac pobawic sie z nimi, ale jednak nie ejstem sklonna do tego by miec kota w mieszkaniu. Jestem zwolenniczka duzych psow - Wodolazow, Colli, Beradynow itp. Tyle ze ich tez miec ie moge, bo mieszkam w bloku, tu jest za malo miejsca a tekiego psa...:( i oczywoscie z psem czlabym sie bezpieczna, i wiedzilabym, ze nigdy nie ie zaatakuje ... A jesli chodzi o to, ze smierdza czy cos to jest ormalne, Twoje wlosy podczas deszczu tez nie fajnie pachna , gdy sa mokre. Psy maja dluga siersc ktora wchlania wszytsko, o zwierzaka tez trezba umiec dbac , by nie smeirdzial, i zawsze byl czysty i mily w dodtyku :) Mialam colli wiec wiem :P

każdy lubi co innego :P ja wole psy . Miałam 2 koty więc też mam porównanie ,prawda że z psami więcej kłopotów no ale.. ;)

\"Bylo duzo przypadkow, gdzie zagryzly swojego wlasciela podczas snu, gdzy to zauwazyly, ze krtan mu se porusza" - rozdmuchany przesąd.

i aż 5 kotów!!!! ale powiem tyle, ze moja psinka zawsze była i jest moją pupilką a ma już 12 lat. za ten czas przez mój dom przewinęło się sporo kotów tylko jakoś po czasie znikały a psinka jak była tak jest.:D

Czemu znikały ? Psinka nie dostawała jesć ?

Ja kocham koty za to ze są czyste. Moge je bez problemu całować w uszko i podoba mi sie ich zapach, a psom to nie dosc ze z ryja smierdzi to jeszcze cale smierdza. Jak pies, to tylko jakis maly chichuahua albo jork., absolutnie nie duze.

taaa sama nie wiem...z drugiej strony moja suczka ma władczy charakter i być może niektóre koty o słabszej psychice nie wytrzymywały i szły w świat.:P

a przynajmniej w ich mniemaniu, bo kot od tak sobie nie opuszcza domu. Mam kota 5 lat, ktory codziennie wychodzi na dwor i ZAWSZE wraca.

i koty i psy to wspaniałe zwierzęta. mam kota i nie oddałabym go za żadne skarby świata... a ludzie, cóż...potrafia krytykować to o czym pojęcia nie mają.

a tam już źle:o...obecne kotki nie narzekają, trzy z nich wychowałam od maleńkosci bo zdechła ich mama wiec nie mów że źle.:P

"Uwielbiam zapach psiej sierści o poranku". Zapach psiej sierści trzeba pokochać. W końcu jesteśmy jednym stadem.

a czwarty się przybłąkał jak był mały i dołączył do mojej gromadki tylko jest dziki i nie pozwala sie zbliżac do siebie.:O

nie wiem jak mialy u ciebie, dlatego napisalam "w ich mniemaniu", ze mialy zle. Czegos im widocznie brakowalo, ze sobie poszly w swiat, moze ktores potracil samochod...nie mam pojecia, ale wydaje mi sie dziwne, ze tak ci koty znikaly...