Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Larry78

Czy to jest przyjaźń, czy to jest...?

Polecane posty

Gość Larry78

Mam 31 lat, duuużo doświadczeń z kobietami, od 22 roku życia jestem zdeklarowanym singlem i do niedawna było mi z tym bardzo dobrze. Jestem w dobrej sytuacji materialnej, nie mam zobowiązań, mogę sobie pozwolić na beztroski tryb życia. Moje życie jest poukładane na zasadzie poniedziałek -piątek zapieprzam w firmie, od piątku do niedzieli bawię się życiem. Między 18-22 rokiem życia 2 razy dostałem po dupie, tak bardzo, jak tylko może dostać zakochany po uszy szczeniak. Bolało bardzo, uciekałem od rzeczywistości na rózne sposoby, po jakimś czasie z pomocą przyjaciół się pozbierałem i postanowiłem - nigdy więcej nie dam się poturbować emocjonlanie kobiecie. Nauczyłem się spotykać dziewczyny/kobiety, z któtrymi można tworzyć szczere i nieskomplikowane relacje weekendowe, zaspokajmy swoje potrzeby, nie ma żadnych złudzeń czy sentymentów. Zaskoczyło mnie bardzo, że jednak gdzieś tam we mnie jest jeszcze jakiś płomyczek, który się tli. Nie wiem co zrobić, zgasić go póki jest jeszcze pora? Jeśli się rozpali, tym razem mogę już nie dać rady, spali mnie do cna. Ona ma 22 lata. Znam ją już od dłuższego czasu, poznałem jeszcze gdy była w związku ze swoim pierwszym chłopakiem. Rok temu tamten związek się rozpadł, bardzo to przeżywała, jakąś zadrę ma w sobie jeszcze do dziś. Później przez pół roku spotykała się z moim bliskim przyjacielem, relacja kumpela-kumpel. Widywaliśmy się dość często, polubiłem ją. Mój przyjaciel w międzyczasie znalazł swoją drugą połówkę, relacja kumpela-kumpel z oną zeszła na daleki plan. Od dwóch tygodni z oną spędzam każdą możliwą chwilę. Lubię w niej wszystko - urodę, delikatnośc, nieporadność i zaradność jednoczesnie, humor, radośc życia, świeżość. Gdy jej nie ma w pobliżu, myślę tylko o tym, co zrobić, żeby znowu była. Cięgle słysze jej perlisty śmiech. Jeden telefon od niej i promienieję, brak esemesa na dobranoc i nie mogę spać. Wiem dobrze jaki mechanizm tu działa i jakiej choroby zdradzam obajwy. W czym zatem problem? W tym, że zupełnie nie mam pojęcia jak ona traktuje relację ze mną. Zazwyczaj po dwóch godzinach wiem, czy dziewczyna chce iść ze mna do łóżka czy nie, a zasadniczo to była jedny sprawa, która mnie w ostatnich latach interesowała. Tym razem na pierwszym spotkaniu we dwoje super nam się rozmawiało, na drugim świetnie się bawiliśmy, a przy trzecim nie chciałem już potraktować jej standardowo i kompletnie się pogubiłem. Po pierwsze wiem, że ciąży na mnie moja "renoma". Nie mam wizerunku "aniołka", wręcz przeciwnie. Pokazanie, ze jestem ciut bardziej złożony wymaga czasu. Z drugiej strony, wiem, ze taki czas moze spowodowoac, ze się "zaprzyjaźnimy" i powtórzę casus mojego przyjaciela. Czemu się ze mną spotyka? Moze jak większość kobiet po prostu boi się samotności i potrzebuje kogoś z kim mozna spędzić czas, gdzies wyjść? Co zrobić? Zniknąć na tydzień, nie odpowiadać na esemesy, pokazać się z inną dziewczyną, wzbudzić zazdrosć? Tak na pewno było by najprościej, przecież dziewczynie tym bardziej na tobie zalezy, im gorzej ją traktujesz. Ale nie chcę tego, chciałbym mieć to co mnie w zyciu ominęło. Romantyczną kolację, czuły pocałunek w tańcu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieźle:) wyglada na to, ze najbardziej w owej pociąga cię ta niewiadoma:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisz mu list, tym co czujesz...nie długi, takie nawet jak w Twoim poście... i wyślij fim \"Family Man\" z N. Cage.... może nie do końca oddaje waszą sytuację... ale może wraz z filmem zadasz mu pytanie.... czego chesz? dla siebie? dla mnie? Nie wiem na co czekać... nie rozumiem dlaczego jesteś bierna... kochasz walczysz... nie kochasz... odpuszczasz... on kocha coś z tym robicie... nie kocha... idziesz swoją drogą... może jest tak, że on trochę się czuje urażony tym Twoim milczeniem wtedy... i teraz gra twardziela, w głębi serca marząc o Tobie.... no ale to może być tylko odczucie mojego romatycznego serca... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam
za powyższy post, jakieś debilostwo mi się wkleiło... oto co chciałam napisać "Zniknąć na tydzień, nie odpowiadać na esemesy, pokazać się z inną dziewczyną, wzbudzić zazdrosć?" Najbardziej idiotyczny pomysł na sprawdzenie czy dziewczynie zależy. Zlewanie na początku ewentualnego związku, moim zdaniem doprowadza do zlania przez drugą stronę. Proponuje spotykac się nadal i raczej być wstrzemięźliwym w okazywaniu uczuć, typu wyskawianie z całowaniem... no a kiedyś przyjdzie taki moment, okazja, to weźmiesz ją za rękę i oboje będziecie wiedzieć, że coś się między wami zaczęło... czasem chcemy mieć co już, teraz, ale warto poczekać, dać sobie i jej czas na zdefiniowanie uczuć... im dłużej będzie trwał ten czas (oczywiście w graniach rozsądku, kiedyś trzeba zaryzykować), tym bardziej świadomi w tę relację wejdziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Larry78
To co piszesz, to jedyne co przychodzi mi do głowy. Po prostu być przy niej i być sobą. Rozmową mogę załatwiać negocjacje biznesowe, w tej sytuacji nie wyobrażam sobie, byśmy siedli przy kawce i obgadali sprawę :). Boję się tylko, ze im dłużej to będzie trwało tym bardziej się będę od jej obecności uzależniał... Zakładając jednak, że robię tak jak napisałaś, jaką postawę przyjąć? Przykład - jestem z nią na zakupach, widzę, ze coś jej się podoba, ale jest dla niej za drogie. Jak przyjmie propozycję takiego prezentu? Nie chcę jej "uwieść na pieniądze", po prostu chciałbym jej sprawić przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam
Mogę Ci tylko napisać o swoich odczuciach... Owszem miłe jest jak mężczyzna zabiega, płaci, no ale kupowanie czegokolwiek na tym etapie znajomości moim zdaniem nie powinno mieć miejsca. Popatrz na to tak... Jeśli jej uczucia wobec Ciebie sa szczere, to może poczuć się urażona. Ze własnie chcesz ją kupić, coś od niej będziesz chciał itp... Raczej szła bym w kierunku romantycznych małych znaków... Może to być na początku dla Ciebie sztuczne, skoro tyle czasu Twoje serce było zamknięte... no ale kwiaty, tyle tylko, że raczej coś takiego skromnego... nie wiącha.. ale mała różyczka, czy bukiecik.. tyle tylko, ze pamietaj, żeby nie dać jej tego wtedy kiedy planujecie się włóczyć gdzieś, bo będzie miała problem co z tym zrobić, gdzie włozyć... jak ma zły humor to kup jej czekoladę i powiedz, że słyszałeś, ze to podbno kobietą pomaga... drobne.. małe rzeczy... substelności, które ona jako kobieta zauważy i zaczną ją to też intrygować... Tobie się wydaje, że ona traktuje Cię jak kolegę albo , że jak będziesz zwlekał to sobie tak o Tobie pomyśli... ja uważam, że kobietę trzeba oswoić... dac jej czas... tak trochę przetrzymać..., że włąsnie kiedy umijętnie będziesz tak trochę "grał" zabiegał, nie szarżował gestami, to ona poczuje się bezpieczna... może już tak jest... może tylko ona sama nie wiem co Ty myślisz... może będzie okazaj, zeby ją potarmosić po głowie, odgarnać włosy... to są małe intyme rzeczy... nieby takie ludzie, ale na kobiety wydaje mi się, że to działa... bo w tych takich gestach, jak odgarnięcie włosów, dotyk dłoni, twarzy... jest mega więcej czułości niż w pocałunku, na który i tak czas przyjdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robisz wrazenie inteligentnego faceta...i troche myslisz. Podejrzewam, ze jej sie to wlasnie podoba, dlatego tez do Ciebie lgnie. Nie martw sie na zapas. Daj czas czasowi nawet jesli niesie on ze soba ryzyko zakochania sie z twojej strony. Uwierz mi - warto! Nic na razie nie obgaduj. Kumy tez nie potrzebujesz. Dasz sobie rade, a spontaniczne zachowania sa na ogol oryginalne. Zadnych standartow...bo i po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Larry78
Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydajesz sie fajnym facetem, i jakos mysle, ze cos z tej waszej znajomosci moze byc, nalezy Ci sie. nie zamykaj sie na uczucia, nie udawaj nic, wszystko bedzei dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×