Najgorszy dzien w moim życiu

Chodzi mi nie o te tragiczne .. ale o smieszne sytuacje... a raczej smieszne dopiero po jakims czasie :D! Ja dostałam sraki w Górach, to byl zdecydowanie jeden z najgorszych momentow z moim zyciu :D Bieglam w jakies krzaczory ktore wygladaly jak male chwasty... :) masakraa a Wy?:D

zatrzasneicie sie na imieninach kolezanki kiblu.. wyciagali mnie okienkiem w dzrwiach na gorze:(

Po prostu przypomnialo mi sie cos strasznie glupiego, kuzynka szepnela mi cos na ucho i zaczelam wyc jak poszarpana ze smiechu.nie moglam tego powstrzymac.. bylo mi starsznie wstyd!!!!!!!!!

EHH REKOLEKCJE DLA MATURZYSTOW bylismy 2 klasy i jak to na rekolekcjach na wieczornej modlitwie ks mowil jakies kazanie a ja poprostu spadlam na lawke bo zasnelam moja przyjaciola musiala wyjsc z kaplicy bo tak rżala ze smiechu a ja burak na 102 zreszta do dzis sie ze mnie smieja z tego:D:D

Wypieprzylam wielka szybe w sklepie ,zamyslilam sie i myslalam ze szklane drzwi sa otwarte (zadnych napisow, tabliczki) POSZŁA Z HUKIEM :D myslalam ze sie spale..:) ale nie placilam bo gnojki dali normalna ZWYKLA szybe tam a nie zadna \"pogrubiana\":)

O NIE!!! hahahaha! Apropos spania: ja kiedys zasnelam na lekcji i spalam z otwarta buzia. Jak sie obudzilam to CALA klasa sie na mnie gapila, robila mi zdjecia, filmowala mnie a pani z biol by;la czerwona ze smiechu

ja też tak mialam w kościele i to w pierwszej lawce na spotkaniu do bierzmowania! Ostatnio bylam na wycieczce do anglii i zatrzymaliśmy się na jakiejś stacji benzynowej żeby skorzystać z toalety no i ja mądra weszlam ale nie moglam wyjść! Bo tam wszystkie drzwi sa otwierane do środka a ja się tluklam i krzyczę POMOCY!!! ale stypa byla, koleżanki to malo się nie posikaly ze smiechu a ja wypadlam z tamtąd po pewnym czasie spanikowana i czerwona jak burak... :D :D

*stamtąd

przeprosilam na chwile moja grupe przyjaciol ,poszlam w krzaczkei i .. obsikalam sobie koszule flanelowa.. a dokladnie rekaw :D

miałam straszne wzdęcia i puściłam bąka . Co prawda cichego ale myślę ,że słyszał...

o i jeszcze mi się przypomniało. Kidyś w 4 kl mieliśmy jakies zajęcia w plenerze z przyrody i zachcialo się nam z koleżanką siku, więc skoczylyśmy w krzaczory a książki połozyłyśmy kawałek dalej, no i ja tak sikala, ze obsikalam jej tą książkę.... :D :D musiala kupić nową no i oczywiście wspominalysmy to aż do końca gimnazjum ;p