Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasiamamaaaa

Jestem przemęczona....

Polecane posty

Gość kasiamamaaaa
Ja też chcę mieć dwójkę dzieci, wcześniej myślałam o różnicy 2-3 lata, a teraz.....już sama nie wiem, najchętniej gdy córeczka się troszeczkę usamodzielni. Nie sztuką jest zrobić drugie dziecko, sztuką jest wychować tych dwoje maluchów na wartościowych ludzi, którzy pomogą nam rodzicom gdy będziemy tej pomocy potrzebować. Nie chcę aby moje dziecko było egoistą, wpatrzonym w siebie, myślącym tylko o sobie, dlatego spędzam z małą dużo swojego czasu, razem sprzątamy, gotujemy(ona wyciąga z szuflad rózne kuchenne rzeczy i "pomaga" mi gotować :) ). To jakimi jesteśmy rodzicami można zobaczyć w centrum zabaw dla dzieci, byłam jak na razie 1 raz, ale od razu zauważyłam podejście rodziców do ich dzieci i to jak poświęcają im czas oraz uwagę. mje dziecko śpi od 15 minut, zwykle kąpię ją 19-20, ale gdy mąż ma na drugą zmianę, to ona czasami potrafi przedłużać moment zaśnięcia, czeka na to kiedy tata wróci z pracy i da jej buzi na dobranoc. A co do magnezu, to chyba zacznę go łykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi sie wydaje ze sie cackasz za duzo z dzieckiem. moj tez jest lobuz jakich malo, nie lubi mnie sluchac, ma 20mcy. ale jak powiem NIE to poplacze ale pozniej znajdzie sobie wspaniala zabawe. moj maly jest naprawde szalony i energetyczny ale potrafie go okielznac. inaczej - potrafie znalezsc tez swoje miejsce w tym wszystkim. bo to ja tu rzadze, ja jestem rodzicem i maly zaczyna to powoli kumac. Podchodze do mojego dziecka z ogromna miloscia i troska ale maly zna moje granice. nie szarpie mnie, pozwala rozmawiac ze znajomymi live lub przez telefon. TO KWESTIA WYCHOWANIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje coreczki.
Ja jestem zdania, ze nie wszystko jest kwestia wychowania. dziecko rodzi sie z charakterem. I jedno latwiej sie dostosowuje, z innym trzeba wlozyc mnostwo pracy, by jakies efekty osiagnac.... Nasz synek odziedziczyl charakter po tesciowej NIESTETY..... Tak jak ona lubi rzadzic, dyktowac, jak mu sie sprzeciwiamy, to jest wielka awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkie mi halo
ale te awantury trzeba "ignorować" i szybko dziecko zrozumie,że tylko jak będzie grzeczne dostanie to co chce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje coreczki.
wlasnie zaczelismy je ignorowac totalnie..... dzis wyl godzine, zebym to ja sie z nim bawila a nie tata... a bylo powiedziane, ze mama szykuje kolacje a tata sie bawi.... histeryzowal, ale mu nie uleglismy... i czuje cholerna satysfakcje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj ma charakter po mnie, szalony jednym slowiem, wszystko tez dla siebie, on chce rzadzic kiedy tv (najlepiej caly dzien), kiedy pauzy na spacerze WSZYSTKO, tez co jesc. ale to nie znaczy ze mu pozwalam. jak jest nie to nie , koniec ja decyduje. owszem sa pauzy na spacerze i sie super wyglupiamy ale nie zawsze wtedy kiedy on chce! wylaczam tv jak uznam ze juz czas, moze plakac, rzucac sie na podloge, (tak bylo kiedys). mam wrazenie ze ostatnio wszystcy sa strasznie mili do dzieci a to cwaniaczki niesamowite, i wlaza na glowe jak sie im pozwoli. a pozniej trzeba juz tylko super niani. Charakter charakterem a respekt to rodzicow i do ich decyzji (zazwyczaj kierowanej absolutnym dobrem zarowno dziecka jak i wlasnym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, nie ulegac. tak samo z zasypianiem i wszystkim innym. nie to nie, koniec. moze sie w glowe o sciane bic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach tak, zeby nie bylo - dziecka swojego nie bije, nie krzycze po nim bo nie ma powodow. jestem tylko szalenie konsekwetna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje coreczki.
zgodze sie, ze dziecko to cwaniak! my naszego za bardzo rozpuscilismy, w dobrej wierze, cholercia. od urodzenia dawalismy mu max zainteresowania, czulosci, zaspokajalismy jego potrzeby, dawalismy mu mozliwosc wyboru (zeby sie uczylo podejmowania decyzji i konsekwencji i bla blabla....)... i teraz mamy decydenta w domu.... co do tv... moje ziecko z kolei prawie w ogole nie chce ogladac.... bajki ma w dupie, niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem przeszczesliwa
ze syn wreszcie raczkuje:D, wczesniej domagal sie ciaglego noszenia:Opokazywania mu swiata, wiecznie albo na rekach albo na moich kolanach, zabawki interesowaly go na chwile, a teraz wreszcie mam choc chwilke dla siebie:)maly uwielbia raczkowac, smiga po pokojach az milo popatrzec, a ja wreszcie obserwator a nie uczestnik zabaw:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gratuluje coreczki.
a ja z kolei spotkałam dzisiaj znajomą co ma 5 dzieci i wiesz co, płakała,że nie mają za co żyć, nie mają pieniędzy na podstawowe życie. Dobrze, ze są ciucholandy bo inaczej mówiła, ze chybaby chodzili "nago". Te dzieci, dobrze jak skończą jakieś szkoły przynajmniej zawodowe, no bo za co, chyba, że same będą pracować i uczyć się, ale ona już ma kłopoty zn nimi, kradzieże, przekleństwa. także., no nie. Sielanka aż płakać się che.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko wątku - czy pocieszy Cię fakt, że ja mam trójkę (różnica 2 lata i 3 miesiące pomiędzy każdym), najmłodsze niecałe 4 miesiące i nikt mi nie pomaga (oprócz męża oczywiście, ale on czasem i w nocy pracuje). No i jeszcze pracuję zawodowo... Nie martw się, dojdziesz do wprawy, poza tym wiosna idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi mala
ja jestem mama 2-latka, nie pracuje, bo nie mialabym z kim zostawic dziecka, rodzice by sobie z nim nie poradzili, taki aparat jest. Moj maz nie tyra po kilkanascie godzin, tylko normalnie 8. wiec nie generalizuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała, z jednej strony masz rację. W moim przypadku jest tak, że mam taki zawód, że mogę pracować w domu i jestem szczęśliwa, w dzień z dzieciakami, w nocy pracuję, kasę mam taką samą jakbym chodziła "na zewnątrz" do pracy. Tylko dużo samozaparcia to wymaga i dobrej organizacji. A co do tego co napisałaś - wiesz, wielu mężczyzn woli chodzić do pracy niż zajmować się dzieckiem, taka jest smutna prawda. Nie potrafią się zająć dzieckiem, okazać mu uczuć itd. Tak naprawdę jak popatrzę na sowich znajomych (bo mnie się trafił mąż - super tata), to chyba żaden z tatusiów wcale nie jest chętny do spędzania większej ilości czasu sam na sam z dzieckiem. I chyba wielu z nich tak wychowano - idzie do pracy, zarabia kasę, przyjdzie, porządzi trochę w domu... Smutne. Co do Twojego życia - na razie jesteś bezdzietna i nie wiesz jak bardzo zmieni Cię macierzyństwo. Mnie zmieniło bardzo - pomijam fakt, że nie mam czasu na rozrywki - decydując się na trójkę dzieci jedno po drugim miałam świadomość, że tak będzie. Już nie potrzebuję wielu rzeczy których potrzebowałam wcześniej: nie mam ochoty na wypady i drinki wieczorem (choć wcześniej byłam niezłą imprezowiczką), bo wolę patrzeć jak moje córki zasypiają. Zamiast iść na zakupy wolę upiec z nimi ciasto. I jest mi super. Wiesz, to wszystko sprawa dogadania się. Jeżeli małżeństwo się dogada, że on pracuje ona jest w domu, to git, ale czasem to jest taka umowa jednostronna - on czuje się zobowiązany aby utrzymać rodzinę bo tak go wychowano, ona uważa że powinien, bo tak ją wychowano i tu jest problem. Ale zobaczysz, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia i jak się już te dzieci ma, to pewne sprawy inaczej wyglądają. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klakowska84pie
ja mam to samo, maz w pracy, wraca idzie spac, moja mala to wulkan energi, ma 9 miesiecy a ja czuje ze koniec ze mna.... wysiadam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi mala
nie po to urodzilam dziecko, by wychowywala je obca baba..... to po pierwsze. ma 2 lata, do przedszkola jest za male. to po drugie. a po trzecie, przy malutkim dziecku, ktore czasami zle spi w nocy, nie jest latwo zrywac sie rano do pracy, z zapalem i usmiechem na ustach.... Dobrze jest radzic, gdy sie nie ma dzieci. I nie mowie tego ze zlosliwoscia, tylko po prostu nie masz orientacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ja swojemu bakowi tez swego czasu poswiecalam max uwagi, ciagle noszenie na rekach, ciagla uwaga, o kilu, prysznicu, jedzeniu, kawie wogole nie bylo mowy. powiedzialam dosc, JA tez mam prawo do normalnego funkcjonowania. nie obylo sie bez placzu i rzucania sie na podloge, ale przezylam trudny okres i zbieram owoce. smaczne owoce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi mala
przedszkole, jesli sprawdzone i dobre.... wiesz, jak ciezko dostac sie do jakiegokolwiek przedszkola???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiamamaaaa
Pracowałam 3 miesiące w domu, realizowałam się, bo lubię pracować, tylko, że gdybym miała wrócić na etat to by mi chyba serducho pękło z tęsknoty za córcią, ona jest jeszcze za mała aby dzień w dzień zostawać z kimś na co najmniej 5 godz. bez mamy. Każda z nas jest inna, inaczej podchodzimy do macierzyństwa, inne mamy priorytety, ale ja należę do tych mam, które chcą pójść do pracy dopiero wtedy gdy dziecko pójdzie do przedszkola. Gdy urodziła się córa, wszystko się zmieniło w moim życiu, priorytety, wartości, spędzanie czasu wolnego itp., wcześniej chciałam mieć tylko jedno dziecko, mąż także, po macierzyńskim wrócić do pracy, no ale to nie było takie proste. Jestem na wychowawczym i chcemy aby mała miała brata lub siostrę. Z kasą u nas jest OK, mąż nie pracuje 16 godz. tylko ok. 8-9 czasami 10 bo zajmuje wyższe stanowisko i czasami wraca później do domu, ale wychodzi na to, że nie ma go cały dzień w domu i dlatego wszystko jest na mojej głowie. Jest naprawdę fajnym tatą, nie ucieka w pracę, bardzo chętnie się z nią bawi, zmiana pieluchy-żaden problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiamamaaaa
A nie pracuję w domu, bo więcej było płaczu, krzyku i stresu, córka odciągała mnie od komputera różnymi sposobami, niż satysfakcji z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez cale zycie
tak nie będzie. w ktoryms momencie twoje dziecko juz nie bedzie potrzebowac twojej pomocy. wiem, ze na dzis to zadna pociecha, ale spojrz w przyszlosc, ono kiedys będzie dorosle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem czy jest
takim idealnym tata, skoro miał wrocic o 18, a do tej pory siedzi gdzies w knajpie? A Ty w 9 miesiacu ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytaj uwaznie gamoniu.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiamamaaaa
Wiem, że dzieci szybko rosną, mają takie etapy, że mamusia musi towarzyszyć im w każdym momencie życia, potem ważne będą koleżanki, chłopak, mąż, dzieci....Wiem, ze maluch nim wyruszy w świat musi jak najwięcej wyciągnąć od mamy, dlatego staram się poświęcać córce dużo swojego czasu, nie wiem jaką jestem nauczycielką, ale może wyrośnie na dobrego człowieka. Nie narzekam na swojego malucha, tylko dzięki wam chciałam się dowiedzieć jak można odpocząć przy dziecku, czy jej zachowanie jest normalne, czy może popełniłam jakiś błąd wychowawczy, bo za chwilę będziemy pisać na inne tematy(zapracowani mężowie, leniwe Matki Polki, które nie chcą pójsć do pracy itd.) Nie boję się krytyki, na wszystkie rady jestem otwarta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała, masz rację, o takich rzeczach powinno się rozmawiać i ustalać jeszcze przed ślubem. I trochę dziwią mnie dziewczyny które znam zrzędzące na swych mężów, że nie pomagają w domu, przy dzieciach itd. Bywa, że mówię: skoro Ci taki nie odpowiada, to po co za niego wychodziłaś? I słyszę: bo nie wiedziałam, że taki jest.... Gratuluję męża, widać tego samego gatunku co mój, a to już chyba na wymarciu :) kasiamamaaaa, ja pracuję od 21.00 - do 1.00 (z przerwami jak widać :) ). Wtedy też bywa, że mnie odciągają, szczególnie Maciek który ma 4 miesiące i jest tylko na piersi, ale jak się chce, to wszystko można zorganizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała dziękuję - mąż wybierał... i powodzenia z ciążą :) gratuluje córeczki Ja też urodziłam pierwsze mając 31 lat. Teraz mam trójkę i nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7777 666 997 69 01 33
Polek i Polakow trzeba produkowac jak najwiecej bo to nasz dobytek zloty, za suchego dnia i za mokrej sloty . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20th century fox
kasiamamaaaa pomysl o rodzenstwie. za 2 lata bedziesz miala spokoj, jak beda bawili sie razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiamamaaaa
Dziś znowu to samo, mój stan jest taki sam jak wczoraj mimo, że byłam w szkole. Raz nawet zrobiło mi się słabo....to chyba jakieś wyczerpanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiamamaaaa
Rodzeństwo dla małej-jestem ZA, tylko, ze na początku to muszę zakończyć karmienie piersią i zregenerować organizm, bo ciąża sieje spustoszenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×