Nie chcielibyście rzucic wszystkiego i wyjechać ?

gdzies gdzie nikt was nie zna , gdzie pcozujecie ze żyjecie na nowo , wyrwac sie z tego zycia...

ja wyjechalem, rzucilem w diably wszystko i dobrze mi jak nigdy wczesniej

Nie, a po co? jak będę chciała to sobie wyjadę, ale na razie nie narzekam:)

potrzebuje zmian w moim zyciu , nie wiem czego chce , nie chce trwac w tym martwym punkcie :(

to rzuc w pizdu wszystko, zobaczysz, ze to cos gites w porownaniu z tym, co masz teraz

Ja potrzebuje zmiany,ale na razie jestem tylko w stanie upic sie na smutno.Chcecie,to dolaczcie:D

A co się stało ?

nie mam pracy,nie mam mieszkania i...nie mam widokow na przyszlosc:(

podszyw... pracy nie mam fakt, ciagle szukam i nic:( wisze w martwym punkcie nie wiem co chce robic w zyciu wiem tylko czego nie chce robic potrzeba mi jakiegos solidnego kopa , nie czuje ze zyje po prostu wegetuje

A ja zadam inne pytanie: co pijesz i czy się podzielisz? ;-) Tylko ja chyba nie powinnam, w pracy jestem do 22 ;-)

nic nie pije :( mam mega dol

To ja pije,na razie Martini,schlodzone:D

Aktualnie nie Prawie codziennie przechodzę przez dworzec idąc sobie na uczelnie i ok. raz w miesiącu wyobrażam sobie jak skręcam do kas, kupuje bilet i jadę na drugi koniec Polski. Zwykle hamuje mnie brak kasy i wtedy popadam w jeszcze większy dół. Mnie by wystarczyło pare godzin w innym miejscu.

a ile masz lat ? bo jesli jestes mlody, to masz jeszcze szanse na zmiany, a jak juz jestes stary...to..tego...po co Ci wyjezdzac?starych drzew sie nie przesadza

Chciałabym i to bardzo. Najlepiej do rodziny, do Stanów. Na razie kombinuję jak to zrobić http://kobietyn.eu/lecisz-z-dzieckiem-do-usa-oto-co-powinienes-wiedziec/ Mam nadzieję, że niebawem się to uda.