co wy byscie zrobili na moim

Mysle o wyjezdzie na stypendium za granice, ale waham sie miedzy dwoma opcjami z jednej strony Turcja, moj ukochany kraj, ludzie, kultura ktora mnie interesuje (ale nie znam jezyka i narazie nie mysle zeby uczyc sie tureckiego) z drugiej strony Wlochy - ucze sie wloskiego, to moj drugi jezyk i tam napewno moglabym go podszkolic (czego nie zrobie zapewne w Turcji) ale Wlochy mnie tak nie pociagaja jak Turcja... co byscie wybrali bedac na moim miejscu??

jakas inna opcje, np inny kraj

nie inne mnie nie interesuja, waham sie miedzy tymi dwoma:)

ja wyjechałabym do Włoch- piszesz ze znasz j. i masz okazje jechac go podszkolic, pozniej dobra prace bys miala jako tłumacz np

jedź do turcji, niech cię ktoś wyjebie, zrobi bachora tylko potem nie wracaj

:p

Zależy co studiujesz i na jak długo chcesz wyjechać. Jeśli na krótko to ja bym się wybrała do Turcji bez zastanowienia, może to być niezła przygoda a i ludzie są bardziej tam otwarci niż się nam wydaje. Poziom nauki w Turcji jest marny i przekonałam się o tym wielokrotnie, więc jak na dłużej to odpada.

nie ciagnie mnie do turkow, tylko do turcji, tam jest przepieknie meczety Islam to wszystko mnie pociaga sama nie wiem na co sie zdecydowac :)

jedz do wloch,wiesz ajkie to frustrujace byc w kraju w ktorym nie zna sie jezyka..... do turcji to sobie pzreciez bedziesz mogla pojechac na wakacje,a z pobytu we wloszech mozeszmiec wiecej korzysci,zreszta moize vedzie ci sie abrdzo podobac... bylas juz kiedyts we wloszech?

tak bylam, i mysle ze do wloch na stypendium moze pojechalaby tez moja kolezanka, a do turcji trudniej byloby znalezc kogos chetnego :)

kebaba ! ps tu na kafeterii chodzi taka opinia że tureckie kutasy smakują kebabem .

nie wiem jak smakuja i mnie to nie obchodzi ;P

To na jak długo się wybierasz na to stypendium? To jest bardzo istotne jak już pisałam wyżej. Wyjedziesz na jakiś uniwerek itp i nie myśl, że w takich krajach jak Turcja czy Włochy są zajęcia prowadzone po angielsku powszechnie czy choćby w części. Możesz nawet dostać opiekuna niezbyt władającego angielskim. Jak na krótko to rybka bo i tak więcej będziesz zwiedzać, jak na dłużej to szkoda czasu.

jest mozliwosc na pol roku, a pozniej mozna ewentualnie przedluzac

To się zastanów, bo moja kumpela wyjechała na pół roku do Grecji - zajęć po angielsku zero, ale że studiowała biotechnologię to chociaż siedziała sobie w laboratorium. A zjeść kebaba w Turcji to jest dopiero wyczyn!

jestesmy na twoim miejscu i nie mozemy za ciebie podjąc decyzji