Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tantaaaaaa

Zdrada przez internet.

Polecane posty

Gość tantaaaaaa

zy uważacie, że to jest w ogóle zdrada? Jesli z kimś flirtuję, opowiadamy sobie soczyste historyjki, spowiadamy się sobie z naszych fantazji, lub próbujemy je "wirtualnie" realizować - czy to zdrada? Czy Wy mielibyście poczucie winy po czymś takim, (będąc w związku, rzecz jasna)? Czy mielibyście żal i byli wściekli za to na partnera? Czy można to traktowac jak zdradę; -> czy słowa na ekranie, lub głos w słuchawkach to jeszcze nic złego?? Mój facet, z którym jestem półtorej roku (jest to związek na odleglość) początkowo miał konto na nk. Nk jest jednym z pierwszych rozpierdalaczy związków (przepraszam za wyrazenie), kiedyś podał mi hasło do innego portalu, spróbowałam zalogować się na jego konto, zobaczyłam w wiadomościach wysłanych: teksty typu: "ale mi się podobasz, śliczna jesteś: *" i konwersacje, przenoszenie się na gadu gadu, numer którego ja nie znam. To były rozmowy z typowymi rozbieranymi lalami. Powiedziałam mu że dostałam anonima, bo faktycznie poczatkowo dostałam ostrzezenie od koleżanki, że cos nie gra. On odpowiedział atakiem: "a co ja zrobiłem? Zdradziłem Cie? Powiedziałem komuś, że go kocham? przespałem się z kimś?" itd. Usunął konto na nk. Powiedziałam mu ze mnie to rani, pół roku pracowałam nad odbudowaniem mojego zaufania. Bolało, ale z czasem złość i żal minęły. Kilka dni temu odkryłam jego konto na kolejnym popularnym portalu ze zdjęciami. Zrobiłam dokładnie to samo co poprzednio. Przeczytałam to samo, te same teksty na zasadzie :"kopiuj, wklej" do 400 bab. Powiedziałam mu o tym, żeby nie robił ze mnie idioty, że wiem o wszystkim, zapytałam czy już się z kimś spotkał, powiedział ze pewnie myślę, ze przeleciał je wszystkie. Nie mogę spać po nocach, śni mi się on z blondynkami. Mój chłopak jest typem borderline'a, miał ciężkie dzieciństwo, zostawiła go matka. Jesteśmy w związku na odległość, widujemy się rzadko, rozmawiamy codziennie przez telefon. Również poznaliśmy się przez internet. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, czy on jest uzależniuony od tego co robi? Jakie są motywy jego działania, czy to tylko nic nie znacząca zabawa, rozrywka, czy on szuka już kolejnej... jestem załamana tym co się stało. Konto z drugiego portalu również juz usunął. Drogie dziewczyny i faceci tym bardziej powiedzcie mi czy spotkaliście się z czymś takim? Zostaliście w ten sposób "zdradzeni"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zostałam w ten sposób "zdradzona" może to i śmieszne al kiedy poczułam że internetowe koleżanki są z nim bliżej niż ja to skończyłam ten związek :O Tylko że przez nie on już rzadziej do mnie przyjeżdżał, gadali całe noce przez skayp'a a jak był u mnie to sobie smsowali czyli już totalne dno dna:O Bądź czujna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohohohoh
tak, tez przez borderliner\'a. za moimi plecami umawiał się przez neta z różnymi laskami, z tym że on je znał ze szkoły, miasta, imprez itd. pewnego dnia dał mi swój telefon i powiedział, że mi ufa, więc mogę sobie pooglądać galerie, sms\'y itd. a tam SZOK! sms\'y od jakichs lasek z buzikami, miłymi tekstami... strasznie mnie to zabolało. nie powiedzialam mu o tym. teraz nie mam z nim już wcale kontaktu - z jego inicjatywy, ale na moją korzyść. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tantaaaaaaaaa
słuchajcie, on nie wie o tym że ja to widziałam na wlasne oczy. nie ma pojecia o tym, że mu się włamałam. Powiedziałam widziałam 400 dziwek w znajomych, co mam o tym myslec? a on ze to one go zapraszały do znajomych, wiec je akceptowal, jestesmy w zwiazku na odleglosc, poznalismy się TEŻ przez internet! jak mam się zachować?>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oktawcia24
do autorki wątku: Witaj, bardzo podoba mi się Twój pogląd na przedstawianą tutaj sprawę. W zeszłym roku byłam w podobnej sytuacji, tzn przez ponad pół roku pisałam sobie z zajętym, dokładnie zaręczonym gościem, ja zaś byłam sama. Kilka misięcy temu przerwałam to-powodem był ich zbliżający się ślub. Parę miesięcy spokoju, zaczynałam zapominać. Aż nagle, parę dni temu on zadzwonił. Nie chcę tego podtrzymywać, nie ma to sensu, skoro i tak się nie spotkamy. Nawet spotkanie nie ma sensu; nie ma co tego rozpamiętywać. Po prostu wiemy, że mogliśmy być dla siebie, on wie, że coś stracił, a ślubu nie mógł odwołać, bo "jego buzia była już na ślubnych serwetkach". Cierpiałam troszkę. dlatego mówię STANOWCZE NIE wirtualnym znajomościom, gdzie conajmniej jedna strona jest zajęta... U nas zaczęło się od typowych pikantnych historyjek, doszły wspólne zainteresowania, wiele wspólnych tematów, zwierzenia przez telefon, wiele zdjęć w mailach. Teraz jest mi zwyczajnie przykro, nie wiem po co on dzwoni i opowiada mi o swoim małżeńskim szczęściu. Zastanawiam się czy gdyby był serio szczęśliwy to dzwoniłby do mnie? czy może jest aż tak cyniczny i perfidny chcąc mi dopiec, bo wie, że jestem teraz sama? I do czego doprowadzą te jego telefony, kto to wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×