Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewaznekto

próbuje walczyc

Polecane posty

Gość niewaznekto

Probuje walczyc o bylego chlopaka, ktorego kocham i co do ktorego czuje, ze tez mu nie jestem obojetna, mimo, ze pewne sprawy okazaly sie dla niego w tym momencie wazniejsze ode mnie. Powiedzial, ze moze wtedy a wtedy do mnie wroci, ale nie teraz. Glownym problemem jest to, ze dzieli nas odleglosc, chcialam sie przeniesc do niego ale wiazaloby sie to z pewnymi problemami, ktorym on w tym momencie nie czuje sie na silach stawic czola, bo ma wiele innych. Dlatego pisze do niego codziennie maile, najczesciej nie sa to dlugie teksty tylko emotikony oznaczajace pocalunki, czasem krotkie ale zawierajace pozytywna tresc wyznania, smieszne zdjecia albo linki do piosenek na youtube ktore podobalyby sie nam obojgu. Po prostu chce mu caly czas o sobie przypominac, nie dac o sobie zapomniec, zeby mial swiadomosc, ze caly czas mysle o nim, byc w jakis sposob stale w jego zyciu. Licze, ze w koncu zacznie mieknąć i w rezultacie zmieni zdanie i zechce stawic czola tym trudnosciom zwiazanym z moim przyjazdem do niego. Licze na to m.in, dlatego, ze z tego co mowil widzial we mnie kobiete o cechach charakteru, ktore byly dla niego bardzo wazne i co do ktorych byl pewien, ze u innych dziewczyn ich nie znajdzie, albo bedzie mu bardzo ciezko. Co Wy na to? Domyslam sie, ze ogromna wiekszosc mnie skrytykuje, jesli nie wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewaznekto
a co bys jeszcze radzil ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimiolalalala
To facvet powinein walczyc o kobiete, taka jego antura. To on poluje. Jesli ty bedziesz mu codzinnie to wszytsko wysylac, on sie wycofa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewaznekto
Jezeli nie bede z nim podtrzymywac kontaktu to wiem raczej na pewno, ze sie wycofa. Po prostu, choc mu na mnie zalezy to zamiast mnie wybral w tym momencie co innego i bedzie wolal o mnie zapomniec. A licze na to, ze jesli stale mu bede o sobie przypominac i bede w jego zyciu to sie tak nie stanie - ze sie ode mnie nie "odwiąże". To troche jak z papierosami, odstawiasz, jest zle, po jakims czasie jest Ci latwiej, a zapalasz chocby jednego to palisz znowu. mowisz, ze on sie wycofa itd. - de facto to on juz sie wycofal, skoro ze mna nie jest. Wiec i tak nie mam nic do stracenia, probujac walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Skoro i tak uwazasz ze wiesz najlepiej co robic w tej sytuacji to po co pytasz innych o rady? Moim zdaniem to co robisz daje odwrotny efekt ale jak uwazasz. A tak w ogole to jak by Cie naprawde kochal to pokonalby kazdą przeszkodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na prostej drodze do anoreksji
jesli Ci odpowiada, ze sa dla niego inne, wazniejsze od Ciebie rzeczy... powodzenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewaznekto
pytam innych o rady bo mysle, ze chocbym nawet nie zmienila zdania to, moze inni zwroca moja uwage na pewne aspekty sprawy, ktorych ja nie widze. A co do pokonania kazdej przeszkody jak sie kocha... to przepraszam cie, ale to jest idealizowanie. Zadna milosc nie pokona kazdej przeszkody. W zaleznosci od tego jak jest silna moze pokonac przeszkody o roznym stopniu trudnosci ale zadna nie pokona kazdej. Jeśli o niego chodzi, to zwyczajnie ma tam sporo wlasnych problemow, ogolnie prowadzi stresujacy tryb zycia natomiast moj przyjazd do niego wiazalby sie z dodatkowymi problemami. Jakis czas temu powiedzial, ze nie jest w stanie mnie w tym momencie "udzwignac".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na prostej drodze do anoreksji
ale jesli nie da sie byc razem fizycznie, mozna byc na odleglosc, jesli sie chce, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewaznekto
na prostej drodze do anoreksji: dla mnie w pewnym momencie tez cos sie okazalo w pewnym sensie wazniejszego. Proponowal mi, zebym sie do niego przeniosla w tym roku akademickim ale balam sie to zrobic, bo mam wpis warunkowy z jednego przedmiotu na studiach i dlatego wyjazd do niego rownalby sie rzuceniu ich. A poniewazn znalismy sie zbyt krotko , balam sie to zrobic. Mielismy ten rok jakos przecierpiec i mialam do niego przyjechac za rok. Natomiast w tym momencie juz jego sytuacja tam nie wyglada tak fajnie jak jescze pare miesiecy temu. I wlasnie mi mowil, ze trzeba bylo przyjechac, ja byl na to gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczekekujesz, że ktoś jednak przyzna Ci racje. Ludzie Ci napisali, że w ten sposób nic nie wskórasz a Ty jakbyś w ogóle nie przyjmowała tego do wiadomości, masz na wszystko gotową odpowiedź! Po co Ci wypowiedzi innych jak i tak jesteś święcie przekonana, iż postępujesz właściwie i, że Twoje postępowanie przyniesie oczekiwany przez Ciebie efekt. Nie dopuszczasz do siebie słów krytyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewaznekto
ale jesli nie da sie byc razem fizycznie, mozna byc na odleglosc, jesli sie chce, prawda? na prostej drodze do anoreksji: a co to jest za zwiazek kiedy dzieli was 2500 km i widzisz sie z kims raz na pare miesiecy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewaznekto
kowboj w spodnicy: napisalam wyzej czemu pytam. dopuszczam do siebie slowa krytyki, co nie znaczy ze musze sie z nia zgodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewaznekto
i nie wiem, czy to co zrobie przyniesie oczekiwany efekt. Mysle po prostu, ze to moja jedyna szansa, zeby tak sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na prostej drodze do anoreksji
Słuchaj, też cholernie chciałabym wierzyć, że jest możliwe chcież z kimś być, ale nie móc, przez jakieś okoliczności czy coś. Ale tak nie jest. Gdybyście obydwoje chcieli ze sobą być, bylibyście nawet i na odległość 2500 km, a co, niby lepiej wam osobno? Moglobyście tworzyć związek na odległość, z założeniem, że w końcu się przeprowadzisz, Ty, albo on, kiedy będzie pasować. Ale on najwyraźniej nie chce z Tobą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×