czy przezyłyscie kiedykolwiek prawdziwa miłość?

obojetnie czy ona zakończyła sie ślubem, znaudzeniem, rozstaniem...wazne czy przezyłyscie te motyle, tą fascynacje, które potem przerodziło sie w prawdziwą, głeboka miłosc... ile miałyscie lat, jak sie wasz zawizek zakończył, ile razy przezylyscie cos takiego?

Teraz przeżywam ale wszystko się wali :O

Ja teraz przeżywam bardzo cudowną,głęboką miłość,mam 22 lata ,mój mężczyzna ma 25,nie myślimy o ślubie,najważniejsze to,że jesteśmy razem i że odnaleźliśmy się w tym ogromnym świecie, wczesniej byłam z chłopakiem ponad 3 lata,na początku było zaurocznie i zakochanie,ale prysneło,teraz to zupełnie co innego,coś o wiele bardziej dojrzałego i głebokiego,taka nie namacalna więź:)

tak, przeżyłem , na pierwszym i drugim roku, uwzięła się być dziewicą do ślubu i tym samym byłem prawiczkiem do 22 roku życia, czego po latach niezmiernie żałuję i na szczęście nie spotkałem jej już nigdy, nawet na naszej klasie bo jest za głupia by uruchomić komputer i zalogować się.

hehe:D ja też przeżywam teraz mam nadzieje ze bedziemy zyć długo i szcześliwie:P

chociaż z tym "długo" to nie bo wole umrzeć młodo żeby potem nikt nie musiał się ze mna użerać:P

Z trudem przeżyłam:)

nie na pewno nie przeżyję... i nie chodzi mi o śmierć na serce w wyniku prawdziwej miłości

i do tej pory przeżywam :) już 6 lat :)