CO MOGE ZROBIĆ TW TAKIEJ SYTUACJI......chodzi o dziecko

nie mieszkam z zoną ( nie mamy rozwodu), a on uniemożliwia mi kontakt z dzieckiem, co mogę z robić w tej sytuacji? Nie wiem gdzie mieszka, jestem w mieście tylko w weekendy i tylko wtedy mogę zobaczyć sie z synem

złozyc wniosek do sądu o wyznaczenie wizyt :)

mozna tak bez rozwodu?, kompletnie się na tym nie znam

mieszkacie razem a nie masz kontaktu?:O to chyba w pałacu :O

prezciez napisałem,że nie mieszkamy razem ponad 3 m-ce

moze sie rozwiedz to wtedy bedziesz mógł w sadzie zarzadac takich wizyt. Nie ujestes pozbawiony praw rodzicielskich jesli bez informowania jej wezmiesz dziecko na spacer to ona nic zrobic nie moze proste:O

mozna tez sądownie załozyc sprawe o separacje to ułatwia wiele rzeczy ;)

ale nie mam takiej możliwości, jestem tylko sob-nd w mieście, nawet nie wiem gdzie mieszkają,

separacja kwestie dzieci tez reguluje? :)

to jak załozysz sprawe o separacje czy rozwód to sie dowiesz gdzie mieszkają :) gdzies zameldowana napewno z dzieckiem jest

kazda sprawa w sądzie reguluje sprawe nieletnich dzieci i alimenty i to kto nad =nimi ma sprawowac opiekę

zameldowana na nasz adres, teraz gdzies wynajmuje

coś ty jej zrobił ze tak ucieka?:O

skoro tak ucieka

oto chodzi, że nic, twierdzi, że już nie nie kocha i nie chce ze mną być, ale nie wiem czemu miesza w to dziecko, ja nie chcę rozwodu, bo kocham ja wiec pozwu składał nie będę

do musisz byc Jasne, faceci to gnojki, a my, kobiety same święte. Z Tobą na czele.

Temmofor jesli cię nie kocha to powinna nie emitowac wobec Ciebie żadnych emocji nawet nienawisci :) to logiczne i nie przeszkadzałoby jej ze kontaktujesz sie z dzieckiem skoro tak skrzetnie scjhowała sie przed Tobą i stara sie unikac to musiało to byc jakies drastyczne dla niej zdarzenie:) Czemu nie chcesz sie rozwiesc na siłę nikt nikogo nie zatrzymał...ponadto rozwód i tak nastąpi po upływie 3 lat od momentu jej wyprowadzki i to po pierwszej rozprawie :)

teraz oczywiście się kłócimy i trochę jej pojechałem ale nic nie zrobiłem złego, nie kazałem jej się wyprowadzać, gdyby wina była po mojej stronie nie zakładałbym tematu, ona nie chce ze mną rozmawiać, a jak już się zgodzi to i tak się pokłócimy więc to bez sensu

ona nie postępuje jak kobieta która nie kocha, możesz tu mydlić oczy, ale v33 ma rację to nie te emocje nie ukrywamy się przed tymi których nie kochamy, których przestałyśmy kochać ona ucieka przed Tobą i niestety nie liczę na to, byś napisał nam dlaczego zakładasz temat i myślisz, że kobietki podobnie to jakieś tam zaczną opuwać Twoją żonę i judzić i radzić jak ją dopaść ano nie, bo już nie dużo mniej naiwniaczek chodzi po świecie i nie wszystkie kobiety uwierzą w łaszenie się byle faceta i odpowiedzą na to głaskaniem jego ego kobiety nie są święte, ale ukrywanie się przed mężem nie świadczy o tym, że to akurat Twoja żona nie jest śięta ona ucieka przed Tobą!

tu napisać, że w trakcie "małej" wymiany zdań wykrzyczałeś jej, że jest beznadziejną żoną i matką i że odbierzesz jej dziecko!!!