CZY TO ZE MNA COS NIE TAK ?CZY Z NIM ? POMOCYYY

Albo to ja jestem nienormalna,albo on ! Co byscie zrobily,gdyby wasz facet na zlosc slinil sie na widok golej baby w tv,albo w necie?Ja zawsze afere mu robie,on sie smieje i mowi ,ze jestem jakas (cytuje),,niungwa''(czy jakos tak).Ze nie znam sie na zartach i ze mam kompleksy! Albo drugie - co byscie zrobily,gdyby wasz facet powedzial wam,ze podoba mu sie Pamela Anderson?Ze to co ,ze ma silikony i tone makijazu-ona wg niego jest seksi wlasnie z tym ! Obrazilam sie na niego ,bo wg mnie jest chamski i glupi ,skoro podoba mu sie takie COS !

No i dobrze ze się ślini. Wkońcu to facet. A w ogóle wierzysz w to że on cie kocha

A dlaczego mialby nie kochac?

Upppp

No odpowie mi ktos?? :(

sytuacja nie do przyjecia.,nawet dla zartow,..poniewaz to ja mam byc dla faceta wprost idealem,a on nawet jak sie podnieca jakas baba w tv ma mi nie mowic o tym bo to niepotrzebne,ja nie mowie np: ja nie moge jaki ten cristiano ronaldo jest piekny,normalnie marze o seksie z nim dla mnie takie zachowanie jest poprostu szczeniackie

ze mną też jest coś chyba nie tak, tyle, że mój nie mowi sam że ktoras mu sie poodba, tylko ja głupia sama z ciekawosci sie pytam...on z racji tego, ze nie chce mi zrobić przykrosci mówi zawsze, ze za chuda, ze dziwny nos, brzydki tyłek bla bla bla... a mimo to ja i tak sama stwarzam sobie taka atmosfere ze mam ochote roztrzaskac go na strzępy. jestem sama sobie winna - wiem.. ale to dlatego, ze jestem w ciąży i mimo iż ciąża nei ejst jeszcze widoczna troszkę sporo juz przytyłam i obudziły się we mnie spore kompleksy. Zawsze była szczupłą [nie za chudą, w sam raz] kobietą. Każdy mi zawsze mowił, ze mam idealna figurę, do tego "fajnego cycka" itd.. i tu proszę.. przytyło sie i czar prysnął.. myślę że to moje komplesy.

Czegos tu nie rozumiem. Czy facet, bedac z kobieta ma obowiazek udawac, ze tylko ona jest najlepsiejsza, najpiekniejsza, najlepiej gotuje, najpiekniej sie ubiera, i jest w ogole naj naj naj? Przeciez to jest tak nienaturalne, ze rzygac sie chce. To tak samo, jakbyscie Wy, drogie panie nagle spotkaly na ulicy Jareda Leto i sciemnialy przed swoim facetem, ze on wcale nie jest przystojny i w ogole niech spada na bambus. Co jest zlego w "docenianiu" atrakcyjnosci innych ludzi? Skoro to jest Twoj facet, jestescie razem to chyba o czyms swiadczy. Czy jakby po wyjsciu z najlepszej restauracji w miescie, Twoj facet powiedzial "mmm.. to najlepsza ogorkowa jaka jadlem w zyciu" zrobila bys mu scene bo nie powiedzial, ze Twoja ogorkowa jest najlepsza? To przeciez nie znaczy, ze nie docenia tego co ma na codzien. Nie popadajcie w paranoje drogie panie :)

moj facet tez slinil sie na widok golych babek w tv.bo wiedzial,ze mnie to zlosci i tak bylo.w koncu przestalam zwracac uwage a on przestal sie slinic.skoro to na mnie nie dziala.podobaja mu sie rozne gwiazdy np.pamela mnie to nie rusza mi tez sie podobaja faceci.nic w tym zzlego kocja mnie jest ze mna.a to ,ze podoba mu sie jakas laska,ktorej w praktyce nigdy pewnie nawet nie spotka to o co mam byc zla.jezeli ci to przeszkadza po prostu nie zwracaj uwagi to dziala.a to,ze podoba mu sie pamela to olej i tak jej nie spotka.moze nie jest ona miss swiata,ale kazdy ma swoj gust nawet twoj facet.:)