Gość cytrynkowa Napisano Marzec 20, 2009 Potrzebuję opinii tudzież pomocy od kogoś patrzącego na wszystko z boku, bez emocji. Sprawa skomplikowana po trochu, ale postaram się wyjaśnić ją możliwie jak najkrócej. Otóż... Byłam z nim przez długie lata. Później rozstania, jedno - powrót, drugie - powrót, trzecie - powrót, czwarte - jakaś tam znajomość. Trzecie rozstanie było najgorsze. Zaledwie tydzień przed jeszcze się kochaliśmy po czym powiedział mi nara (w tym czasie już kręcił na boku z inną, ale był na tyle bezczelny, że sobie mnie jeszcze wykorzystał :O) Co dalej.. Później jeszcze głupi powrót, głupie rozstanie i ta znajomość. Ja jestem sama - dobrze mi z tym. On nie potrafi być sam. Musi mieć zabezpieczenie. Jest z kimś o kim mówi, że nie chce być. Zwierza mi się, ja mu doradzam. Nie czuję już zupełnie nic do tego człowieka, ALE.. Ale ostatnio powiedział mi, że zaczął sypiać z tamtą i o mało co mógłby zostać ojcem (a kto wie, czy nie zostanie :O). Trafiło mnie. Zabolało. Ale dlaczego? Przecież mi na nim nie zależy! Od tego czasu, kiedy mi to powiedział strasznie źle się czuję. Nagle pojawiają się łzy, nagle zły humor, ciągle krążące myśli :O Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć. Jedynie w ten sposób - mnie potraktował jak szmate, pomimo tylu wspólnych lat, a z nią obchodzi się jak z jajkiem! Cały czas deklaruje mi, że z nią musi skończyć, że tyle rzeczy mu przeszkadza w niej, ale widocznie w bzykaniu nic nie jest w stanie mu przeszkodzić :O Mówię mu, że w czym problem skoro nie chce z nią być - na co odpowiada - JA NIE JESTEM TAKI, bo gdybym teraz zerwał, to wyszłoby niby, że tylko dla seksu z nią byłem. :O I znowu ukłucie. Bo ze mną tak postąpił. Jest mi źle. Łzy więzną w gardle. Jestem rozgoryczona. :( Nie wiem czy mieć z nim jakikolwiek kontakt.. Nawet jako znajomy. Choć on się upiera, że chce mieć, że uważa mnie za przyjaciółkę :O tylko dlaczego ja mam ulegać? Nie wiem nawet czego się spodziewać, jakiej waszej odpowiedzi, czego oczekiwać. Po prostu chyba chciałam to gdzieś napisać. Może chociaż w ten sposób ulży? Zresztą moje myśli są zbyt chaotyczne. Trudno je przekształcić w słowa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach