Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość poranna kawaa

masturbacja--szkodliwa?

Polecane posty

Gość poranna kawaa

Jakiś czas temu na jednym ze świeckich portali internetowych ukazał się artykuł o tym, jak to kiedyś straszono szkodliwymi dla zdrowia skutkami masturbacji. Oczywiście sens tego artykułu był taki, że za dawnych czasów przekonania dotyczące skutków masturbacji opierały się na przesądach, a ich skutkiem było jedynie wzbudzanie niepotrzebnych lęków u ludzi. Dopiero rzekomo współczesna nauka udowodniła, że onanizm nie niesie ze sobą żadnych ujemnych skutków dla zdrowia, a utrzymujące się przez wieki poglądy brały się z religijnej represyjności. Ciekawe jednak, że niektóre komentarze internautów pod tym artykułem szły pod prąd i co ważniejsze, przykłady przykrych następstw uprawiania samogwałtu podawali oni z własnego życia, nie zaś z takich czy innych opracowań. Jakoś rewolucyjne "odkrycia nauki" nie zawsze w tym przypadku pokrywały się z indywidualnym doświadczeniem. Może dlatego, że owe naiwne tezy o zupełnym braku szkodliwości onanizmu biora się z myślenia życzeniowego i są przejawem (gorzej lub lepiej zamaskowanego) liberalnego misjonarstwa ich głosicieli. W swojej książce "Wielka tajemnica" (Londyn 1957) ksiądz i lekarz Włodzimierz Okoński tak pisał o skutkach masturbacji: "W najlepszym razie, może onanizm doprowadzić do gorszego samopoczucia. Pociąga jednak za sobą często, w długoletnich przypadkach, nerwicę z wyczerpania, bóle głowy, osłabienie pamięci, wreszcie ogólne wyczerpanie fizyczne, a nawet i impotencję psychiczną (ciężkie wypadki). Jak już zaznaczyłem, tak powazne skutki występują w wypadkach uporczywego uprawiania onanizmu. Na ogół jednak jeżeli jest u młodzieży zjawiskiem przejściowym, pociąga za sobą chwilowe osłabienie i złe samopoczucie psychiczne" (s. 147) Może u niektórych narażam się na śmieszność, bo cytuję katolickiego księdza piszącego o ludzkiej seksualności, zapewniam jednak, że jego dzieło, które we wcześniejszych wydaniach kolportowane było w ogarniętej wojną Polsce w warunkach konspiracyjnych, jest jak na owe czasy postępowe i napisane w duchu zdrowego rozsądku. Według mnie, jeśli chodzi o ujemne skutki samogwałtu dla organizmu, to niewątpliwie ich szkodliwość jest zależna od częstotliwości oraz długości okresu uprawiania onanizmu, tzn. im dłużej i częściej, tym wyraźniejsze są owe przykre skutki. Zależy to również od predyspozycji (odporności) jednostkowych. Niestety często we współczesnych opracowaniach aspekty zdrowotne onanizmu się pomija, zapewne by odreagować sięgające dawniejszych czasów przedstawianie tych problemów, czasem zapewne w przesadny sposób. Niemniej lekceważy się w ten sposób odczucia i doświadczenia wielu młodych ludzi, którzy dostrzegają problem, odczuwają, że seksuologia oparta na zasadzie "róbta co chceta" jest nie tylko niezyciowa, ale wręcz szkodliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×