Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamany31

CZEMU ONA JEST TAK BEZWGLĘDNA

Polecane posty

Gość załamany31

Witam.Jestem facetem,mam pytanie do kobiet.Od 4lat jestesmy parą mamy wspaniałego synka.Cały czas mieszkalismy z dala od mojej i jej rodziny.Było super choc jak w kazdym zwiazku były wzloty i upadki.5 miesiecy temu kupilismy domek 10km od miejsca zamieszkania jej rodzicow od tego czasu nasze zycie leglo w gruzach i gołym okiem widac jak tan zwiazek sie rozpada.Ja w tym domu ciagle siedze sam,moja partnerka z dzieckiem ciagle u rodziców.Do tego dochodzi fakt że pracuje w delegacji jestem w domu tylko w wekendy a młoda studiuje zaocznie co 2 wekend ma szkołe u zgodnilismy że w te wekendy co ma szkole zostaje z małym u rodzicow poniewaz szkola jest do wieczora a ja ich odbieram w niedziele wieczorem.Uzgodnilismy rowniez ze jesli szkola sie skonczy wczesniej bo czesto tak jest odbieram ich w sobote i rano z malym ja zaworze na pkp a wieczorem odbieram.To były puste obietnice wg niej ja jestem kaleka co by se nieporadzil z małym dzieckiem,a to zebym ze wzgledu na moja prace był jaknajczesciej z małym ma gleboko gdzies,wogole ja nieinteresuje muj kontakt z synem.Tłumacze jej wpajam ze rodzina to jestesmy my a nie rodzice ze jestesmy dorosli mamy swoje zycie zeby zaczeła to szanowac bez skutku.zazwyczaj konczy sie to awantura ktorą oczywiscie wywoluje ja bo sie czepiam i idealnie za wszystko obwinia mnie.Czesto jest tak ze skonczy szkole w sobote okolo 14 to niekarze miu po nich przyjezdzac tylko ja siedze sam w domu a ona z dzieckiem u rodzicow 10km dalej i wg niej wszystko jest ok a ja mam obsesje na punkcie jej rodziców...Poradzcie mi co robic bo juz niemam sil znowu siedze sam...Wiem ze ten dom tak blisko to był bład choc tesciów mam wspaniałych i bardzo pomocnych,myśle że niezdaja sobie sprawy jaki mi sprawiaja ból,ale co teraz robic????prosze o rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMOGE
JEZELI KONCZY WCZESNIEJ JEDZ PO NIA I JUZ, JAK SIE NIE ZGODZI TO ZOSTANIESZ Z NIA U TESCIOW ANI TOBIE ANI JEJ ANI TEŚCIOM TAKA SYTUACJA SIE PODOBAC NIE BEDZIE WIEC ZACZNĄ SIE ROZMOWY I W REZULTACIE POWINIENES POSTAWIC NA SWOIM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany31
Próbowałem z tesciowa bromi córki jak ognia a ja sie czepiam.wg nich niema problemu zebym tez w ten wekend co ona ma szkole był tam....ale hola hola to po co wtedy ten dom????albo zakladamy rodzine albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34561
a na urlopie jak jesteście to kto sie zajmuje dzieckiem? widocznie nie pokazałeś jej ze dasz rade. możesz powiedzieć ze chcesz zostać z dzieckiem sam a ona niech jedzie do szkoły teściów masz blisko wiec obiecaj jej ze gdy tylko sie cos będzie działo od razu do nich pojedziesz i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany31
to wg was ona postepuje zemna ok???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tego bełkotu
skoro ona po zajęciach jedzie do rodziców, to jaki problem w tym byś ty też tam pojechał ? nie zostawia małego z Tobą ...może ma podstawy sądzić że nie potrafisz się nim sam zająć ? czt w ciągu tych 4 lat opiekowałeś się synem ? zostawałeś z nim sam gdy żona musiał agdzięs wyjść itp ? narzekasz na żonę ale nic nie piszesz o własnym stosunku do teściów, skoro nie masz ochoty jechać tam z żoną i jej wizyty u rodziców Cię irytują to chyba ich nie lubisz, albo jesteś zazdrosny że ona spędza czas ze swoimi rodzicami a Ty nie ? myślę że o to w tym chodzi, albo nie lubisz teściów i dlatego irytuje Cię fakt że ona u nich spędza czas, albo wolałbyś gdybyście spędzali weekendy u Twoich rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tego bełkotu
na mój gust obracasz przysłowiowego "kota ogonem" chodzi o relacje z teściami i sposób spędzania wolnego czasu w weekendy a Ty wykorzystujesz syna ja kartę przetargową i zasłaniasz swoją niechęć do teściów chęcią spędzania czasu z synem i żoną.... sam najpierw ustal o co tak naprawdę Ci chodzi .... czy Twoi rodzice mają do Ciebie pretensje że ich nie odwiedzacie z wnukiem ? jakie są relacje Twoich rodziców z synową i wnukiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie , nie postępuje ok, ale Ty też jesteś winny tej sytuacji. Zgodziłeś się na obecne warunki, ale gdy zobaczyłeś po powrocie pusty dom układ przestał Ci się podobać. Musicie ze sobą porozmawiać i znaleźć inne wyjście. Nie możesz oczekiwać, że żona od razu wykona to co jej nakażesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joe monster
weź koleś napisz po ludzku o co ci chodzi?? O tściów?? O syna?? O żonę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany31
Mi chodzi tylko o ognisko domowe przysłowipwą rodzine.Sorki ale jesli wg was ja po tygodniu w delegacji wracam z trasy i jestem sam w domu a młoda z dzieckiem siedzi u rodziny to przepraszam ale wtedy ja jestem chyba jakis dziwny.Samemu se musze oprac zrobic obiad ,zrobic zakupy bo za 2 dni kolejny wyjazd na tydzien to co jeszcze w tym czasie mam tesciów odwiedzac????wiec pytam po co tan dom???to nielepiej go sprzedac i mieszkac z tesciami???dom na pokaz???jesli ma szkole do wieczora to ok na to sie zgodzilem ale jesli konczy o 14 taj to sorki...a gdzie tu widzicie muj kontakt z synem???bo najezdzacie na mnie a nikt o tym niewspomni.a zdzieckiem sobie radze jak kazdy facet i zapewniam was ze krzywdy własnemu dziecku bym niezrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany31
cHODZI MI OTO CZY WG WAS ONA POSTEPUJE WG MNIE OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34561
wiec o to chodzi moze ona nie che Ci prac sprzątać i usługiwać :) albo nie lubi Twojego towarzystwa hahahaha a tak powaznie to szkoła sie kiedys skonczy spokojnie wakacje za pasem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany31
O ILE DO WAKACJI MI PSYHA NIESIADZIE....w pracy kumple jak sie zjezdzamy jak opowiadaja co robili w wekend ze to i to i tamto a mi az wstyd.co mam im powiedziec no pralem gotowalem syna niewidzialem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany31
widze ze niedostane tu pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34561
to jej to mów nie nam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilife
porozmawiaj z nia...przedstaw jej twoj punkt widzenia...powiedz, ze macie tylko weekendy dla siebie i to co drugi..ze ty chcialbys sam z synem zostawac...a jesli ona nie zmieni sie..to chyba trzeba bedzie podjac bardziej radykalne srodki...czego oczywiscie ci nie zycze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany31
Prubuje za kazdym razem konczy sie awantura ktora wg niej zaczynam ja bo sie czepiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koolokoo
kurcze, fajny facet z Ciebie. wiekoszsc by sie cieszyla ;) w jakim ona jest wieku? mysle, ze po prostu nie dorosla do samodzielnego zycia, i mieszkanie tak blikos rodzicow nie pomaga w tym, zeby w koncu zaczela oddzielac rodzicow od wlasnej rodziny. jej jest wygodniej, jest zwiazana z rodzicami i nie przeciela pepowiny widocznie. mysle, ze na razie powinienes uzgodnic z nia ze jak konczy pozno - ty jedziesz do tesciow. jak konczy wczesniej - pojedz po nia i powiedz np ze masz dla niej niespodzianke na ten weekend. zabierz do domu, przyszykuj obiad, zrob cos fajnego. zrobcie cos razem. moze jedzcie gdzies na lody, do kina - w drodze powrotnej od razu do wlasnego domu, a nie do tesciow ;) za jakis czas moze sie przyzwyczai. no i mysle ze to tez wina twojej pacy, caly tydzien sama - TO ONA NIE CZUJE ZE MA RODZINE. tylko ze ma syna, rodzicow i weekendowego chlopaka. zmien prace moze :) zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany31
ma 23lata.Z praca masz racje tez uwazam ze wina jest tej pracy i za blisko mieszkania.A nie sadzicie ze tescie powinni sie bardziej tym zainteresowac ze ja wiecznie tam sam ze traktuje mnie mloda jak obcego mintruza i tez jej wpajac ze ma faceta i rodzine a nie bardziej rozpieszczac i sie nie wtracac???choc od razu zaznaczam ze do nich zalu niemam.Co myslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koolokoo
jej pkt widzenia: siedzę caly tydzien sama - wole jechac do rodzicow. przyzwczailam sie do tego ze caly tydzien nie ma mojego faceta obok. przyjezdza w weekend - a mi wygodniej u rodzicow. te wekendy (2 dni tylko!!!) to dla mnie dziwne by byly. nagle moj facet sie pojawil. zanim sie przyzwyczaje on znow wyjezdza. w 2 dni bawic sie w dom? wole do rodzicow. pkt widzenia tesciow: nasza corka caly tydzien sama. ziec przyjezdza w wekend - moze i wypada zeby pojechal do niego, ale to nasza corka. skoro woli byc znami... jej wybor twoj pkt widzenia: znamy wniosek: zmien prace moj drogi inaczej sie nie ulozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany31
wiem jak piszecie to wszystko jest takie proste a ja kolejna sobote siedze sam myslicie ze ktos sie domysli zeby chociasz mi napisac jak tam muj syn....sama na to mloda nigdy niewpadnie,jak sie zapytam to ok napisze.a to tylko 10 km.dola mam jak ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koolokoo
uchaj powiem wprost! czego ty sie spodziewasz?? nie ma cie caly czas! nie ma cie 5 dni w tyogdniu. przez 2 dni nie zrobisz nic zeby byc ojcem wierz mi. moj ojciec tez 5 dni w tygdniu wyjezdzal, bywal tylko w weekendy i co> z czasem zaczal mnie wkurzac. przyjezdzal w weekend i zgrywal wielkiego tatusia i musialm przyzwczajac sie zas do obecnosci dwoch rodzicow. wyjezdzal w niedziele i znowu wszystko wracalo do normy. z czasem te weekendy to meczace sie stawaly. tak jakby caly tydzien czas chodzil normalnie a na wekend musielismy sie wszysyc przestawiac. nawet moja mama byla przyzwyczajona do tego ze jest sama, a tu w weeknd zas meza miala :O wniosek? ojciec zarabia mniej, ale pracuje na miejscu. troche zajelo przestawienie sie na nowe zycie ale powiem, ze bylo o wiele wiele lepiej. i wtedy moglismy nazwac sie rodzina. teraz nie mieszkam juz z nimi ale ostatnio rozmawialam o tym z moim tatem i powiedzial ze to byla najlepsza decyzja w zyciu. zrezygnowanie z tamtej pracy. kto wie jaki teraz mielibysmy kontakt. zastanow sie i nie mniej do niej pretensji. dla niej moglbys byc tam nawet i caly tydzien a dla niej to lepiej. wierz mi. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany31
Jest sens w tym co mówisz ale wiesz zmiana takiej pracy to niejest sprawa która zalatwisz w 2 dni mysle ze to by troche potrwalo.a co do tego czasu z moim kontaktem z synem???dlaczego niklt sie tym nieprzejmuje.on ma niecale 2latka,nawet niewiesz jakbym chcial zjeczac z trasy i go przytulic,pobawic sie z nim.Tesci mam naprawde ok a młoda kocham i wydaje mi sie że po za pracą i bliskim zamieszkaniem wina jest tez w tym ze jest młoda,u matki odpocznie bo wiadomo babcia za wnukiem przepada takze cala opieke nad nim przejmuje,dziadek to samo jakby mógł to dla wnuka by wszystko zrobił,takze młoda ma tam na kogo liczyc.I wiesz wszystko byłoby ok wyglądało by to na szczęsliwa rodzine gdyby w tym całym cyklu niebył pominiety tatus....Naprawde czasami odczuwam jakbym był bla niej kula u nogi a ten nasz dom to dla niej horror i katorga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koolokoo
no bo moj drogi ona jest blizej z tesciami niz z wlasnym mezem wiec sie nie dziw ze w weekendy zapomni o tobie mowie - powiedz jej ze chcesz zmienic prace bo ci nie pasuje taki tryb zycia. niech wie, ze zmieniasz prace. i to wcale trudne nie jest. dla chcacego nic trudnego a z tymi weekendami to jasno - jezdzi do szkoly - spisz u tesciow lub zabierasz dziecko z zona do kina lub na lody i po wycieczce jedziesz (100km/h obok domu tesciow :P) do wlasnego domu. i juz. i szukaj innej pray bo wiesz mi - synus nie zaczai ze tatus tylko w soboty go widzi. i dla malego dziecka to bedziesz wekendowym wujkiem. wiec sie zastanow. skoro rodzina wazna to wiesz.... a zonie latwo bo jest mloda i rodzice pomagaja i ma ich 7 dni w tygodniu wiec orzegrasz zawsze. zmien prace. nie ma innej mozliwosci. a zanim nie zmienisz to mowie - porywaj swoja rodzine na wycieczki i do siebie zawoz od razu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ci mężczyźni aaa aaa
Jakiś dziwny jesteś :-O Siedzisz sam w pustym domu, a Twoja rodzina jest tylko 10 km od ciebie? :-O To może z Tobą jest coś nie tak? Najważniejsi sa bliscy ludzie a nie 4 ściany nowego domu :-O Twoi najbliżsi są tak blisko, a Ty wolisz siedzieć w pustym mieszkaniu i użalać się nad sobą :-O RANY!!!!! Pojedź do nich, spędź z nimi czas. Szukasz zaczepki, albo po prostu brakuje Ci sprzątaczki, kucharki itp. :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany31
Przez tą cała sytuacje zaczynam nienawidziec tego domu.człowiek całe zycie sie czaił by kupic w koncu odwazylem sie na kredyty.zawsze tak mocno chciałem miec to tak zwane ognisko domowe.chyba niejest mi to pisane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koolokoo
skoncz sie uzalac nad soba. rusz dupe i jedz do syna. ale juz! sprobuj tu jeszcze napisac a faktycznie pomysle ze lubisz sie uzalac. a od poniedzialku szukaj pracy nowej! sio!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany31
tak dziwnie piszesz pojedz do nich.....jak do nich???to wkoncu gdzie jest NASZ dom wogole skoro tak myslisz to po co ten dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany31
a nie uwazacie ze niebylo by lepiej jakbym pojechal po nich???a nie do nich???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×