wstydze sie zaprosić do siebie chłopaka.......

chłopak ktory mi sie podoba czesto pozycza ode mnie ksiazki itd. a ja za kazdym razem wymyslam jakas idiotyczna wymowke,byle tylko nie wpuscic go do swojego domu.nie mieszkam znowu tak najgorzej,plesni czy wilgoci nie mam,ale meble sa stare,na podłodze wykładzina zamiast paneli,w przedpokoju stoi piec....No wstydze sie go wpuscic po prostu:(dzisiaj ma oddac mi notatki.I co mam zrobic,zaprosic go czy znowu udawac ze "cos mi wypadło wiec spotkamy sie na miescie".Co robić????

zapros!!!! bele byo czysto moze byc skromnie ale czysto

Jak można się wstydzić własnego domu? Przecież to zapewne dom Twoich rodzicow, a nie Twoj. Poza tym każdy mieszka tak jak go stać, nie muszą być luksusy ważne żeby było czysto. Ja bym się nawet chwili nie zastanawiała

jak sie zachowa nie tak i nie bedzie mu sie podoba, to nie jest warty dluzszej znajomosci.... tak czy siak w koncu musialby do ciebie wpasc

Oczywiscie ze go zapros!!! O wartosci czlowieka nie swiadcza meble, ani dywany, ani porcelana... Badz soba, a bedzie ok:)

kiedys tez tak mialam -w koncu zaprosilam i co..........dzis to moj maz

zgadzam się z przedmówczynią, że najważniejsze by było czysto.Z drugiej str.Cie rozumiem, też miałam ten problem, dlatego zapraszałam do domu tylko tych chłopaków z kt.byłam i nie tak od razu.Dzis ma mnie odwiedzić znajoma, sama mieszka w świetnym domu, więc też pewnie będę czuła się troche skrępowana.

mieszkam sama moi rodzice maja dom w Anglii i tam jest ładnie a tutaj nie kupuja nic do domu bo tylko ja mieszkam a i tak niedługo sie wyprowadze na studia.

a po co masz sie wyprowadzac na studia jak masz chate wolna? zyc nie umierac, zlap jakas robote na weekend i sama kup nowe meble.

Też tak kiedyś miałam... Nie mogłam się przełamać, a kiedy w końcu to zrobiłam, mój chłopak stwierdził że mam bardzo przytulny pokój i uwielbiał do mnie przychodzić.

kiedys miałam chłopaka z innego miasta był bogaty zył sobie sobie w luksusach i w koncu zaprosiłam go do siebie no i widac przeszkadzało mu to skoro zerwał.....stad moje obawy.

musze sie wyprowadzic bo mieszkam tam gdzie diabeł mówi dobranoc czyli w zadupiu:)

zastanów się jaki jest ten od książek, możesz przewidzieć czy zacznie kręcic nosem..jeśli chcesz by znajomość się rozwinęła to zaryzykuj:) a jesliCi na niem nie zależy to daj sobie spokuj z zapraszaniem, szkoda stresu

co za ort.. wiem spokój nie spokuj..w każdym bądz razie napisz koniecznie czy go zaprosiłaś i jak to wypadło. może mu zależy skoro Cię tak nachodzi:))

Chyba Was posłucham i zaprosze dzisiaj:)

brawo:) odezwij się koniecznie po:)

jak będzie czysto, to to uszanuje, niektórzy mają zapuszczone luksusy i to dopiero jest porażka

ja bym nie zaprosiła

zaciągnij go do łóżka nie zauważy nawet mieszkania.

zapros wkoncu on lubi cie taka jaka jestes