Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anonimka 80

Pomóżcie mi, zmobilizujcie mnie do zmiany pracy!!!

Polecane posty

Gość Anonimka 80

Pracuję jako grafik w jednym z większych miast polski, a właściwie pod nim (firma niedawno przeniosła siedzibę do tańszego lokalu). Zarabiam 1700 zł na rękę. Sama już nie wiem, czy to mało, czy dużo. W teorii grafik w większym mieście zarabia średnio 5-7 000, ale chyba wiecie, jak ma się teoria do praktyki, nie mam pojęcia zresztą, czy chodzi o kwotę brutto czy netto. Nie jestem człowiekiem renesansu i nie ogarniam wszystkiego z dziedziny grafiki - znam Corela, Illustratora, Photoshopa, troszeczkę - Quarka, przygotowanie do druku, skład, naświetlanie. Nie znam grafiki 3D, potrafię robić tylko bardzo proste strony Internetowe. Za to umiem rysować i robię zdjęcia. W zawodzie pracuję od kilku lat, kocham to, co robię - i właściwie wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że pracę znalazłam w miejscu znacznie oddalonym od mojego miejsca zamieszkania, dojazd zajmuje mi minimum 3 godziny dziennie. Dodatkowo notorycznie mam nadgodziny, które stały się w mojej pracy czymś tak zwyczajnym, że jeśli chcę wyjść zwyczajowo o 17, po 8 godzinach, jestem traktowana tak, jakbym się zwalniała. Często słyszę słowa "a pani ciągle wcześniej wychodzi" (o 18), "pani nie skończyła jeszcze swojej pracy, ktoś będzie musiał zrobić to za panią" (dodam, że nie obijam się - tutaj zawsze jest mnóstwo źle rozplanowanej pracy "na ostatnią chwilę"). Jestem przemęczona, niedospana, bolą mnie oczy, nie mam czasu na przyjaciół, hobby, nie mam sił na zakupy i sprzątanie w ciągu miesiąca. Nie mam siły by dłużej tak żyć. Czy to jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmień pracę, jakmasz doświadczenie i dobra jestes w tym co robisz to nie powinnas miec problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadstaw sie to cie kopne w...
dupe !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joahimowinov
http://wyborcza.pl/1,76842,6358726,Religa__Bol_to_jedyna_rzecz__ktorej_sie_boje.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka 80
Mam doświadczenie. Czy jestem dobra? Normalna chyba. Przeciętna... Kiedyś była we mnie jakaś twórcza kreatywność - zabiło ją zmęczenie. Kiedyś uczyłam się, projektowałam dla przyjemności - teraz nie mam siły (czasem zdarza się, że w pracy siedzę nie 9 czy 10, a 12 godzin). Nadgodziny są płatne, ale nielegalnie, tzn. nie są wpisywane do harmonogramu i nigdy nie wiem, ile za nie dostanę - nigdy nie są to powalające kwoty. Brzydula - tak, codziennie dojeżdżam. Czasem zajmuje to 4 godziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka 80
Aha, dodam jeszcze, że mam kogoś na utrzymaniu :( gdyby nie to, pewnie mniej obawiałabym się zmian :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anonimka to Ci wspolczuje:( I podziwiam za wytrwalosc:) Jeszcze,zeby byly to godziwe pieniadze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia roasia
tyle poświęcenia i wyrzeczeń za marne 1700 zł boleję nad pracodawcami jak wykorzystują ludzi i jak dużo wymagają a rzucają ochłapy jakbyś zarabiała 4 tys to jeszcze zrozumiałabym twoje poświęcenie i brak czasu na życie prywatne ale w tym przypadku to żałosne ale robisz to co lubisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednak poszukalabym czegos blizej:) musisz byc strasznie zmeczona-tyle godzin:( a gdzie czas dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka 80
Brzydula - czas dla siebie - tylko w weekendy, które niestety spędzam zazwyczaj na 1. odsypianium, 2. zakupach, 3. gotowaniu jedzenia na cały tydzień, 3. sprzątaniu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anonimka domyslam sie,ze po calym tygodniu padasz ze zmeczenia a tu jeszcze zaleglosci domowe czekaja:) A blizej nie masz szansy na prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka 80
Prawda jest taka, że ja nawet nie wiem, jakie są faktyczne zarobki przy moich umiejętnościach. Znajomy pracował w drukarni za 1300 zł, ale 3 lata temu - a umiał tylko Corela i Photoshopa odrobinę. Kiedy przeglądam ogłoszenia widzę w wymaganiach rzeczy, które mnie przerażają: umiejętność zarządzania bazami danych, pisanie programów - jak dla mnie są to wymogi dla informatyka, a nie grafika. Jak wspomniałam, nie znam się na wykonywaniu stron internetowych :(, tworzeniu animacji :( :( :(. W rozpaczy myślałam nawet o znalezieniu pracy gdziekolwiek, byle bez nadgodzin i za 2 000... ale boję się trochę, bo teraz mam umowę... jak będzie w przyszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie sie to zdarzylo
przepraszam bardzo, ale mam rozumiec ze jelsi masz na 9 to wyjezdzasz o 5-6?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka 80
Brzydulo, nie mam. Szukałam bliżej... jedyna oferta, jaką znalazłam, była za minimum krajowe. A po jakimś czasie przestałam nawet przeglądać oferty... chyba przestałam wierzyć w siebie :( Nie mam nawet porządnego portfolio, zrobienie nowego to wiele godzin pracy... Nawet teraz mam wyrzuty, że nie zajmuję się czymś pożytecznym... ale dość mam, dość już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka 80
Nie, jeśli mam na 9 to wyjeżdżam o 7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anonimka caly dzien spedzasz w pracy:(Nie masz czazu dla siebie,rodziny:)A wynagrodzenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka 80
Czyli nie przesadzam? Bo już naprawdę zwątpiłam :( Kiedy próbowałam z szefem poruszyć sprawę punktualnego wychodzenia dał mi do zrozumienia, że jestem niewdzięcznicą i złym pracownikiem, któremu nie leży na sercu dobro firmy, a liczne rzesze byłyby zachwycone, pracując na moim miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka 80
No właśnie, jak z tym wynagrodzeniem? Czy ktoś się orientuje jaka jest realna pensja przy moich umiejętnościach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka 80
Brzydula, tracę już zdolność realistycznej oceny. W pracy grafika podobno nadgodziny to norma. Ale niemal codziennie? Rozumiem już nawet raz w tygodniu, to chyba i tak raczej często?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anonimka przede wszystkim to duzo czasu tracisz na dojazd gdybys pracowala na miejscu to nadgodzina nie bylaby takim problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie orientuje sie co do wynagrodzenia przy Twoich umiejetnosciach ale dla mnie 1700zl to malo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalijka957
czy tylko Ty protestujesz przeciw nadgodzinom? a co z innymi pracownikami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka 80
Inni nie protestuja, bo nie maja nadgodzin... Na przyklad przedstawiciele handlowi pracuja od 10 do 18 - przychodza o 10:20, o wychodza ok. 17... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka 80
Brzydula, a gdzie Ty mieszkasz? Pozdrawiam wszystkich i lece sprzatac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalijka957
Jesteś jedynym grafikiem w firmie? Trudna sytuacja ale nie rób niczego pochopnie, rozejrzyj się za ofertami pracy bo teraz wcale nie tak łatwo coś znaleźć. Ja też jakiś czas temu zrezygnowałam z pracy a później pół roku szukałam zanim się udało, a w dodatku musiałam przeprowadzić się na drugi koniec Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka 80
Nie, nie jestem jedynym, ale drugim jest kumpel szefa. On też nie ma nadgodzin... jego zawód nie ma nic wspólnego z grafiką. a sam jest głównie nieobecny... więc, jakby go nie było. Przedtem był jeszcze jeden, ale nie wytrzymał nadgodzin i zwiał do Anglii... zastąpił go inny, ale powiedział, że nie będzie zostawał, pracuje 8 godzin i koniec - wywalili go na zbity pysk 2 dni przed Bożym Narodzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×