moja lokatorka...Help

zamieszkalismy we 4ke, ja+moj chlopak, on+ona (para), codziennie sie klocili, ona - myslala, ze ja kocha, tylko jak to w zwiazku kazdy sie kloci, on - chcial innej kobiety, zabawic sie, a przy tym nie chcial zerwac z nia, bo za bardzo sie przywiazali do siebie, zarowno on i ona przychodzili do nas i opowiadali o swoich problemach, chcieli porady, a my ja i moj chlopak nie chcielismy byc ani za jednym ani za drugim wiadomo dlaczego...ich zwiazek byl na zasadzie szarpaniny teraz ona sie wyprowadzila.. ja i ona chodzimy na te same studia, ten sam kierunek, klasa, nauczyciele.. z chwila kiedy wszyscy zamieszkalismy razem, musielismy ja i ona zrezygnowac z prac w tamtym miescie, nadal oboje jestesmy bez pracy(mimo szukania) fakt ona ma wsparcie w rodzinie, a ja jestem zdana sama na siebie.. obie dostajemy stypendium(ona prawie 2 razy wiecej) I tu zaczyna sie problem.... z chwila kiedy sie wyprowadzila, powiedziala do nauczycieli, ze ma ciezka sytuacje, ze chlopak ja bije, wyrzucil z domu, ze katem spi u kolezanki, zeby pomogli jej zdobyc jakies pieniadze... w rzeczywistosci jest tak ,zewynajela mieszkanie, rodzice dali jej kase, dziadkowie kupili lozko, dvd, sprzety... nauczyciele pomogli jej zlozyc podanie o przyznanie dodatkowych pieniedzy, wlasciwie jedna nauczycielka zdeklarowala sie ze zalatwi to "po znajomosciach".. kiedy sie dowiedzialam o tym, ze jest taka mozliwosc dostania kasy sama zlozylam to podanie.. moja sytuacja jest taka ze po oplaceniu wszystkiego zostaje mi 70zl na miesiac, moj chlopak kupuje mi jedzenie bo kasa ta idzie mi na dojazdy do szkoly... od kiedy ona sie wyprowadzila i kiedy wszycy wiedza jaki on jest zly dla niej... z tego wszystkiego wyobrazcie sobie, ze oni obydwoje zyja ze soba jak dwa golabki, najbardzie kochajaca sie para, raz on nocuje u niej raz ona u niego, czyli u nas w tym samym mieszkaniu, moj chlopak sie spytal jej wczoraj kiedy ma zamiar zaplacic za rachunki zalegle bo nam wisi, a ona ze ne ma kasy, ze jest biedna itd,...a przyszla raz od fryzjera to bylo 2dni temu z pieknymi pasemkami, ktos kto nie ma kasy na nic to i nie ma na fryzjera moim zdaniem... prosze ja juz wszystkie nerwy zjadlam, nie moge partzec na to jak wszyscy dookola ja pocieszaja, a ona w najlepsze sie pewnie smieje ze taka cwana jest.. nie moge pztrzec na to jak kazdy jej pomaga a ja nie mam co do gara wlozyc... co mam robic?

ciekawe czy ktoś przeczyta w całości twojego posta ? . . .

Panienko, ale ty się uczysz w SZKOLE czy chodzisz na STUDIA???

Bo jak to drugie, to się naucz: moja GRUPA i PROWADZĄCY ZAJĘCIA.

ja przeczytalam. zdemaskuj ja jakos ja nie mam pojecia o ja bym zrobila na woim miejscu... moze popros tego jej chlopaka o pomoc zeby w koncu pokazac innym jaka ona jest

na kafeterii nie szukaj pomocy bo ludzie tutaj jak ktos ma powazny problem tylko sie zgrywaja i wyzywaja wiec wiesz///

mam 26 lat studiuje za granica , nie studiowalam w polsce wiec sory za bledy, no i rzecz sie dzieje wlasnie za granica...Patrycja

Ja przeczytalam :) Mialam tez pewne sytuacje takie i to jest to niesprawiedliwosc

ja na przyklad sie masturbuje pod czyjes wyimaginowane problemy

Jesteś po prostu zazdrosna że ktoś ma lepiej.

BEZ SENSU wogole napisalam, chyba wszysy dzisiaj mysla o tym zeby sie nabijac z kogos i byc madrzejszym..:(((nic.. mialam nadzieje ze dobrzy ludzie jeszcze istnieja..

No ale co ci mamy powiedzieć? Życie nie jest sprawiedliwe i tyle. Wyegzekwuj od niej, co jest wam winna. Staraj się o dodatkową pomoc z uczelni. Co mamy ci powiedzieć?????

Jestem ładna, często mam propozycje sponsoringu od mężczyzn, ale ja nie chcę się puszczac za piniądze. podpowiedzcie mi coś, bo się załamię :(

hahaha to bylo smieszne!! DEBILE!