Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Semilamilu

Jak radzicie sobie z krytyka?

Polecane posty

Gość Semilamilu

Bo ja chyba sobie nie radze. Wszystko biore do siebie. Wczoraj i dzis nasluchalam sie niezbyt przyjemnych uwag o mojej pracy. Czesc z nich, moim zdaniem, byla nieuzasadniona. Ale zamiast bronic sie na goraco zamknelam sie w sobie i zaczelam jak robot zapierniczac, byle tylko wyjsc z tej cholernej pracy jak najwczesniej. Teraz nie moge spac i na sama mysl o jutrzejszym pojsciu do roboty jest mi niedobrze. Nielubie juz tych ludzi i nawet nie chce mi sie im wyjasniac, ze nie maja racji. Z drugiej strony mysle sobie, ze to moze ze mna cos nie tak. Moze nie umiem przyjmowac krytyki? Ale jak sie tego nauczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak maja racje
hmm wiem jak to jest ...ale ja jestem strasznie pozytywna osoba.... zajmij sie tym co masz robic ,,,,znajdz jakis cel wazniejszy niz to np robiac swoja prace nie myslo o nich tylko otym ze w domu poogladasz cos fajnego albo ze zjesz pyszne ciacho albo ze nie zjesz nic bo dieta itp ...pisze szybko ...ma to sens co napisala, ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqevfv
nie ma innej rady niz rob swoje a ich miej w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo zle jesli ta krytyka jest nie potrzebna. Moim zdaniem jak krytyka jest zbedna to nie trzeba krytykowac, bo my zyjemy dalej ale inni moga wpasc powazne kompleksy. Ja bylam bita w szkole i w domu czasami. Bylam behorem przezywana przez moja ciotke bo moja matka nie ma meza. To ze ja oszukal to juz nie jej wina. A sama ciotka se pierw wybzykala dziecko najpierw i po 6 latach wyszla za maz wiec juz pierdolenie to jest. W domu mnie nazywaja chora psychicznie chodz moze i mam nie pokoleji w glowie i mam dziwne pomysly, i jestem inna ale po 9 latach molestowania seksualnego, bicia i wyzywania i meczenia psychicznie nie moge byc inna. Dla nich to moze i nic nie zmienia ze powiedza ze jestem psychicznie chora ale jednak innym to moze zaszkodzic, a takie marne myslenie jakim oni mysla to dla mnie jest dopiero chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A sami mnie do tego moja rodzina doprowadzila i zadnej pomocy nigdy nie otrzymalam, ale waty i tak maja prawo miec chodz sami tak mi zycie zjebali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Semilamilu
Kurcze staram sie, skupic na pracy. Ale tez jestem bardzo emocjonalna osoba. Najgorsze, ze nie umiem oddzielic krytyki od siebie. Znaczy mowia, ze cos zle zrobilam a ja czuje, ze mowia ze to ja do d...py jestem. :( Ile bym dala za taki charakter, co to wszystko zlac potrafi. :( ... Teraz mam ochote ryczec jak male dziecko. Wstyd jak cholera. Najgorsze, ze jak sie dzis tak w sobie zacielam, to jedna z krytykujacych skomentowala kasliwie, ze sie obrazilam za to, ze mi uwage zwrocono. Mialam ochote ja udusic golymi rekoma, bo jeszcze bardziej mnie tym ponizyla. Ehhh... szkoda gadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Semilamilu
Didda twoje wypowiedzi pojawily sie jak pisalam moj post. Chcialam tylko powiedziec, ze przykro mi ze tak cie ciezko los doswiadczyl. I podziwiam za twoja sile. Trzymaj sie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niezamykaj sie w sobie, mów wszystko w prost. Moja rodzinka taka sama, nie przemówisz i zawsze wiedza lepiej i zawsze sa najlepsi. Jak sie zaczniesz zamykac w sobie to sie skonczycz psychicznie. Ja przez takie zeczy jak zamykanie sie w sobie nabawilam sie nerwicy i czasami na serio mam ochote podejsc i zapierdolic kogos kurwa tak mocno w leb by odpadl. Puff az na sama mysl jestem wnerwiona. Ide sie napic coli i wlacze sobie muzyke. Dobry sposób jak dla mnie na uspokojenie sie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kangurZeHOHO
Hej Semilamilu, Podobny kłopot jak TY znalazłam u siebie. Wiem, że zatruwa mi życie czasami. Mam na to kilka sposobów - po pierwsze starać się zająć czymś innym i nie analizować - analizowanie przynosi więcej stresu. [Ok, wiem, że to nie jest łatwe...]. Za dobre rozpraszacze uwagi uważam ruch na świeżym powietrzu albo jak brzydka pogoda, to oglądanie filmu, ale najlepiej działa duża dawka przytulania (jeśli taka możliwość się nadarza). Jak już pierwsze nerwy przejdą, to starać się to obrócić w żart, wymyślić jakąś scenkę, gdzie dzieje się coś komicznego i najlepiej robić sobie z tego jaja... To wszystko brzmi dobrze, ale nie jest takie proste na początku. Kilka udanych prób sprawia, że technika zaczyna wchodzić w krew. Liczę na to, że w końcu nauczę się +/- przechodzić nad taką krytyką do porządku dziennego. Praca to nie jest 100% Twojego życia. Miłego dnia i powodzenia w myśleniu/robieniu rzeczy miłych/pożytecznych/przyjemnych :-) Byle do wiosny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze powinnas sie nastawic ze jestes jaka jestes i huj innym w dupe. A jak beda sie nasmiewac ze jestes jaka jestes to ty zacznij z nich napewno zawsze da sie cos wynalesc. Tylko nie rób tego ze smutkiem tylko z usmiechem na twrazy i z duma, zobaczycz ze ladnie tak sie komus da dopierdolic :P na serio, takich ludzi co mysla ze sa lapsi moglabym siekiera zajebac. Moja ciotka mnie tak wyzywa, zniszczyla moje zycie, jej maz mnie molestowal seksulanie, bo jak z nim nie spala to i tak pomimo ona jest idealna. I teraz zaczlela z nim sie bzykac i zaszla w ciaze na stare lata hahahaha. I urodzila dziewczynke wiec bedzie sie moze martwic ze jak znowu nie bedzie spala z nim to zacznie ich córeczce takie zeczy robic jak mi. Ty nikogo nie osadzaj tak na powaznie, bo bóg to sam zrobi. :P uwierz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Semilamilu
Kurcze dziekuje Wam za rady. Troszke zaczynam sie dystansowac, do tego co zaszlo. Tak sobie mysle, ze od dziecka bylam takim perfekcjonista. Wszystko lepiej niz inni, byle zwyciezyc. Moze dlatego tak boli, kiedy ktos mnie krytykuje. Wczesniej od razu zniechecalam sie do rzeczy w ktorych nie bylam na 100% dobra. W doroslym zyciu trudno zmieniac co tydzien prace. Wiec probuje znalezc jakis srodek na przetrzymanie tych dolow. Moze faktycznie sprobuje zajac sie czyms innym. Kangurku rowniez milego dnia :) A co do twojej (slusznej z reszta rady) Didda zeby od razu reagowac. Problem jest jeden. Jestem cholerykiem i kiedy dalabym w tych emocjach sie poniesc, to nie dosc ze powiedzialabym za duzo i nie na temat pewnie to jeszcze z nerwow bym sie poryczala. A to w pracy bylaby juz totalna klapa. Taaak klocic to tez sie powinnam nauczyc... Kurde mol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kangurZeHOHO
oh, prawda - pokazać się od strony niedyplomatycznej w pracy w dzisiejszych czasach, kiedy się nie ma innej na zapleczu, to chyba nie do końca dobre wyjście. Wiesz, dziś to chyba staraj się zasnąć.... Jutro wstaje nowy dzień i nowe spojrzenie na świat i nowe możliwości. Ja też właśnie kombinuję, jak jutro przetrwać w robocie... eh, życie, życie Dzisiaj uczyłam się jeździć po lewej stronie. Było spoko, ale na parkingu (w górach, więc parkowanie pod górkę i to całkiem sporą) już mi tak świetnie nie szło. Nic złego nie zrobiłam, ale długo trwało zanim udało mi się wydostać z tej wąskiej stromej kiszki. No i w końcu podszedł do mnie gość i powiedział, że on chętnie za mnie wyjedzie, jak nie umiem. ALE OBCIACH - byłam wściekła!!! No ale sobie wymyśliłam, że jak na pierwszy raz to i tak nieźle poszło i że będzie lepiej i że tamten gość to niech sobie lepsze zajęcie znajdzie... hehhehe :P dobrou noc ja chowam głowę pod koc tylko dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqevfv
didda, a myslalas ot ym, zeby spotkaly tego czlowieka konsekwencje za swoje czyny? zeby go pozwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqevfv
jakies odszkodowanie, nie wiem, zeby byl skazany, cokolwiek, mysle, ze i tobie bedzie lzej przez to, jak zobaczysz, ze sprawca twojego cierpienia teraz sam cierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anielka 23
Siemka...moze to głupie co napisze,ale juz nie wiem co robic.Mam chłopaka od 3 let,a w sumie to go wogóle prawie nie znam bo koles jest tak zamkniety w sobie,ze masakra...Kiedy sie kłocimy to w sumie tylko ja krzycze i mówie bo on nie potrafi wyrazic co mysli i czuje...czasem zdarz sie,ze po wyrzuceniu moich emocji a siebie on jeszcze bardziej zamyka sie w sobie i choc klotnia jest z jego winy nie potrafi nawet przeprosic i co najgorsze wtedy probójac zalagodzic sprawe on milczy caly tydzien..moge sie produkowac,wysylac 1000 esek,a i tak z jego strony echo;-( Prosze doradzcie jak postepowac z takimi ludzmi bo kocham go i wogóle,ale w zaden sposób nie mozna do niego dotrzec...Na codzien z kumplami czy w pracy jest normalny tylko dla mnie jest taki skryty i dziwny...co robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×