Pępkówka - męska popijawa???

Jak to planują wasi partnerzy? Popijawa w dniu narodzin, jak wy będziecie jeszcze w szpitalu? Czy dopiero jak będziecie wszyscy w domu? A może u was nie ma takiej tradycji? Mi się to jakoś szczególnie nie podoba, chociaż uważam, że pojawienie się dziecka to wielkie wydarzenie i trzeba jakoś maluszka zaprezentować światu...

To jakaś pijacka tradycja, jeszcze jedna, aby twój facet, który lubi wypić, mógł sobie popić. Mój mąż nie miał czasu na pępkowe, ale kolega, który lubi imprezy, alkohol i takie tam, znalazł jeszcze jedną okazję, wpadł do zmęczonego trudami porodu mojego męża i wypili litra wódki na dwóch, on za bardzo nie miał ochoty, ale ok tradycja musi być. Nie wyobrażam sobie, aby przy malutkim dziecku urządzać imprezę lub popijawę. Wypiją przecież na chrzcinach...

nie u mnie tego nie bedzie mysle ze to następna okazja dla rozrywkowych rodziców :P u nas sa ważniejsza rzeczy niż picie wodki po narodzinach małego

"hmmmmm...... - (...) wpadł do zmęczonego trudami porodu mojego męża (...)" RRRRRRRRRRRRROTFL a czym on się tak biedny zmęczył, parciem? :D

też mnie to rozśmieszyło:D co do picia...........hmmmmm.Jeśli ja jestem w szpitalu a mąż chce uczcić narodziny z kolegami to dlaczego ma mi to przeszkadać?Byle nie 3 dni z mega popijawą.Rano ma byc w szpitalu pachnący i wypoczęty a ten jeden wieczór niech świętuje.Dla mnie to nie jest problem,bo mąż zna umiar.Jeśli ktos ma w domu pijaka to wtedy szuka w tym problemu

Wypiją przecież na chrzcinach... no tak jak ktoś pije pępkowe to alkoholik ale chrzciny to ok, w końcu od tego one są... masz racje:D

hmmmm... Nie wyobrażam sobie, aby przy malutkim dziecku urządzać imprezę lub popijawę. Wypiją przecież na chrzcinach... a ja głupia myślałam że chrzciny to dla dziecka. czyli co dziecko do opiekunki a wy opijacie chrzciny czy jak? bo nie bardzo to widzę... skoro w chrzciny się pije ale z wcześniejszym ustaleniem ze nie przy dziecku to jak?????????????????

dokładnie:D ja nie wyobrazam sobie popijawy na chrzcinach właśnie. autorka ma jakieś dziwne podejście do tematu

moj maż tez zna umiar a pepkówki nie obchodzi bo jak sam mówi za bardzo ja zmęcze się porodem i nie chce w tym czasie pic wodki ale pewnie na powrot do domu ze szpitala bedzie szampan :)

U nas było tak, że mąż był ze mną przy porodzie (rodziłam w nocy z piątku na sobotę) ... a w poniedziałek postawił kumplom z pracy flaszkę i sam napił się tylko kieliszka. Zresztą mąż chciał cały czas być przy mnie i córci.

Ja urodziłam w niedziele. W poniedziałek Dziadek małej postawił kolegą z pracy flaszkę i wypili za zdrowie mamy i wnusi, a mój P dopiero w piątek. Jednocześnie szedł na urlop żebym nie była na początku sama z małą. Postawił po pracy chłopakom litra i kupił jakieś pizze itp. Posiedział może z 2 godzinki z nimi i wrócił do domu a koledzy pili sobie dalej:) Później jeszcze dzwonili i sto lat śpiewali:) Pępkowe bardziej pili znajomi niż my:) Na chrzcinach każdy dostał lampkę szampana

Ja nie widzę w tym nic złego. Dla większości facetów jest to najważniejszy i najbardziej stresujący dzień w życiu i rozumiem, że musi to odreagować. Sama bym pewnie parę drinków na rozlużnienie wypiła, gdybym mogła :P Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Nie ma to być 3-dniowa libacja, ale można z kilkoma kumplami kilka piw wypić. W końcu jest co uczcić :) Ale jednak wolałabym, żeby mąż to załatwił, jak ja będę jeszcze w szpitalu.

mój mąż nie pił, bo po pierwsze do pracy, podrugie po pracy do szpitala, postawił w pracy i w domu po litrze ale znajomi i rodzinka sami sobie opijali, na chrzcinach nie ma mowy o piciu, mąż nie brał urlopu jak byłam w szpitalu, wzioł jak juz wyszliśmy żeby w domciu nam pomagać;)

Mój mąż właśnie znalazł taką oto e-karteczkę - zaproszenie na pępkowe: http://babyk.pl/e-zaproszenie_na_pepkowke.html Ale będziemy zapraszać jak już wszyscy w trójkę będziemy w domku a ja dojdę do siebie :)

u nas na szczescie pepkowej popijawy sie nie robi. Jak rodzice i maleństwo juz sie troszke zapoznają to zapraszają znajomych, ale to bardziej kulturalnie, na chwilke, na przysłowiową kawkę niż popijawę.

facet zamiast żonie pomagać szuka okazji by imprezować z kumplami równie idiotyczna tradycja jak wieczór kawalerski, dla kolesi każda okazja jest dobra by chlać i imprezować znam takich którzy woleli siedzieć wieczorami w knajpie niż opiekować się ciężarną żoną a potem gdy dziecko juz się urodziło to też szukali byle okazji byle nie być w domu z żoną i dzieckiem

Meska popijawa?a gdzie w tym wszystkim jest kobieta i dlaczego jako jedyna ma ponosic kobsekwencje opieki nad dzieckiem podczas gdy tatus sie swietnie bawi.kazda ktora pirod przeszla wie ze na poczatku wsparcie jest bezcenne