Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kura domowa27

Czuję się jak żebraczka....

Polecane posty

Gość do lady monique
kalioli co ty za dziwne teorie wypisujesz ?? Kto ci powiedzial e dziecko karmi sie tylko do 6 mies ? Chyba konowal z czasow komuny :O zal :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche Cie
rozumiem . Moj maz przed slubem byl do rany przyloz (wtedy jeszcz epracowalam i zarabialam kilka razy wiecej od niego) a po slubie skapi mi na wszystko nie moge sobie nic kupic bo mamy kryzys i on nie ma zlecen (mamy male dziecko) nie kupilam sobie zadnego ciucha przez ostatni rok!!!!!!!!!!!!!!!!! ale jemu na piwo nie brakuje tego sobie nie skapi (dziennie 3 lub nawet 5) Gdybym wiedziala ze tak jest w malzenstwie to NIGDY bym za maz nie wyszla. A wiec nie jestes sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie jestes sama
mam to samo :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny szczescie w wyborze
faceta/meza to jedna, a brak pokornosc, ktora az bije od autorki (i innych, ktorych mezowie podobnie sie zachowuja) to drugie! A przepraszam w czym wy jestescie gorsze od pracujacego meza?? Czy wy nie umiecie bronic swojego zdania, postawy, tylko poddajecie sie wszystkiemu co zarzadzi maz! No dziewczyny, troche honoru i szacunku do siebie!! Sama jestem matka i mezatka, ale w zycie nie wyobrazam sobie, zeby maz wchodzil mi na glowe i sam osobiscie o wszystkim decydowal, a ja mialabym siedzie jak ta kurka cicho podporzadkowana. Autorko, decyzje o tym, ze nie bedziesz pracowac podjeciliscie razem, ok, ale wiedzisz, ze to u az sie nie sparwdza, wiec ZROB COS!! ZMIEN COS!! I przestac gadac, ze szkoda ci dziecka, ze nic nie zarobisz...z takim nastawieniem daleko nie zajdziesz, wierz mi!I tu chodzi po prostu o bycie niezalezna, wyrwanie sie z domu, pokazanie mezowi "Ja tez moge, potrafie i chce"! Ogolnie bardzo madrze pisze sssss i z nia sie w 100% zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny szczescie w wyborze
I dodam jeszcze, ze pisze to jako matka malutkiego sloneczka w wieku zlobkowym i zona od 4 lat (z tym samym mezczyzna od 9). Dziewczyny, dlaczego wy sobie tak dajecie wejsc na glowe? czy to mama pracujaca czy siedzaca w domu nie ma znaczenia, ale wazne, zeby miala szacunek doe siebie i jasno potrafila postawic sprawe, podzial obowiazkow itd., bo kto jak nie wy na tym ucierpi? facet jest zazwyczaj na wygranej pozycji, ale wy musicie ustalic tak zasady w waszych domach zebyscie nie ceirpialy i nie zakladaly takich topikow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura domowa27
Rozmawiałam z mężem, ale to nic nie daje, uparł się... Zawieszam sprzątanie, prasowanie, gotowanie, robię tylko to co trzeba dla siebie i małej i mam nadzieję, że mąż zmięknie. Bo ja po prostu mam już dość, robię to wszystko codziennie, bo mała raczkuje i naprawdę dom się szybko brudzi. A inne sprawa to taka, że on ucieka od obowiązków i zabawy z dzieckiem, miał na drugą zmianę, poszedł do sklepu, nie było go 2 godziny, potem wpadł do domu, zrobił kanapki i pojechał do pracy, córeczka w tym czasie zasnęła, więc nawet nie miała okazji aby się z nim pobawić, wczoraj wrócił o 22 a ona już spała. Nie obchodzi mnie to ile kasy zostało do wypłaty, bo gdy to ja chcę robić zakupy to mi nie wolno, więc niech mój mąż nie oczekuje, że będę mimo wszystko idealną panią domu i że gdy wróci zje ciepły obiad. Jak on tak, to ja zrobię mu na złość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marna prowokacja........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1979....
Rob mu na obiad codziennie to samo jakies ziemniaki zsiadle mleko ,napewno zmieknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssssssssss
czytam to wszystko i mam wrazenie,że autorce może i źle,ale zmienic to ona za bardzo w swoim życiu też nie ma ochoty nic a nic.Zacznijcie sobie teraz wzajemnie robić na złość:o nie uwierze też ,że nie wiedziałaś przed slubem jakim jest człowiekiem.A jeśli tak naprawdę było to współczuję zaślepienia i .......może desperacji???bo jaknie ten to już żaden pewnie się nie trafi:o Z mężem jestem 12 lat po ślubie,mamy 4 letnie dziecko.8 lat żyłam z facetem,wiedziałam o nim wszystko,wiedziałam,że bedzie fajnym tatą.Nigdy nie podjęłabym decyzji o dziecku z takim gosciem jak twój.Nic dla mnie nie jest gosze niż brak szacunku i zaufania.Teraz mozesz już chyba tylko czekać na zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie to jest przemoc psychiczna i ekonomiczna, byłam w podobnej sytuacji... Jak pójdziesz do pracy to będzie Ci zarzucał że zamiast opiekowac się dzieckiem i domem to "uciekasz" w mało płatną pracę. Wiem to z własnego doswiadczenia - rozstałam się z tamtym tyranem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslalas o rozwodzie
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabbbbkoooo
Moj maz tylko raz w zyciu zaczal sie tak zachowywac, wlasnie jak nie mialam zadnej swojej kasy (nie wydzielal mi pieniedzy ale nawet nic w sklepie nie moglam obejzec bo zabieral mi z rak), i chocby nie wiem jaki kochany byl facet to i tak z niego to wyjdzie, szybko jednak przypomnialam mu kto u nas w zwiazku jest glowa. Kase rozdzielam ja, zawsze tak bylo, gdyby on to robil nie mielibysmy zadnych oszczednosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura domowa27
To co ja mam zrobić? Co radzicie? Bo widzę, że taką sytuację mają i inne kobiety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeęęę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbuntuj się mu
nie pozwól sobą manipulować. Wiem jak Ci cięzko-szukaj pracy będziesz choć trochę niezależna finansowo. Może jakaś praca na zmiany? Cokolwiek nie daj się zaszczuć. Skad jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli na twojego męża rozmowa nie działa to nie masz wyjścia- rozejrzyj sie za pracą. Tak jak piszą dziewczyny, nie na cały etat tylko na pół na przykład.Dodatkowo oczywiście wyznacz mężowi jakieś obowiązki domowe i jeśli on tego nie zrobi to zrobione nie będzie i tyle. 10 miesięczne dziecko jest już wystarczająco duże, żeby bez wyrzutów sumienia zostawić je komuś pod opieką na te kilka godzin. Możesz przecież poszukać pracy i opiekunki, która mieszka blisko żeby jak najbardziej skrócić czas opieki nad dzieckiem i do niej dziecko wozić w drodze do pracy. Ja też po urlopie macierzyńskim muszę wrócić do pracy chociaż bardzo bym chciała zostać na wychowawczym, ale niestety nie mogę. Jestem w tej komfortowej sytuacji, że moja siostra niedługo urodzi i to ona pójdzie na wychowawczy a ja jej będę za opiekę płaciła i to też niestety pochłonie sporą część moich zarobków. Ale swoją drogą jak to się stało, że w ogóle dopuściłaś do powstania takiej sytuacji? Trzeba jak najwcześniej reagować na takie rzeczy po potem jest coraz trudniej. Ja sobie tego nie mogę wyobrazić ( chociaż u mnie w rodzinie jest podobna sytuacja tylko bez wyliczania kasy). Ja wspólnie z mężem co miesiąc siadam wieczorem i planujemy całomiesięczne wydatki- w ten sposób unikamy sytuacji, gdy nie wystarcza do wypłaty. Większe zakupy robi mąż, bo mi sie po prostu nie chciało wcześniej w ciąży latać po hipermarketach a teraz z dwumiesięcznym dzieckiem tym bardziej, wolę iść na spacer. Robię listę i mąż kupuje wszystko a ewentualne dodatkowe rzeczy, które chce kupić konsultuje ze mną i ja robię to samo. Ale nie wyobrażam sobie nie mieć kasy na codzienne zakupy typu chleb, mięso, wędlina itp., bo takich rzeczy w marketach nie kupuję. Ale u nas tak było od początku- wszystko wspólnie, nawet w momentach, gdy ja nie pracowałam akurat. Z pierwszym synem siedziałam w domu przez prawie 1,5 roku i nigdy nie usłyszałam, że coś jest nie tak, nawet jeśli leżała sterta ciuchów do prasowania, bo ja akurat nie miałam ochoty się za to zabrać. Obowiązki domowe są podzielone pomimo tego, że ja teraz siedzę w domu. Tak było przedtem i tak jest teraz, nie widzę powodu żeby to zmienić tym bardziej, że niedługo wracam do pracy. Dziewczyny nie dajcie się! Zróbcie podział nawet siedząc w domu ale nie na złość tylko tak po prostu. Spokojnie poinformujcie mężów, że do nich należy np. wyrzucanie śmieci, zmywanie 2 razy w tygodniu, sprzątanie chaty raz na jakiś czas i np. opieka nad dzieckiem przez godzinkę-dwie dziennie, żebyście wy mogły odpocząć niekoniecznie fizycznie ale psychicznie. I postawcie ultimatum- albo kasa jest wspólna, albo niech mężowie zupełnie sami robią zakupy skoro tacy gospodarni. Jak nie kupią to nie zjedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg serwisu
niania.pl opieka nad dzieckiem - ok. 10 zł/h (ceny od 5 do 20 zł, więc 10 zł to nie tak dużo) 10 zł * 9h dziennie (8 h pracy + dojazd) * 22 dni robocze = 1980 zł/ msc Pół etatu? zwolnienia wszędzie, prawie nikt na pół etatu nie zatrudnia... Nawet najtańsza opiekunka po 5 zł to jest 990zł, dojazd do pracy jednym autobusem - ok. 5 zł dziennie czyli stówka, śniadania w pracy nie liczę, razem to i tak ok 1100 zł... jak komuś płacą co najmniej 1600 to się opłaci. W przeciwnym razie będzie zawalać za 3 stówki na czysto. A jak praca gorsza, to za darmo. Iść do pracy - tak, jak się ma kogoś, komu można zapłacić mniej. Babcię, ciocię, złożyć się z dzieckiem koleżanki... Tak, jeśli jest miejsce w tanim żłobku. Itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do equana
przeciez tutaj piszą kobiety mające mężów i proszę jak im się cięzko żyje, samotna matka to dostaje alimenty jeżeli ojciec dziecka nie płaci z funduszu alimentacyjnego. To pełnymi rodzinami nikt się nie martwi. Przecież każdy mąż nie zarabia po 10 tys. Są mężowie zarabiający po 1200 zł-1500 zl i muszą otrzymać rodzinę np. 3-4 osobową tj. na 1 osobę wypada 300-400 zl i to za prace, a mąż nie zje bułeczki tylko dużo więcej. Znam samotną matkę co dostaje 500 zl na dziecko, także dwoje dzieci tj. 1 tys. i to z funduszu alimentacyjnego, tj. za darmo. Bardziej wypadałoby pokazac biedę pełnych rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×