OGROMNY DYLEMAT

Na poczatku prosze aby osoby ,ktore wcodza tu tylko po to aby leczyc frustracje nie zabieraly glosu,bardzo o to prosze. Mampytanie do kobiet,ktore byc moze byly w takiej sytuacji. Jestem w ciazy i dowiedzialam sie ,ze moje dziecko ma powazna wade. Lekarz powiedzial,ze w tej sytuacji moge dokonac aborcji legalnie. Wada ta to brak nerek u dziecka,to znaczy ma jedna nerke bardzo slabo wyksztalcona a drugiej nerki brak.Pytam kobiety,ktore przeszly moze przez takie dylematy ..wiem,moze to glupie ale piszac tutaj jakos mi lzej..moze wygadam sie to rozwiazanie samo przyjdzie?? Niby sytuacja jest jasna,dziecko praktycznie nie ma szans na przezycie..ale jednak iskierka nadziei tli sie nadal....

dziewczyno a w jakim jesteś tyg ciąży? nie m co się zastanawiać...

ja bym liczyła na cud moja sytuacja jest bez porównania, bo przeszłam chorobę zakaźną na początku ciąży 1 i 2 tydzień ciąża miała być zagrożona, ale nie była - teraz trochę się obawiam co będzie przy porodzie... jeżeli da się stwierdzić brak lub obecność nerek - to chyba ciąża już trochę trwa te badania są pewne? pytam bo w 8mym tygodniu pewien..młody lekarz.. stwierdził mojemu zarodkowi krwiaka w mózgu... którego jednak na szczęście nie było. hmmm..a u Ciebie - jest nadzieja, ale jest też ryzyko...

ja bym skonsultowała jeszcze z innym lekarzem, albo z dwoma (wiadomo, jeden może się mylić) i każdego z osobna zapytała, jak to wg niego wygląda i jakie szanse na przeżycie ma dziecko. W sumie ludzie z jedną nerką żyją, ale jeśliby dzieciaczek miał mocno cierpieć... to tylko nerki, czy coś jeszcze nie gra?

Polecam stronę. Historia prawdziwa! Może czasem warto się dłużej zastanowić.... http://rodzina.informacje.int.pl/Gloria-dziecko-wiary-i-pokory-wobec-zycia-n83.html

Jestem w 13 tyg ciazy.Konsultowalam to juz z trzema lekarzami w roznych mistach..jestem zalamana..kazdy mowi to samo,jest to rzadka wada wystepujaca czesciej u plodow meskich..Dziecko ma kilka procent szans na to,ze po urodzeniu przezyje,jesli przezyje to i tak czeka je meka a nie zycie,operacje i niemoznosc normalnego zycia. mam w poniedzialek dac odp lekarzowi...masakra predzej bym sie ufoludka spodziewala w domu nic takiej informacji. czy ktoras z was usunela taka ciaze i jakos sie potem pozbierala??kurde dlaczego tak musi byc?

Usun ciaze..nie skazuj dzieciaka na gehenne

a ja bym nieumiała usunąć... mimo wszystko to troche jak eutanazja tyle że dziecko się o nie nieprosiło wcale... jeśli umrze to tak miało być, jeśli nie to też tak miało być ale jak to ty zdecydujesz to będziesz się czuła winna i że ty się zdecydowałaś zabić... może donoś ciąże i w jej czasie poszukaj dobrej kilniki, jakichś specjalistów z tej dziedziny w jakimś dużym mieście: może ktoś da temu dzieciątku szanse - w końcu mamy XXI wiek i nie takie cuda się robi

ja po obejrzeniu filmiku NIEMY KRZYK juz niegdy nie wypowiem się ZA ABORCJĄ zabiegową :(

To trudna decyzja ale powinna być Twoja, zrób to co podpowiada ci twoje sumienie. Bardzo ci współczuję, ja straciłam dwie ciąże ale przez poronienie. Ale moja przyjaciółka przeżyłała podobny koszmar do twojego tyle że ona miała zaśniada groniastego dwa razy. Obecnie jest mamą trzyletniego zdrowego chłopca.Mam nadzieję że znajdziesz w sobie siłę i podejmiesz dobrą decyzję dla ciebie.Powodzenia.