Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość juz nic

jak znaleźć sens?

Polecane posty

Gość juz nic

juz nic mnie nie cieszy. nie widzę jakichkolwiek szans na zmianę i sensu w swoim życiu. Mam pracę, teoretycznie dobrą, w której jestem doceniana itd., ale jest to kompletnie co innego niż chciałam robić i w czym czułabym się dobrze. Nie daje mi więc ona satysfakcji i nie pozwala się realizować. A na zmianę i robienie tego, co bym chciała nie mam już możliwości. Nie mam znajomych, przyjaciół. Teoretycznie są ludzie, z którymi czasami się spotykam, na których mogę liczyć w trudnych chwilach, ale oni wszyscy mają swoje sprawy i są już na innych etapach życia niż ja i coraz częściej te spotkania tylko mnie dołują. Nie mam z kim spędzać wolnego czasu. Cieszę się ich szczęściem, ale kontrast z moim życiem za bardzo boli. Nie mam faceta, niedawno zdecydowałam się skończyć związek, który był pomyłką i nie wyobrażam sobie rozpoczynania kolejnego. Nie mam siły ani ochoty na poznawanie kogoś, te początki, spotkania, podchody... Facetów, którzy próbują spławiam od razu, może gdybym poznała kogoś, do kogo bym coś poczuła byłoby inaczej, ale nie mam szans na poznanie kogokolwiek. Oznacza to, że nigdy nie będę mieć rodziny ani dzieci, co zawsze było moim marzeniem, celem... Podobno jestem atrakcyjna, fajna, wesoła, tak mnie odbierają ludzie w pracy, jacyś przelotni znajomi, a ja już nie daję rady dłużej odgrywać tego teatrzyku. Nie widzę celu ani sensu w swoim życiu, bo nic mi się nie układa i nie wierzę już, że kiedyś się zmieni, a nie mam żadnego planu B ani pomysłu, jak miałby on wyglądać. Jednym słowem mam pracę, której nie lubię i w której się nie realizuję i nic więcej. Nie wiem co robić, jak sobie z tym poradzić już nie wierzę, że się może udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nic
Nawet na forum nikt nie zwrócił na mnie uwagi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecej optymizmu
codziennie zaczyna sie nowy dzien, bedzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nic
Tylko ja już nie mam szans na lepiej. Pracy nie zmienię, a jeśli nawet to nadal w tym samym, bo w tym mam już doświadczenie, pozycję jakąś itd. Zresztą nei chce, żeby praca jaka by ona nie była stała się jedynym sensem mojego życia. A prywatnie na zmianę nie mam już szans, na dzieci i normalną rodzinę nie mam już szans, na realizację jakiś pomysłów, zabawę itd też, bo czas ucieka i właściwie już jest za późno, a poza tym nie mam z kim. Pozostaje mi się tylko z tym pogodzić, chociaż nie wydaje mi się, żeby było to możliwe. A jeśli nawet to co dalej? Co ma się stać sensem i celem mojego życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecej optymizmu
a moze najdz jakies hobby...paralotniarstwo, fotografia,zawsze jest co robic ja czuje sie dobrze w swoim wlasnym towarzystwie, zawsze umiem sobie cos zorganizowac, a znajomi raz sa raz ich nie ma, najwazniejsze jak ty czujesz sie ze soba, zawsze jest jakies wyjscie z trudnej sytuacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnioslam wrażenie że sama zamykasz sobie drogę,jakbyś zawisła gdzieś w przeszłości i nic nie mialo się już wydarzyć...dlaczego tak myslisz?..czy to że wcześniej nie wyszło ma świadczyć o tym że nie wyjdzie?..chyba za szybko się poddajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham siebiee
A ja myślę, że to jest choroba XXI wieku. Ja też mam czasami takie zachwiania psychiczne. Nie wiem czego chce, po co itd. W takich momentach myślę sobie: kurcze, kto to zrobi jak nie ja. Czasami działa. Ludzie mają taki brzydki zwyczaj, że czekaj aż znajomi sami się pojawią. A Ty co od siebie dajesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×