Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pseudonimia

pytanie do mezatek, ktore maja kochankow...

Polecane posty

Gość były mąż
Jeszcza tylko o przysiędze- nikt nikogo jak sądzę do niej nie znuszał. Przysięga to więcej niż danie komuś słowa... a na słowie budowano niegdyś imperia, cywilizację,za złamanie słowa karano śmiercią, infamią, człowiek łamiący dane słowo był nikim, czy to naprawdę jest trudne do pojęcia? czy w imię egoizmu możemy SLOWO na śmietnik poslać?.. może w ślad za wszelkimi zasadami? i co nam zostanie? Pisałem wyrażnie... związek można zakończyć/rozwiązać/jeśli jest nam w nim żle.... ale zdrada nie jest zakończeniem związku ale jego "plugawieniem" , pisząc związek nie mam na myśli tylko małżeństwa, choć zdrada w wolnym związku jes już 'mistrzostwem świata"-po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miew-
a ja mialm kochanka tzn sex mielismy jakies 3 razy i nie wiem jak to zabrzmi ale kocham meza i nie odejde od niego z kochankiem juz nie sypiam ale utrzymuje kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były mąż
Nie odejdę od męża, częsty tekst... a co jeżeli mąż się dowie? czyja decyzja będzie istotniejsza? myślicie,że to wy zadecydujecie?-zbytni optymizm.... trochę realizmu i pokory, choć trudno się tego po was spodziewć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dooloores
....były mezu....przysięga jest b.ważna ale czy to znaczy że mamy być z kimś na siłę???....jeżeli daliśmy sobie przysięgę to koniec? nie musimy pielęgnować miłości??? jesli coś nie gra w małżenstwie nie ma czułości ,zainteresowania,udaje się dobre małżenstwo? TAK MA BYĆ ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miew-
to ze nie odejde to wlasnie realia a maz sie nie dowie to tez realia to bylo rok temu nie jestem zla czy wyrafinowana kobieta tak wyszlo na tamten czas tego potrzebowalam i niczego miedzy mna a mezem to nie zmienialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgiełkaxxxxx
Masz racje ..były męzu.. ze do przysięgi nikt nie zmusza dla mie to było cos wyjatkowego.. ale do tego potrzeba dwóch osób aby dbały i pielęgnowały mi,lość.ja walczyłam o swój zwiazek przez długie lata.. więc nie rozumie kobiet które tak szybko traca cierpliwość i szukaja pocieszenia ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona nie docenila...
owszem, zgadzam sie z Toba, lamanie danego slowa, bez wzgledu na to, czy to przysiega malzenska, czy inne wazne dla przyszlego zycia slowo, zabija zaufanie i jakies fundamenty wspolistnienia obojga ludzi; zgadzam sie rowniez, ze nieudany zwiazek po prostu nalezy zakonczyc; ale czym to sie rozni od zdrady? to tez jest lamanie danego slowa, bo przysiega nie mowi tylko o wiernosci, mowi tez o byciu na dobre i na zle; z ktorej strony nie spojrzysz, przysiega cierpi; ale moj wywod nie mial na celu usprawiedliwienia zdrady, tylko spojrzenia w jej glab, w mysl zasady - wina zawsze lezy po srodku; owszem, zgadzam sie, ze stwierdzenie "kocham meza i od niego nie odejde, ale zdradziłam, 3 razy i spotykam sie z kochankiem" jest szczytem hipokryzji, przynajmniej wedlug mnie, ale kazdy inaczej rozumie milosc i tu jest pies pogrzebany - trzeba sie tak dobrac, zeby te milosc postrzegac podobnie, bo na tym polu, jesli nie ma alkoholizmu, bicia itd. powstaje zdrada - na polu niezrozumienia w kwestii okazywania milosci;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były mąż
Do"żona..." to nie tak... dane słowo można cofnąć, uzasadnić, podać uczciwy powód i cofnąć... ale przed- w ten sposob zachowuje się twarz i daje partnerowi szansę na odnalezienie się w nowej sytuacji bez znieważania go. Przysięga? przysięgają sobie małżonkowie Bog jest tylko świadkiem, jeżeli dotrzymanie przysięgi jest niemożliwe, lub nie chcemy dłużej jej przestrzegać, możemy prosić wspołmałżonka o zwolnienie z niej. Zgodzi się lub nie to inna kwestia ale przynajmniej zachowamy minimum przyzwoitości nawet jeżeli postąpimy wbrew ew. odmowie to nie stawiamy go w sytuasji ,że jest w trojkącie bez wiedzy, że nie decydujemy za niego nie pozbawiamy go godności- zaboli i tak ale o wiele mniej. Nikt rozsądny nie będzie chciał na siłę trwac w złym- nieudanym związku. Tak postąpi człowie honoru o pewnej odwadze cywilnej- trudne? sądząc po tym co piszecie bardzo.. a takie peany o konieczności podejmowania trudnych decyzji, te podjęte przez was to zwykłe kłamliwe małostkowe chowanie głowy w piasek to cynizm, dla własnej egoistycznej wygody nie dajecie partnerom szansy na ponowne ułożenie sobie życia lub przewartościowanie obecnego- nie znaczy to,że wspolny domek przestanie istnieć, zmienią się tylko zasady... a tego się boicie /zasada Kalego/ Boicie się utraty szacunku,wyłączności znalezienia się po tej samej stronie po ktorej stawiacie partnera- wiecie jakie to upokażające... wolicie więc łgać,mataczyć, oszukiwać wymyślając tysiące "powodow" i dziwaczne niekiedy ideologie do trywialnej sytuacji. Na marginesie... za zdradę odpowiada tylko zdradzający... nic po połowie-to fałsz, za rozpad związku owszem ale za zdradę nie... tłumaczenie,że czegoś brakuje... tak-przyzwoitości i ktegosłupa moralnego..... zalecałbym trochę empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgiełkaxxxx
A co jeśli mąż znieważa nie mówie o zdradach tylko o poniżaniu i nekaniu w każdym dniu ..zawsze jego racja itd ...dlatego cenie facetów którzy wiedza ze małżenstwo to już rodzina pozatym pielęgnowanie miłosći szacunek to podstawy aby uczucie trwało zawsze ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były mąż
przykro mi,że tak jesteś traktowana- to nie dopuszczalne.... pisałaś,że przez wiele lat walczylaś o związek o wartości przysięgi ale z tego co piszesz to on już dawno ją złamał... "i szacunek małżeński" . Nie powinienem tutaj pisać,, ten topic nie dotyczy mężczyzn ale myślę, że jesteś zwolniona ze słowa- powinnaś spokojnie i wyrażnie to powiedzieć swojemu "mężowi" niech liczy się z konsekwencjami własnej głupoty i egoizmu.... praktycznie jesteś wolna- sam sobie na to zapracował.... nikogo tak traktować NIE WOLNO- nikt nie ma prawa poniżać w jakikolwiek sposób innego człowieka. we wzajemnych partnerskich relacjach nie uznaję płci--- prawa i obowiązki są jednakie, ból spowodowany niegodziwością też jest taki sam, nie rób drugiemu... , aż chce się powiedzieć... "kto mieczem wojuje ten od miecza zginie" mam nadzieję, że ta prawda zawsze się czynem dokona. mgielko- więcej asertywności,pewnościsiebie powodzemia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×