Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mr400

obowiązkowe badania ginekologiczne

Polecane posty

Gość kropkowama muchomorzyca
u nas wszystkie kolezanki dostaly prawo wyboru i ze moga isc do swojej przychodni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musztarda, OK, Ty jestes ZA, ja jestem przeciw :) Dla mnie co innego zrobic badania ogolne, ale \"rece przecz od mojej macicy\" ;) i od piersi tez! Blizsze mi jest stanowisko Fedak: \"Kodeks pracy nie jest miejscem przeznaczonym do prowadzenia profilaktyki, ale do regulowania stosunków między pracownikami i pracodawcami\" http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/167114,kopacz_zapewnia_badania_cytologiczne_i_mammograficzne_nie_obciaza_pracodawcow.html (przerwe usunac) Musze juz spadac 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male gupie pytanko
i w jakim celu robi sie te badania cytologiczne? zeby pracodawca zapoznal sie z wynikami? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata nr 1
ja powiem o swojej firmie - bardzo duża korporacja ogólnopolska - oddziały w każdym mieście, firma bogata. Na badania okresowe poszłam do wyznaczonej przychodni która mieściła się w mieszkaniu na parterze w wieżowcu :-O nie mieli fachowego sprzętu, nic oprócz słuchawek i tablicy z literami do czytania.Przy wejściu pani przy stoliku robiąca za rejestrację :-O żenada normalnie, badania trwały chyba z 6 minut i zaniosłam papierek że jestem zdolna do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata nr 1
a po co chodzisz prywatnie na cytologię i płacisz za to jak państwo w 100% pokrywa koszt tego badania i zawsze sobie można na to pójść kiedy się chce do przychodni. Przynajmniej u mnie tak jest w mieście( po 20 roku życia)Nie powinno brać się pieniędzy za cytologię to naciąganie.Cytologia to prawo każdej kobiety.Obowiązek tego państwa, po co za to płacisz, wytłumacz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to nie prowo
u nas też jest oddzielny gabinet do cytologii i położna z mgr - ona pobiera. no ale trzeba mieć skierowanie od lekarza ginekologa - czekanie 3 mce, lekarz nie zawsze weźmie wymaz bo nie ta część cyklu i trzeba sie umawiać do polożnej - tu już około mca. przychodnia prywatna z umową na NFZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dziale Życie uczuciowe jest podobny temat \"Badania okresowe\". Sorry, że jako facet się wtrącam. Może pytanie do Frufru. Czy lekarz pracy, wydający zaświadczenie o zdolności od pracy będzie znał wyniki cytologii, czy nie? Jeśli cytologia wyjdzie jakoś źle i ginekolog zaleci dalsze badania, to czy to może opóźnić otrzymanie zaświadczenia o zdolności do pracy, czy nie? Upraszczając, czy z powodu np. nadżerki wymagającej dalszej diagnostyki można mieć kłopoty z przedłużeniem umowy o pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytologia przysługuje raz na 3 lata!!!!!!! Byłam ostatnio, to pani lekarz z łaska mi zrobiła. Dodam, że to jakaś wersja dla biednych, bo nie określała żadnych grup, tylko informacje, że nie stwierdza się raka i komórek rakowych (czy jakoś tak). Ostatecznie i tak musiałam wykonać pełną cytologię, gdyż jestem w ciąży i potrzebuję określenie grupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivka 123
Ja robię cytologię co roku( chodzę prywatnie). Uważam, że kobiety to zaniedbują, ale jeśli chce się je do tego zmuszać TO FACECI TEŻ POWINNI MIEĆ TAKI OBOWIĄZEK BADANIA NP. PROSTATY. MOIM ZDANIEM te obowiązkowe badania mają ukryty cel wymierzony przeciwko kobietom ( w innym przypadku badania dotyczyłyby także mężczyzn). Argument, że jest duża zachorowalność na raka szyjki macicy i raka piersi i dlatego robi się takie akcje mnie nie przekonuje, bo mężczyźni nie chodzą do lekarza i potem nawet nie wiadomo, że jakiś facet umarł na prostatę. W momencie kiedy okaże się, że kobieta jest chora pracodawca będzie mógł ją bezkarnie zwolnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata nr 1
u mnie przychodnia zapewnia raz na 2 lata ale to chyba wystarczy.Robiłam w 2006 i 2008 roku, w pokoju informowano mnie że nie mam żadnych czynników rakowych i mam II grupę i przepisano mi jakieś leki. Więc to nie była chyba jakas wersja dla ubogich ale ja mieszkam w dużym mieście gdzie co przystanek są kliniki, przychodnie trzy na jednej ulicy itd może gdzie indziej jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie pytanie brzmi: w jakim celu ma być wykonywane takie badanie? Jakie będą konsekwencje? Podejrzewam, że pracodawca nie będzie mógł się zapoznać z wynikami badań, tylko z informacją na temat zdolności lub niezdolności do pracy (zaświadczenia?). Tylko co nie będzie kwalifikowało kobiet do pracy? Sądzę, że skuteczniejsza promocja zdrowia oraz program profilaktyczny i uświadamiający miałby większe szanse powodzenia. Tak samo jak promuje się szczepionki p-ko HPV, jednakże nikt nie mówi, że szczepionka kosztuje 1500 zł. Czemu nie jest refundowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropkowama muchomorzyca
a u mnie nie w prywatnej przychodni nie zrobia badania cytologicznego chyba ze to pierwsza wizyta u danego gina.potem trzeba placic 200 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam w Gdyni, także miasto nie jest małe, a jednak przytrafiła mi się wersja dla ubogich. Być może Twoja przychodnia ma jakieś wsparcie ze strony miasta w zakresie cytologii, gdyż cytologia raz na trzy lata jest zagwarantowana ustawowo (dla kobiet w wieku 25-59 lat). Wynik badania zaskoczył nawet moją prywatna ginekolog. Stwierdziła, że to niepełny wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to nie prowo
strasznie droga ta cytologia u was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropkowama muchomorzyca
powiedzieli ze tak kosztuje bo jeszcze nie jestem w wieku do badan i jakos nikogo nie obchodzi ze w rodzinie byl rak i jestem w grupie podwyzszonego ryzyka,a potem chodza po ulicy amazonki w wieku 22-23 lat bo nie stac ich bylo na zbadanie sie mamografie czy maja wyciete pol narzadow rodnych bo cytologia ich nie obejmuje jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to nie prowo
dlatego tak sobie myślę, że powinni zostawić badania pracownicze w spokoju, a rozwijać dostęp do służby zdrowia na nfz. wprowadzić ewentualnie jakieś ulgi w składkach dla chodzących prywatnie, rozwijać sieci dodatkowych ubezpieczeń, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male gupie pytanko
... pozostalo jednak bez odpowiedzi :O uzupelnione przez " niclas" :O uzupelnione przeze mnie teraz: czy potraficie prognozowac wynik niekorzystny aczkolwiek nie zagrazajacy zyciu?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to nie prowo
ja też zadaję to pytanie. myślę, że pomysł jest nieprzemyślany i wymagający większych przygotowań - listy schorzeń nie dających możliwości do pracy w danym zawodzie - czyli trzeba wydać kolejne pieniądze i zatrudnić sztab kolejnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
Niclasie, nie mam pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby jeszcze poszukać dziury w całym. A co jeśli kobiet nie współżyła jeszcze, a już pracuje albo jest zdeklarowaną starą panną. Da się zrobić cytologię, żeby nie musiała się do tego jakoś przyznać? To chyba krepujące uprzedzać o takich rzeczach osobę pobierającą materiał do badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to nie prowo
no jak szukamy dziury to można znaleźć wiecej: co z rolnikami? kobiety pracujace na roli nie są zatrudniane na umowę o prace. co z kobietami bezrobotnymi, co z kobietami prowadzącymi wlasną dzialalność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co z kobietami już na emeryturze, które tak naprawdę są najbardziej zagrożone schorzeniami, o których mowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to nie prowo
po prostu kolejny nieprzemyslany pomysł, mający na celu pokazania jak to się o nas bardzo troszczą, który bedzie bezsensownym wydaniem pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo dobrze...
U mnie w pracy od paru lat mam badania okresowe także u ginekologa i uważam, że jest to bardzo dobry pomysł. Kobietom tak naprawdę zwykle nie chce się chodzić do ginekologa, a tak jest przymus i już... Nie prawdą jest, że pracodawca takie rzeczy wykorzystuje, poza tym jak już jesteś w ciąży to jesteś również pod ochroną i nie można takiej kobiety zwolnić! Zresztą jak dopadnie Was choroba kobieca to i praca przestanie być ważna, dlatego też warto sie badać i te właśnie badania są w tym pomocne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to nie prowo
przy chorobie każdej - nie tylko kobiecej praca jest ważna - za darmo mi leków nikt nie da, w prywatnych przychodniach nie przyjmie z litości. jeśli mam nie dostać umowy ze wzgledu na złą cytologię, to skąd wezmę ubezpieczenie i kase na leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male gupie pytanko
"Przecież to miałyby być badania wykonywane przy okazji badań okresowych, a nie badania mające decydować o zdolności, bądź nie do pracy. To ma być profilaktyka, przy okazji badań okresowych." Ok, pod warunkiem, ze wyniki nie beda do wgladu pracodawcy. Ale jesli nie beda, to dlaczego to sie wiaze caly czas z praca??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzie widzę ryzyko? Miałem badania okresowe, zrobiłem je w 1 dzień, a na zaleconą wizytę u okulisty czekałem 6 tygodni. W pracy pytali, czemu nie jestem jeszcze gotowy z badaniami. Wyjaśniłem, że czekam na okulistę. A jeśli po cytologii lekarz skieruje Cię na dalszą długotrwałą diagnostykę, to wyjaśnisz wtedy ochoczo, że czekasz na wizytę u, dajmy na to, onkologa? A życzliwe koleżanki będą się zastanawiać, gdzie masz problem, na górze, czy na dole? Po co wprowadzać jeszcze jeden element w badaniach okresowych, mogący potencjalnie utrudnić otrzymanie zdolności do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez badam sie regularnie a przyda sie tym kobieta co chodza do gin.tylko jak sa w ciazy.a jak juz pujda to okazuje sie,ze maja raka albo inna chorobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie pytanie zasadnicze jest, czy lekarz medycyny pracy będzie znał wyniki badań, czy nie? Bo jeśli tak, to tylko od jego kaprysu będzie zależała decyzja o zdolności do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male gupie pytanko
musztardo, Ty swoje poglady "na plus" wylozylas jasno, pozwol dostrzec tez minusy ludziom, ktorzy nie sa naiwni i wiedza o naduzyciach po takich pomyslach, na ktore nasza "gora" nieraz "wpada" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×