Wynajmowałam mieszkanie bez umowy i nie płaciłam za czynszPYTANIE

wynajmowałam pokoj w mieszkaniu studenckim, wlasciciel sie platnosciami nie interesowal wiec nie zawsze wplacalam mu na konto kase za czynsz. teraz sie wyprowadzilam i mieszkam gdzie indziej, a tamten wlasciciel widocznie zorientowal sie i chce sie spotkać by jakos to rozwiazac. grozi sądem. pytanie: co moze mi prawnie zrobić, skoro mieszkałam tam bez umowy ( umowa z nim wygasla mi w sierpniu) a od sierpnia juz mieszkałam "na czarno", czyli nie bylo umowy.

Chyba nic, gdyby chcial zawiadomic policje, wyszloby, ze wynajmowal na lewo.

chyba nic. Sam dużo ryzykuje.

nic ci nie moze prawnie zrobic

ale teraz już płacę :D swoją drogą zdzierał za tą klitę tyle kasy:) mógł pilnować, wszyscy wiedzą jak jest....pieniądze niechodzą piechotą, a ja przynajmniej kupiłam za to lepsze jedzenie...

ale z ciebie oszustka, wroci to do ciebie, zobaczysz

że umowy na czarno nie popłacają :p nic ci nie może zrobić

ja bym mu zwrocila troche kasy, ale tylko troche :p na odczep sie

ale jak kiedyś zobaczysz w pobliżu kilku panów z bejsbolami to spierdalaj

ale najlepsze jest to, że poprzednią umowę miałam z nim podpisaną a potem, gdy ona wygasła, przypominałam mu, żeby ją podpisać ponownie, ale on miał to w dupie i teraz mu się NAGLE przypomniało;/

olej tego gościa ! nic ci nie zrobi prawnie bo nie ma do tego podstaw, mógl wcześniej pilnować swoich dóbr a nie teraz dupę zawracać

I co? Masz powod do dumy,ze oszukalas goscia? Jestes beznadziejna.Tyle.

nie muszę się martwić o to, ze nie ma za co wykarmić dziecka;/ on pracuje, zona tez a za mieszkanie dostawali miesiacznie z 7 osób z czego kazda osoba płaci po 400zł lub 600zł, prosty rachunek.nawet ze spizarni zrobili pokoj, powierzchni 2x2 metry za co brali 500zł, a lozka w nim nie bylo

a on ma powod do dumy, ze oszukuje panstwo i nie odprowadza podatku, tylko wszystko bierze do kieszeni. nie mam wyrzutów sumienia. po prostu zastanawialam sie na ew. konsekwencjami prawnymi.tyle

nie martw się tymi wpisami że cię sumienie zje itp, całe życie jest jak dżungla, trzeba walczyćwoje, państwo nas co miesiąc okrada przy podatkach i zusie wiec sie nie martw tymi groszami, to faceta problem a nie twój

najwyzej kogos nasle :P

prawnie to cię może cmoknąć, on więcej sobie narobi problemów za to że na czarno wynajmował, koleżanka miała taką sytuację i jej nic nie zrobili

dzieki magdaaaaaa :) troche mi lepiej

magdaaaaa32 prawnie to cię może cmoknąć, on więcej sobie narobi problemów za to że na czarno wynajmował, koleżanka miała taką sytuację i jej nic nie zrobili Zycie jest jak dzungla tylko przez takie podle malpy jak ty ktore zamiast postepowac fair wszystko by ukradly, byleby ich dupie bylo lepiej :o

wpierdoliłabym ci tak, żebys do konća zycia w pustym łbie pamietała z czym sie wiąże niepłacenie nalezności

ale jak odprowadzał podatek, bo uważał, że wiąże was umowa to juz możesz inaczej śpiewać... jesteś pewna, że nie odprowadzał? swoją droga to draństwo korzystać i nie zapłacić... żałosna jesteś

być wyjątkowo bezczelnym i "małym" człowieczkiem być by tak się zachować jak ty. Korzystać z czyjegoś mieszkania i nawet mu nie zapłacić. Ciekawe jak ty byś się czuła gdybyś była na jego miejscu. Otóż facet może ci DUŻO zrobić. Umowa może być także zawarta ustnie, niekoniecznie na piśmie. Poza tym są świadkowie (sąsiedzi) że tam mieszkałaś. Zapewne jesteś uwieczniona z filmikach z mikroskopijnej kamerki (wiele osób wynajmujących montuje je by sprawdzić jak sprawuje się osoba wynajmująca). Pewnie ma też do ciebie namiary, a jak nie ma to znajdzie. Sąd to pikuś przy tym co może ci się stać. Ale życzę ci tego.

To że umowa nie była spisana na piśmie, nie oznacza że jej nie ma! Właścicielowi będzie trudniej to udowodnić, niemniej jednak jest to możliwe i jesteś zobowiązana do zapłaty. Natomiast US i odprowadzanie podatku to zupełnie inna sprawa; jedno z drugim nie ma nic wspólnego.

kasę i jego żona. Nie tobie to oceniać. Zgodziłaś się za taką i taką kwotę wynajmować mieszkanie, więc masz obowiązek płacić mu te pieniądze. Wystarczy jedna umowa, to już jest dowód że wynajmowałaś to mieszkanie, co prawda wcześniej ale jednak. Jesteś bezczelną suką, jeżeli nie masz obciążenia psychicznego że tak się zachowałaś to jesteś zwykła ludzką gnidą.

A skąd wiadomo, że nie odprowadzał podatku? A nawet gdyby tego nie robił, to grozi mu kara ze strony urzędu skarbowego. Kodeks Cywilny nie wymaga, by umowa wynajmu miała formę pisemną, zatem może być zawarta ustnie. Cóż może Ci grozić? Pozew, wyrok, komornik. Swoją drogą nadużywanie czyjegoś zaufania nie świadczy o Tobie dobrze. Czyste chamstwo, buractwo i bezczelność.

widząc że nie jesteś skora do płacenia boś "taka sprytna" :O przysłałbym z wizytą kilku kolegów z pobliskiej siłowni

troche dziwna jestes . JA jestem osoba ktora wszystko by oddała nawet jakby nie było umowy... Ale złych ludzi nie brakuje na tym swiecie wiec juz nic mnie nie zdziwi

albo ze wschodniej granicy :D:D:D:D:D skoro ma kasę, to go stać:D:D

Jezeli ten koles wie gdzie mieszkasz , to moze na przyklad zdewastowac ci samochod albo porozbijac cos w domu .. Nasle jakiegos pijaka i da mu na wodke zeby ci cos rozwalił w mieszkaniu czy porozbijał szyby