MAM 39 ON 51 MAM 4 CÓRKI Z EX OBECNY PARTNER CHCE 5 DZIECKO

WITAM MAM 39 LAT MÓJ PARTNER MA 51 LAT JESTEŚMY OD OK 2 LAT RAZEM.JA Z PIERWSZEGO MAŁŻEŃSTWA MAM 4 CÓRKI.MÓJ OBECNY PARTNER PRAGNIE ZE MNA MIEĆ DZIECKO,OWOC NASZEJ MIŁOŚCI !!!POWIEDZCIE CO O TYM SĄDZICIE!!!

nic, a ty?

ja mam w głowie mętlik...

a czujesz się na siłach znowu wchodzić w pieluchy ????...jesteśmy w podobnym wieku i powiem Ci że ja za nic w świecie już bym się na dziecko nie zdecydowałam odchowałam swoje a teraz jeszcze nie jestem taka stara i chce się cieszyć życiem ...ale decyzja musi i tak należeć do Ciebie

jak bedziesz chciala dziecko to bedziesz o tym wiedziala, czyli na razie nie chcesz

corki to pewnie juz nastolatki? kurcze, szkoda tych starszych dzieci, lepiej z nimi pogadaj a nie z nami, to one beda musialy sie pogodzic z nowym czlonkiem rodziny, moze i beda musialy pomagac, wiec mysle ze powinnas sie z nimi skonsultowac, a jesli chodzi o ciebie i twoje potrzeby/pozliwosci bycia znow matka to juz musisz sobie sama odpowiedziec, tylko ty znasz swoj organizm

a Ty chcesz tego owocu?

"szkoda tych starszych dzieci" - bez przesady a co krzywda im sie jakas stanie??

A u mnie inaczej, ja też rocznik 70 :-) Ja chcę dziecka a mąż nie chce. Tylko, że my już mamy 2 synÓw. Jeśli się wachasz, tzn. że nie chcesz. Ale jemu się trochę dziwię - 51 lat i chce zostać ojcem .... :-)

wiesz nie ma co ukrywać że Twój partner jest już w pewnym wieku za nim zajdziesz urodzisz on będzie jeszcze starszy nie wiem ale czy będzie miał cierpliwość do malucha jeśli to będzie chłopiec pogra z nim w piłkę pobawi się ???.....piszę to bez złośliwości ale uważam że w pewnym wieku jeśli chodzi o dzieci powinno się podejmować w pełni świadome decyzje i barć wszystkie za i przeciw córek jak najbardziej musisz sie poradzić zapytać i zobaczyć jak zareagują

KOCHANE MACIE RACJE,ALE MÓJ PARTNER UWAŻA..... ŻE GO NIE KOCHAM,ŻE ZAWSZE MOGĘ ODEJŚĆ OD NIEGO.ON TAK BARDZO CHCE....WCIĄŻ SIE O TO KŁOCIMY!!!

mam 27 a co, nie ma sie ich poradzic??? i kto tu o krzywdzie mowi??? ciekawe czy ty czualbys sie wspaniale jako nastolatka majaca malego braciszka lub siostrzyczke w domu??? nie piernicz glupot, predzej czy pozniej czesc ciezaru spadnie i na nie (chyba nie wyopbrazasz sobie, ze rodzice malucha nie beda nigdzie wychodzic???) a nie pamietasz juz ile ciekawych rzeczy jest do zrobienia i zobaczenia jak sie jest nastolatka??? polecam rozmowe z nimi, chocby po to, zeby okazac im ze uwazasz je za pelnoprawnych czlonkow nowej rodziny, okazesz im zaufanie, dzieki temu poczuja sie docenione, dorosle, itp

gdybyście byli w tym samym wieku ok ostatni dzwonek ale jakoś by się dało, poza tym dziecko to koszty i kiedy będzie nastolatkiem to wiadomo duuużo potrzeba, a Twój partner bedzie sie szykował na emeryturę...

wiesz jak będziesz chciała odejść od niego to nie ma znaczenia czy będzie dziecko na świecie czy nie ....no chyba że jesteś od niego aż tak zależna ?....widać że to on chce Cię przywiązać do siebie ....miłość jest bezwarunkowa może wyjedź do niego z argumentem że Ty już masz dość że chcesz używać życia z nim a małe dziecko znowu ograniczy Twoje życie

Moim zdaniem to jest głupi pomysł. Nie ze wzgledu na ciebie, tylko ze wzgledu na niego. Jak dziecko będzie zdawało maturę, to on bedzie miał 70 lat. O ile dozyje. Nie za fajnie skazywać dziecko, zeby w wieku, kiedy jeszcze własciwie jest dzieckiem, zostało juzpół sierotą albo miało zwapniałego tate na wózku

piszesz ze "szkoda starszych dzieci" jakby pojawienie sie brata/siostry wiazalo sie z wykopaniem starszy z domu, jeszcze raz -bez przesady i nie sadze zeby dosrosla kobieta musiala dyskutowac na temat decyzji o ciazy ze swoimi corkami, tylko ze swoim partenerem

ROZMAWIAŁAM Z NAJSTARSZĄ CÓRKĄ ,ONA MA JUŻ SWOJEGO MALUSZKA MA ROCZEK,WIĘC JESTEM BABCIĄ!!! I PO ROZMOWIE WYWNIOSKOWAŁAM,ZE NIE BYŁABY ZADOWOLONA,RACZEJ CHCE LICZYC JUZ NA POMOC BABCI,CZESTO JĄ PRZYWOZI:)ALE MÓJ PARTNER JEST W TYM WSZYSTKIM CHYBA ZAGUBIONY...

zgadzam się z makabreską......swoją decyzją obciążysz i córki a nie można zrzucać na ich barki obowiązków które należą do matki oczywiście pomóc tak ale nie na zasadzie niańki...porozmawiaj z córkami najpierw a później pomyśl czego chcesz Ty a nie Twój partner to nie koncert życzeń a poważna życiowa decyzja

wanda piękna jak nie wiem co --------wez zrob wszystkim przysluge i strzel sobie w leb

a on nie ma dzieci?

mam27....nie oceniaj tak Wandy pięknej... w tym co napisała jest jakieś ziarenko prawdy jak moje dzieci chodziły do przedszkola w ich grupie był jeden chłopiec którego tata wyglądał raczej na dziadka jak na ojca też był po 50-tce dzieci ciągle pytały czy to tata czy dziadek ....chłopiec był chyba z lekka zagubiony ..... mam w rodzinie przypadek podobny i wiem z doświadczenia że jak ojciec jest po 50tce nie potrafi dogadać się z 17latką inny świat po prostu ale to nie musi być oczywiście regułą

Dlaczego mam strzelic sobie w łeb? To jest po prostu egoizm, robić sobie dziecko, jak się jest już gosciem w podeszłym wieku. Ani sie z tym dzieckiem nie pogania, ani sie nie bedzie miało cierpliwosci, ani zdrowia. A co do córki, co chce liczyc na pomoc babci - to jest jej sprawa, zająć siedzieciem. Babcia nie ma zadnego obowiazku rezygnowac ze swoich spraw, zeby niańczyc wnuki. Masz nowego faceta, swoje dzieci juz wychowałas, teraz zajmij siesobą. A nie c órkę wyreczac w jej obowiazkach. Jak chcesz mieć nowe dziecko, to nikogo nie musisz pytac o pozwolenie. Tylko ty chyba raczej nie chcesz

ON MA SYNA- 23 LATA .JEGO SYN TEZ NIE BYŁBY ZADOWOLONY.WIEM,ZE SYN I ON MAJĄ BARDZO DOBRE RELACJE.KOCHAJĄ SIĘ.ALE ON WCIĄŻ PODKRESLA,ZE TO NAS UMOCNI ,ZE ON CHCE MIEĆ ZE MNĄ RODZINĘ,CHCE ŻEBYŚMY MIELI NASZE WSPOLNE DZIECKO, OBIECUJE SIE TROSZCZYĆ ,WYCHOWYWAĆ,STWOŻYC WARUNKI.ZOSTAWIŁ ŻONE,BO TWIERDZI ,ZE ZE MNA JEST SZCZESLIWY Z ŻONA MU SIE NIE UKŁADAŁO NIE BYŁO TEGO ,,CZEGOŚ''WYBUDOWAŁ JEJ PIEKNY DOM I ZOSTAWIŁ JEJ TO WSZYSTKO DLA MNIE,BO TWIERDZI ŻE JESTEM JEGO PRAWDZIWA MIŁOŚCIA I CHCE BYC ZE MNA DO KOŃCA ŻYCIA....TEŻ GO KOCHAM,JEST DLA MNIE BARDZO DOBRY,ROZUMIEMY SIE DOBRZE...

wiesz to wszystko piękne że tak się kochacie itd...ale czy dziecko musi być tym co przypieczętuje Waszą miłość ? pytał się Ciebie jak Ty myślisz ...rozumie Twoje argumenty że skoro Ty odchowałaś 4 dzieci możesz być już zwyczajnie zmęczona zresztą i tak sama musisz podjąć decyzję nie ma innej opcji ale boje się że ulegniesz namowie mimo że Ty tego dziecka nie będziesz pragnęła

Nie wiem, mnie cos tu śmierdzi. Moim zdaniem on cie osacza i w jakis sposób chce cie przy sobie uwiazać, a tobie to chyba nie całkiem pasuje. Jak chcesz mieć dziecko - ok. Ale jak nie chcesz, to powiedz, ze masz już 4 i nie chcesz wiecej. Nie trzeba mieć wspólnych dzieci, zebvy mieć [poczucie, ze jest sie razem. Możecie sobie kupić zwierzątko, jak chcecie mieć cos wspólnego. Chyba musisz mu okreslic granicę, bo on wydaje sie jakis strasznie natrętny

a nie możecie się po prostu pobrać? obydwoje macie dzieci a i tak nie jesteście z poprzednimi partnerami, także jego argument że dzięki dziecku się nie rozstaniecie jest niedorzeczny...

JAK BYŚMY MIELI NASZE WSPÓLNE DZIECKO TEŻ BYŚMY BYLI INACZEJ POSTRZEGANI PRZEZ JEGO RODZINĘ I LUDZI...JEMU TEZ CZĘSTO MOWIĄ ZOSTAW JA MA 4 DZIECI...

Ten facet sprawia wrazenie totalnie niestabilnego emocjonalnie. 50-latek, który sietrzesie, bo rodzina mu cos mówi? OIn wie w ogóle, czego chce?

to chcesz mieć dziecko z nim dla rodziny dla ludzi ???? ależ to niedorzeczność ....tylko jakby co to Ty zostaniesz z tym dzieckiem i wychowaniem a jego rodzina skoro teraz Cię nie akceptuje to myślisz że to się zmieni po urodzeniu dziecka .....pewnie zaczną mówić ach złapała go na dziecko a ile on ma lat 51 czy 18 że nie ma swojego zdania i liczy się z opiniami rodzinki dla mnie to chore może Ty to się boisz że jak nie urodzisz to on odejdzie od Ciebie mi to zakrawa na szantaż emocjonalny