Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kiyn

Jedna miłość na całe życie ?

Polecane posty

fftfrtrtr hehe jak bym miala tak myslec jak ty to bym sie z nikim nie wiazała bo nie wiadomo czy sie nie rozwiode hehe to ze tobie sie nie udalo nie znaczy ze nikomu sie nie uda trafilas nie w tego faceta co potrzeba i tyle a jest mnostwo par ktoym sie to udaje przeciez w zyciu nie jest powiedziane ze ma sie byc z pierwsza miloscia do konca zycia tobie widocznie nie bylo dane byc z tym facetem i tyle ja pisalam ze poki co mi sie udaje a nie udalo bo faktycznie to bede mogla stwerdzic dopiero tak jak piszesz pod koniec mojego zycia ale z gory nie moge zakladac ze sie rozstaniemy tak jak i to ze bedziemy razem zawsze grunt to pielegnowac u czucie byc wiernym i oddanym ze wzajemnoscia i moze spotka nas to szczescie bycia razem do konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka "a jeszcze nie mieszkacie razem ? my pomieskzamy 1 raz razem tydzień w wakacje jak rodzice wyjadą xD i pojedizemy gdzies sami na wakacje nad morzem to wteyd się zobaczy jak to jest jak się razem jest 24 na h ;p" hehe oj to i tak ci nic nie powie jak zamieszkacie razem prze tydzien albo na jakims wyjezdzie prawdziwe zycie i mieszkanie razem zaczyna sie jak musicie zaczac pracowac zarabiac na wlasne utrzymanie oplacać rachunki i jak w tym wielkim szybkim swiecie gdzie bedziecie sie czasem mijac i padac na pysk po pracya bedzieci mieli jeszcze sile na chcile czulego slówka to znaczy ze jest zajebiscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykładem miłości na całe życie są moi dziadkowie. Poznali się w wieku 20 lat w Andrzejki, a w styczniu już byli po ślubie. Babcia niestety zmarła kilka lat temu, ale dziadek jeszcze żyje i ma 82 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja podchodzę do naszego związku optymistycznie i nie sądzę ,żeby on się wypalil z powodu ze chcialby miec inne zycie albo że chcialby byc z inna bo wie jak to jest z innymi bo mial jakies tam związki przede mną poważne , ale zdradzily go obydwie ... ;/ Ja nie mialam nikogo przed nim na dłuzej (bo chyba na 2 tyg to się nie liczy) ale nie jestem ciekawa jak to jest z innym itp - on mi w zupełności wystarcza Figaa wiem , że w przyszlości może być inaczej ,zarabianie pieniędzy itp , ale w sumie w wakacje np byly takie sytuacje ,że ja jezdzilam o 5 rano na truskawki wracalam o 15 zmęczona jak pies , a on wracał z budowy o 15 (bo pracowal na budowie w wakacje ) i albo on jechal do mnie albo ja do niego i starczylo nam chociaz ze spalismy sobie razem i tak odpoczywalismy ,ale wiem że zycie bedzie cięższe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że jeśli dany związek ma przetrwać dłuższy okres czasu, to dobrze, jeśli partnerzy mieli wcześniej innych partnerów seksualnych, bo tylko wtedy istnieje szansa, że nie będzie korciło, by spróbować, jak to jest z innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie mialam wczesniejszych partnerów i jakoś mnie nie korci , czasem o tym myślałam , ale nigdy bym tego nie zrobiła . w życiu . A on miał - co mam w głębi serca mu trochę za złe , ale cóż wtedy mnie nie znał jeszcze i nie bylismy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiyn: jestes bardzo sympatyczna:-) Oczywiście, że wierzę, bo tak jest, tylko czasem tak bardzo późno otwieramy oczy:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urszuulaaa
ja swojego męża poznałam na ezeo.pl był moim pierwszym facetem i mam nadzieję że pozostanie do końca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiem Ci na moim przykładzie : Mialam 15 lat gdy poznałam się i zeszlam z chłopakiem to był mój pierwszy w życiu chłopak. To byk sierpień koniec wakacji tydzień później wrócił do swojego miasta oddalonego 160km odemnie. Dzięki Bogu to były czasy kiedy ludzie mieli jeszcze w domu telefony stacjonarne a któryś z dostawców miał promocje darmowe wieczory i weekendy. Przez ponad dwa lata CODZIENNIE wisielisny na telefonie on zepsuł 3 ja 2;p potrafiliśmy gadać do 6 rano albo spać '' ze sobą'' na włączonej sieci. Potem dla niego zmieniłam szkole i przeprowadziłem się by być jak najbliżej. Tak ciąglo się mam to życie raz lepiej raz gorzej.. A dziś? Mam 26 lat i 11 lat związku ze swoim aktualnie od niespełna roku mężem :) Mam nadzieje ze i tobie się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×