Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Asteroida - pomyli sie

Asteroida - pomyli sie

Polecane posty

Gość Asteroida - pomyli sie

macie swoj 2012 Jak podaje renomowany portal physorg.com, w roku 2036 w Ziemię uderzy asteroida Apophis. Uspokajające szacunki NASA okazały się fałszywe. Udowodnił to właśnie... trzynastolatek z Niemiec. NASA wyliczyła szansę uderzenia asteroidy w Ziemię na 1:45 000. Nico Marquardt udowodnił, że tak naprawdę chodzi o 1:450. Czyli zagrożenie jest bardzo, ale to bardzo realne. Jego obliczenia potwierdziła Europejska Agencja Kosmiczna. Co nam pisane, dowiemy się już 13 kwietnia 2029 roku. Wtedy to Apophis będzie przechodziła w bezpośredniej bliskości Ziemi - 32,5 tys. kilometrów. Jeśli w cokolwiek uderzy, odchyli to jej trajektorię i przy następnym nawrocie, w roku 2036, asteroida wpadnie w pole grawitacyjne Ziemi. Niestety, ma w co uderzyć. Wokół naszej planety orbituje 40 tys. różnej wielkości obiektów. Asteroida spadnie na Atlantyk w postaci kuli z żelaza i irydu o średnicy 250 metrów i wadze 21 milionów ton. Powstała fala tsunami zniszczy wszystko, a podniesiona przez nią chmura pyłu zakryje Słońce na długi czas. No chyba, że jak zwykle ocali nas Bruce Willis. AKTUALIZACJA: Sensacyjna wiadomość o końcu świata, zamieszczona oryginalnie przez tabloid "Potsdamer Neueste Nachrichten", tak przeraziła światowy internet, iż rzecznik Europejskiej Agencji Kosmicznej pospieszył ze sprostowaniem: to niemiecki nastolatek się pomylił, Agencja bynajmniej nie przyznawała mu racji, Ziemia jest bezpieczna, a Bruce Willis może się w spokoju oddawać rzeczom, którym się oddaje na co dzień. No tak. Artykuł niemieckiego tabloidu, przedrukowany przez światowe media, istotnie miał pewne nieścisłości - na przykład podał złą średnicę asteroidy, a masę to już całkiem absurdalną, na co zresztą natychmiast zwrócili uwagę nasi czujni Czytelnicy. Jednak z drugiej strony... A jeśli to spisek? A jeśli, jak w hollywoodzkim filmie, z Brucem czy bez, rację miał nastolatek? Zaś NASA okłamuje nas, by zapobiec światowej panice? Czy ktoś z Was jest w stanie dać głowę, że tak nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asteroida - pomyli sie
eżeli potwierdzą się wyniki wstępnych obserwacji odkrytej w dniu 20 listopada asteroidy 2007 WD5 może ona uderzyć w Marsa z prawdopodobieństwem ocenianym w dniu 28 grudnia na 1 do 25. Asteroida 2007 WD5 odkryta została za pomocą 1,55 m teleskopu w Mount Lemmon Infrared Observatory w ramach programu Catalina Sky Survey. Dokładniejsze obserwacje planetoidy, której średnica wynosi około 50 metrów będą możliwe na początku stycznia, gdyż w ostatnich kilkunastu dniach znajdowała się ona na niebie w obszarze, po którym przemieszczał się również Księżyc co w oczywisty sposób utrudniło badania jej trajektorii. Jeżeli obiekt 2007 WD5 rzeczywiście znajdzie się na kolizyjnym kursie z Czerwoną Planetą wówczas - jak na podstawie posiadanych aktualnie danych oceniają naukowcy - uderzy on w Marsa w dniu 30 stycznia około godziny 10.56 UT w pobliżu równika planety z prędkością ocenianą na 13,5 km/s. Miejsce ewentualnego uderzenia znajduje się blisko obszaru, na którym w 2004 roku prowadził badania robot Opportunity. Aktualnie Opportunity znajduje się w zupełnie innym miejscu na powierzchni Marsa, dlatego - jeśli kalkulacje naukowców są poprawne - ze strony asteroidy nic mu nie grozi. Jeśli zaś dojdzie do zderzenia asteroidy 2007 WD5 z naszym kosmicznym, planetarnym sąsiadem energia kolizji może osiągnąć wartość trzech megaton trotylu co doprowadzi do utworzenia krateru o średnicy jednego kilometra a więc porównywalnego do słynnego Meteor Crater w Arizonie i wyrzucenia w atmosferę Czerwonej Planety znacznych ilości pyłu. Steve Chesley z Near Earth Object Observation Program w JPL w Pasadenie powiedział: "Oceniamy, ze tego typu wydarzenie w przypadku Marsa ma miejsce raz na tysiąc lat. Na szczęście jesteśmy tym tylko podekscytowani a nie wystraszeni, co miałoby miejsce, gdyby chodziło o możliwość zderzenia z naszą planetą". Na koniec ciekawostka związana z Ziemią i wypowiedzią Chesley'a. W dniu 1 listopada - a więc zanim został odkryty - obiekt 2007 WD5 minął naszą planetę w odległości 7,5 miliona kilometrów. Na szczęście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu7y666666666666666
Podobno koniec Ziemi ma być za 4 lata tj.grudzień 2012 rok.Wtedy to Słońce ma wysłać silny impuls elektromagnetyczny , który zamieni bieguny Ziemi.Ziemia zacznie zwalniać, by następnie obracać się w przeciwnym kierunku.Zostanie wszystko zniszczone.Po co mamy czekać 28 lat...Tak jest co 12 000 lat...Ostatnio było to 9348 lat p.n.e..Był to potop...Wcześniej też było...Poczekamy ...zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piątek 25 stycznia 2008 16
Asteroida zmierza w kierunku Ziemi Piątek, 25 stycznia 2008 (16:50) Astronomowie przygotowują się do obserwacji kosmicznego gościa, który pojawi się w pobliżu Ziemi w najbliższy wtorek. Asteroida - bo o niej mowa - przeleci blisko, ale niczym nam nie zagrozi. Tor lotu dokładnie policzono i wiadomo, że kosmiczna skała o średnicy ćwierć kilometra nie zbliży się do nas bardziej, niż na prawie półtorej odległości Ziemi i Księżyca. Będzie to największą od ponad 20 lat asteroida, która przeleci tak blisko Ziemi. Niepokoi to, że kosmicznego gościa o nazwie 2007 TU24 odkryto dopiero 11 października minionego roku. Jeśli byłby dla nas groźny, raczej nie mielibyśmy szans nic w tej sprawie zrobić. Kolejny raz astronomowie zgłaszają więc apel o przeznaczenie na badania takich obiektów większych pieniędzy. Wszystko po to, by w przyszłości uniknąć jakiejś przykrej niespodzianki. Dotychczasowa wiedza pozwala astronomom przypuszczać, że do podobnego jak teraz spotkania z dużą asteroidą nie dojdzie wcześniej niż w 2027 roku. Wiadomo jednak, że wielu podobnych zdarzeń w ogóle nie jesteśmy w stanie zauważyć. Asteroida 2007 TU24 ma bardzo interesujący, niesymetryczny kształt, wskazujący na to, że może być wynikiem połączenia się dwóch kosmicznych obiektów. W chwili największego zbliżenia, we wtorek przed południem polskiego czasu będzie się znajdować około 385 tysięcy kilometrów od Ziemi. Obliczenia dalszego toru jej lotu pokazały, że co najmniej do 2170 roku, nie będziemy mieli z nią kłopotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniu 2029 roku.
300 metrowej szerokości skała, znana jako Apophis, przeleci tuż obok Ziemi, w sierpniu 2029 roku. Brytyjscy badacze kosmosu i inżynierowie przygotowują misję zbadania tej potencjalnie niebezpiecznej asteroidy. Warto przeczytać: * Podwójna asteroida ominęła Ziemię * Czy Czerwoną Planetę czeka kosmiczna kolizja? * Kosmiczna katastrofa za 22 lata? * Catatumbo - tu niebo łączy się z ziemią * Czy 424 lata świetlne od nas powstaje nowa Ziemia? W 2004 roku rozpoczęto obserwacje Apophis. Wówczas sugerowano nawet jej zderzenie z Ziemią w 2029 roku. Dalsze, teleskopowe badania wykazały, że praktycznie nie ma na to szans. Przypuszcza się, że obiekt "śmignie" tuż obok Ziemi, w odległości nieco ponad 36 tys. km. Jest to mniej niż wysokość orbit niektórych satelit telekomunikacyjnych. Astronomowie studzą dyskusję na temat możliwego uderzenia przy następnej wizycie, w 2036 roku. Uważają, że do tego czasu skała rozpadnie się w przestrzeni kosmicznej. Teleskop Hubble w 1994 roku zarejestrował uderzenie komety w powierzchnię Jowisza. / Fot. www.nasa.govApophis jest uważana za dobry cel do badań. Pomoże przetestować w praktyce plany ochrony Ziemi przed asteroidami. Potencjalna kolizja mogłaby zmienić orbitę Ziemi, spowodować zniszczenia na światową skale, zabijając wiele milionów ludzi. Naukowcy z Astrium chcą wysłać satelitę do Apophis. Pomysł opiera się na wykorzystaniu małej, zdalnie sterowanej sondy kosmicznej, nazwanej Apex, która może spotkać się ze skałą w styczniu 2014 roku. Przez 3 lata będzie przesyłać informacje na temat wielkości obiektu, rotacji, składu i temperatury. Zebrane dane pomogą stworzyć model jego orbity. Pozwoli to określić ryzyko możliwego zderzenia. Przygotowanie projektu to wydatek 50 tys. dolarów, ale cała misja może kosztować miliony. Astrium nie ukrywa, że liczy na dotacje. - Prawdziwą wygraną będzie dla nas, jeśli Europejska lub Amerykańska Agencja Kosmiczna uzna naszą propozycję za wartościową i poprosi nas o przygotowanie studium wykonalności - mówi dla BBC dr Mike Healy, dyrektor do spraw badań nad kosmosem w Astrium. Przeprowadzone badania umożliwią stworzenie planów ratunkowych dla Ziemi. Naukowcy rozważają wiele możliwości. Zagrażającą nam asteroidę można by "szturchnąć" niewielką masą na właściwą orbitę. Inna propozycja zakłada holowanie przez statek kosmiczny. Tekst na podstawie: http://news.bbc.co.uk/2/hi/science/nature/6971216.stm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosmiczna katastrofa za 22 lat
wadzieścia dwa lata dzielą nas od potencjalnej kosmicznej katastrofy, która zagraża naszej planecie. Jeśli będziemy mieli szczęście, w piątek 13 kwietnia 2029 r. asteroida Apophis, o wielkości czterech boisk futbolowych jedynie przeleci w najbliższej bliskości naszego globu, poniżej orbit satelitów telekomunikacyjnych. Siedem lat później może już trafić w Ziemię. Jeśli się to wydarzy, całkowitemu zniszczeniu ulegnie terytorium o rozmiarach Francji. Wcześniejsze informacje NASA o groźnej planetoidzie niedawno potwierdzili astronomowie rosyjscy. Borys Szustow, dyrektor rosyjskiego Instytutu Astronomicznego, podczas niedawnej konferencji kosmicznej w Moskwie powiedział, że ewentualne trafienie tej planetoidy w Ziemię będzie miało znacznie większe skutki niż incydent z Meteorytem Tunguskim na Syberii w 1908 r. Wtedy wybuch, spowodowany uderzeniem był tysiąc razy mocniejszy od eksplozji amerykańskiej bomby atomowej nad Hiroszimą. Według obliczeń Rosjan, Apophis przemknie w 2029 r. w odległości ledwo 27 tys. kilometrów. Satelity geostacjo-narne krążą dookoła naszej planety na wysokości o dziesięć tys. kilometrów wyższej. Naukowcy na całym świecie od dawna starają się śledzić tor lotu Apophis i opracowywać sposoby obrony przed pociskiem z kosmosu. Kilka dni temu badaczom z amerykańskiego MIT udało się zdalnie ustalić skład mineralny i budowę asteroidy. - Podstawowa charakterystyka jest pierwszą linią obrony. Musimy poznać naszego wroga - twierdzi prof. Richard P. Binzel, szef zakładu nauk planetarnych w MIT. Wykorzystano analizę spektralną, mierząc odbijanie się światła od powierzchni. Dane z pomiarów porównano z próbkami meteorytów znalezionych na Ziemi. Apophis jest podobna do rzadkiej odmiany meteorytów, zwanych chondrytami LL. W składzie mają około 20 proc. żelaza i do trzech proc. metali niezwiązanych chemicznie. Do tej pory znaleziono na Ziemi ledwo 1400 takich meteorytów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosmiczna katastrofa za 22 lat
Ziemia ma dwadzieścia trzy lata na to, żeby przygotować się na pierwsze nadejście Apophisa. I siedem dodatkowych na następne, być może apokaliptyczne. Problem w tym, że asteroidowy alert stał się również kwestią polityczną. Problem w tym, że obserwowanie Apophisa z Ziemi jest praktycznie niemożliwe. Przed krytycznym rokiem 2029 znajdzie się on we właściwej odległości jedynie dwukrotnie – w 2013 i 2021 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie ma znaczenia - Apophis jest zbyt małym obiektem żeby zniszczyć Ziemię. Może spowodować katastrofe na obszarze kilku tysiecy kilometrów ale nie globalną. Dużo zależy od tego w co uderzy i pod jakim kątem, wiadomo jednak , ze z całą pewnością nie trafi w Europę. I całe szczęście bo krater miałby mniej więcej średnice Polski :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×