Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co zrobić123kjh

Nie wiem jak się zachować, proszę, pomóżcie...

Polecane posty

Gość Co zrobić123kjh

Mam dwie przyjaciółki, a raczek koleżanki, ale obecnie najbliższe mi. Uważam, że nie pasuję do nich charakterem, ale mam 23 lata, studiuję zaocznie ze starszymi osobami, więc ciężko o nowe przyjaciółki - trzymam się z nimi, we trzy. Jesteśmy w równym wieku. I tutaj moje pytanie...Co roku od składam się z jedną, lub drugą na prezent urodzinowy dla trzeciej. W te wakacje lekko pokłóciłyśmy się..nie była to poważna kłótnia, szczególnie z jedną znich, która nie była bardzo zamieszana. Właściwie potem wyszło, że to nie ja zawiniłam, a one obydwie (okazały się nielojalne), szczególnie jedna z nich. (druga jak pisałam nie była zamieszana, ale wstawiła się za tamta). wyjechałam za granicę, miałam urodziny w tamtyk okresie (wakacje). Żadna z nich nie wysłałą mi życzeń smsem, mailem, lub na gg. NIC, zero. Głupia mała kłótnia...zresztą zaraz po powrocie pogodziłyśmy się. Było mi przykro, nie chodzi mi o prezent, ale o pamięć. Teraz niedługo są urodziny jednej z nich...i druga jak zwykle chce się ze mną złożyć na prezent. Na razie nic nie powiedziałam..ale jak się zakochować? Kupić prezent jak co rok? (dodam, ze w tym roku nie dostalam nic, a w zeszlym tez bylam za granica i dostalam krotkie zyczenia na gg od jednej z nich, a druga zapomniala i nic). A moze posłać tylko smsa z zyczeniami? A może powiedzieć, że mi przykro>? Nie wiem jak sie zachować...nie chodzi juz o prezent (chociaż nie przelewa mi się w kwestii forsy, one są bogatsze)...ale o to, że czuję się upokorzona...a może przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamiec wazniejsza
wyslij kartke i tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak odmowisz tej drugiej zeby sie zlozyc na prezent dla trzeciej i w dodatku sama jej nic nie dasz to beda mialy powod do obgadania Cie...Lub chocby z,miany zdania na Twoj temat na gorsze.p[ostaw siebie w sytuacji tej kolezanki.Znow sie kolegujecie, od jednej dostajesz prezentu, a od drugiej nie...przez to ze Ty tez jej nic nie dalas...jak bys sobie o niej pomyslala...? uwazam ze w takiej sytuacji, jezeli zalezy Ci na kolezenstwie z nimi warto dorzucic sie do prezentu...emocje na bok...Na pewno to przyplusuje. W ten sposob zachowasz twarz... Chyba ze jestes bardzo pamietliwa, wredna i masz kolezanki gdzie bo masz mnostwo innych to olej te urodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnie przypomniec
kolezankom o minionych swoich urodzinach,ze bylo ci przykro poniewaz nie pamietaly.Dac sobie spokoj ze skladkami,ktora ma ochote ta robi prezent.Lojalnosc obowiazuje w obydwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci ze mialam kiedys podobna sytuacje...W szkole sredniej...W roku w ktorym kazda z nas miala osiemnastke, wymyslilysmy ze bedziemy sie skladac na prezent... tak robilysmy.I kiedys zdazyla sie sytuacja ze moja kolezanka z klasy zostala oskarzona przez inne o kradziez...I tak wybuchla klasowa awantura...Ta kolezanka byla bardzo niesmiala, duzo lekcji opuszczala i wogole taka troche odrzucana przez klase...A ja glupia strasznie stalam w jej obronie.Do tej pory nie wiadomo kto dokonal tej kradziezy.W kazdym razie, ja tak bronilam tej kolezanki, ze w koncu ze wszystkimi sie sklocilam...Przyszla moja osiemnastka i nie dostalam prezentu.A osiemnasttka byla niedlugo po tej klotni.pozniej sie pogodzilam ze wszystkimi dziewczynami i bardziej sie zaprzyjaznilysmy...I ja dalej dorzucalam sie do prezentow, a ta oskarzona o kradziez, mimo ze juz panowala zgoda, nie dokladala sie nawet zlamanej zlotowki. Wtedy dziewczyny zaczely ja bardzo dyskryminowac, odrzucac, przestaly z nia gadac, ze taka jest i wogole... obgadywaly ja.po 3 latach razem bardzo sie zrzylysmy, nocowalysmy u siebie, razem imprezy itp.tamta nie byla nigdzie zaprawszana.czula sie tak odrzucona i nielubiana(a w klasie nas bylo 10 dziewczat), ze w klasie maturalnej zmienila szkole.przez glupi powod, ze nie dorzucala sie do prezentow, choc miala kase by byla bogata z domu...Wiec jaki moral? warto tak chowac uraze i rozpamietywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić123kjh
Ja wiem, że ta zostanie odebrane - że nie kupiłam prezentu, bo sama nie dostałam. Ale to nieprawda....ja co roku składam się na prezenty dla niech, mimo, żeco rok jestem za granicą i nie dostajęod nich nic (mam urodziny w wakacje), mimo, że mogłyby kiedyś wpaść na pomysł, aby dac mik drobiazg po powrocie. Nie miałam nigdy prezensji.Ale tym razem poczulam sie urazona...bo nawet na głupim gg nie dostałam życzeń...sytuacja jest bardziej skomplikowana...otóż jedna z nich..ta, zktórąmiałabym się teraz składać, w zeszłym roku też się ze mną składała - był wtedy z nami mój facet.Potem mój facet po kryjomu przede mną dał jej tą jej połowę za prezent (czyli ona nie dolozyla nic do prezentu), bo bylo mu jej zal, bo byla wtedy splukana..potem mi to powiedzial, ze jej dal. On jest taki..jestesmy razem 6 lat, ale zawsze wszystko dla mnie potrafi ze mna wozic moje kolezanki gdzie chca na zakupy, byle mi sprawic radosc...i takie tam. I ona potem zaczela przede mna wyzywac go od chujów, i ze na pewno chcial sexu za ta kase (30zl....). Moj facet oczywiscie jak mu powiedzial to w smiech, a potem, ze nie chce jej znac. Ale tej kasy mi nie oddała nigdy. O to poklocilysmy sie przed tym wyjazdem teraz...tamta wstawila sie za nia. Chociaz byly to oskarzenia bezpodstawne do czego po wakacjach sie przyznala, ze faktycznie...wyolbrzymila, ze zdawalo jej sie. Hehe i teraz mam sie z nia zlozyc na prezent...a w zeszlym roku...wlasciwie ja i moj facet zaplacilismy za caly! (mimo, ze moj facet nie byl dopisany do prezentu, tylko my dwie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić123kjh
aniol ciemnosci..moze masz racje..po co robic problemy...moze zlozyc sie do prezentu, ale np. za miesiac, jak ucichnie, wspomniec w rozmowie, ot tak, ze mi przykro, bo zapomnialy o moich urodzinach? jak sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze to dobry pomysl. teraz sie dorzuc pare grosze, nie wiem co tam chcecie kupic, a po prostu kiedys to wspomnij... tak niby w zartach, ale powinny zrozumiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić123kjh
No i tak zrobie...choc nie zapomne tego tak latwo, jak bylo mi wtedy przykro...jak dostalam zyczenia tylko od mojego faceta...i od rodzicow spoznione o dwa dni...wiec w ten dzien tylko od jednej osoby:( nawet cholera nagg nie mozna napisać "wszystkiego naj"....czulabym sie w pelni usatysfakcjonowana..ale może..po co rozpamietywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele morele baks
a nie możecie zrobić tak,że od tej pory nie będzie już składek? Powiedz po prostu,że od tej pory kazda coś robi w swoim zakresie, żadnych wspólnych prezentów. A ty wyślij zyczenia sms lub na gg. Mozesz również im przypomnieć,że nigdy nie pamiętają o twoich urodzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić123kjh
A...bo z całym do niech szacunkiem...bo są prawie, że moimi najblizszymi osobami....więc nie narzekam...ale jednak spojrzec prawdzie w oczy - jedna - jest wiecznie rozleziona, spozniona kilka godzin, nie mozna na niej polegac...to ta, co oskarzyla mojego faceta, mimo, ze chcial dobrze...jej pomoc (zwyzywala go, ale kasy nie oddala, mimo, ze wg niej on jej placil za ewentualny sex hehe). Druga, ta, dla której mialby byc prezent jest osoiba wredna, wymadrzalska i bezwzgledna. Wciąż mi dogaduje przy innych, aby się wywyższyć:) Ja też nie jestem bez wad...mam ich wiele, moze wiecej niz one. Ale wiem na pewno - zawsze moga na mnie polagac i dla zadnej nie jestem wredna, ani niemila. Ale znamy sie juz tyle lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele morele baks
ale pomysł z dorzuceniem się do prezentu ,a po jakimś czasie przypomnieniu,ze o twoich zapominaja też jest dobry. Ale ja tego nie rozumiem. Wychodzi na to, że każda dostaje prezent oprócz ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele morele baks
eee wiesz co , przeczytałam twoje posty i myślę że od takich przyjaciółek to jak najdalej uciekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić123kjh
terle morele...no tak jest...ja NIGDY nie dostalam prezentu, bo moje urodziny wypadaja w wakacje, i ja wyjezdzam od 3 lat a jak jeszcze nie wyjezdzalam, to one wyjezdzaly...(znamy sie ok 5-6 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić123kjh
trele morele...to sasmo mówi mój facet..zna je dosc dobrze..i dla mnie byl mily dla nich, aby nie robic mi przykrosci..ale stwierdzil, ze nie są to dobre osoby...i ze jest mu przykro patrzec ze mam takie najblizsze kolezanki..ale juz to jak go jedna oskarzyla o placenie za sex (jemu naprawde zrobilo sie jej zal, a siedzi za granica poki co wiec ma pieniazki, chcial pomoc)..zreszta...30zł...po pol roku mi powiedzialy o calej sprawie (bo najpierw powiedziala od razu tamtej, a mnie powiedzialy po pol roku na imprezie, po pijaku, ze moj jest ch... itp)...zwyzywala go, ale kase wziela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić123kjh
To wszystko tak czy siak bez sensu jest:( sprawiaja mi przykrosc na kazdym kroku...ale i tak mam do niech sentyment. A z tym prezentem to juz nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić123kjh
Sliczna sukienka...Czarny na pewno..i do tego czarne buciki. Ale ja nie ubralabym sie tak, bo za ponuro. Ja bym dała fioletowe bucili, i fioletową torebkę, albo szarą torebkę, a fioletowe kolczyki do butów... Srebrnych bucikow bym nie ubierala, byloby przesadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić123kjh
Mialam na mysli, ze czarna torebka i buty, ale za ponuro. Acha..i raczej zrezygnowalabym z naszyjnika, kokardka u gory starczy w sukience, stawialabym na kolczyki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam zamiar kupic czarna sukienke i juz wczesniej wybralam do czarnej rozowe dodatki, tzn. kupilam rozowe buty, torebke i bizuterie, ale teraz nie wiem czy to bedzie pasowac.To jest taki zywy roz.ta sukienka tak mnie zauroczyla ze z czarna dalam sobie spokoj.Manekit ktory byl ubrany w ta sukienke wygladal super, tylko wlasnie nie wiem czy nie bedzie za smutno...Moze czyms to rozweselic...Juz sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić123kjh
Aleto róż taki malinowy, czy raczej chłodny, wpadajacy w fiolet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić123kjh
Pewna Studenteczka...ja sądziłam, żeto przyjaźń, ale im dluzej to trwa...to widzę, że coś jest nie tak.... Anioł ciemności - na pewno z czarnymi dodatkami bedzie dobrze i bezpiecznie. Ale ja nie przepadam za takimi ponurymi zestawami...jeszcze zależy, gdzie się wybierasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co czytam to lepiej jakbys sobie poszukala nowych znajomych, tzn nie zebys zrywala z tamtymi kontakt ale chyba nie warto sie tak angazowac dla takich osob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić123kjh
Tak...od jakiegoś czasu dojrzewa we mnie myśl, aby się od nich choć trochę odizolować...I chyba tak właśnie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele morele baks
Wiesz ja bym sobie dała z nimi spokój. Ja tez nie bardzo wierzę w przyjażn. Mam koleżanki, ale to są tylko koleżanki. Nie dopuszczam za bardzo do siebie. Nie ufam. Przyjaciel to dla mnie zbyt wielkie słowo,nie kazdy na nie zasługuje. Wiesz za dużo słyszałam świństw w takich przyjażniach. Jak się dziewczyny obgadują i jakie świństwa robią. Masz bardzo mądrego faceta to i tak ,że żadna nie chciała ci go odbić. A może ta jedna dostawiała się do niego i ją spławił. Dlatego teraz się mści i wygaduje takie rzeczy. Ja bym ograniczyła kontakty z nimi,bo one nie zachowują się jak przyjaciołki. Powiedziałabym prosto z mostu,że tobie nic nigdy nie kupiły i nie będziesz się składać. Mogą się obrazić, ale myślę że prawdziwe przyjaciółki naprawiły by swój błąd. Bądz silna , pewna siebie i naucz się asertywności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trele morele baks ale przeciez Ona napisala ze ma na studiach samych starszych ludzi i z tymi dwoma kolezankami sie tam trzyma . To ca ma teraz zrobic/ olac je i nie gadac z nimi...To zostanie sama...Glupio tak troche...W szkole jednak spedza sie troche czasu i milo tak miec z kim pogadac...A jak nie dorzuci sie do jakiegos glupiego prezentu to moga one to zle odebraz i odwrocic sie od niej...I co? sama tak zostanie. Moim zdaniem dorzuc sie do tego prezentu, ewentualnie kiedys wspomnij ze Tobie nawet zyczen nie skladaja i nie ma co z takimi jakis przyjazni zawiazywac.Mozna sobie pogadac czy cos, ale skoro sa takie jak piszesz to nie warte sa przyjazni...P prostu postaw na stosunki zwyklo-kolezenskie... i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić123kjh
trelemorele...właściwie od od początku myślałam, aby posłać tylko smsa z zyczeniami...A potem, kiedys w rozmowie..wspomniec o tym, ze bylo mi przykro...Potem zmieniłam zdanie - tzn pierwsza czesc - jednak doloze sie do prezentu, ale po jakims czasie powiem o tym, ze bylo mi niemilo.Ale teraz stwierdziam, ze zostaje przy smsie...a mój facet..cóż..jest mądry, czy nie..ale przede wszystkim jest bardzo dobrą osobą, któras nie skrzywdzi muchy...to juz ja mam wiecej za skroa niz on. Ja uslyszalam historie mojej kolezanki, to o malo nie zwymiotowalam z wrazenia (serio), i szlam zaplakana w nocy do domu. Rano uswiadomilam sobie, ze nie plakalam z jego powodu, bo od poczatku bylo to absurdem (ta kolezanka jest kompoletnie nie w jego typie, poza tym jakim idiota musialby byc, aby zdradzic mnie z kumpela...juz chyba poszukalby gdzies dalej, abym sie nie dowiedziala), ale plakalam, bo uswiadomilam sobie...jakie one sa dziwne...i to polk roku przede mna kryly, a potem gadaly, ze jest im przykro, ze plakalam, ale uwazaly, ze POWINNAM BYLA sie dowiedziec. Po pol roku, kiedy juz od dawna o tym plotkowaly....koniec koncow..przyznala sie potem sama, ze przesadzila, i ze to byla nadinterpretacja z jej strony. A mój facet...dla mnie wszystko, ale nigdy od tej akcji nie kupil moim kompelom wiecej niz piwo w pubie (kiedys jak jechalismy gdzies razem, to on stawial wszystkim oobiady kolacje, wejscia na dyskoteke).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×