podobno przez sześciu znajomych można dojść do każdej osoby na świecie. więc...

...czy znacie kogoś kto zna kogoś kto zna kogoś kto zna kogoś kto zna kogoś kto zna Baraka Obamę? Mam mu do powiedzenia parę słów

niezłele :P

haha :p Wiesz, skontaktuj się z prof jednym z Uniwerstytetu Katolickiego z Waszyngtonu On da Ci namiary

Stasiek Brzeziński spod piątki ma stryja co jest braterm ciatecznym Zbigniewa Brzezińskiego z Warzyngtonu, a ten zna Obame wiec przeszło przez 3 osoby. Proste.

Ja nie mam znajomych.

ja znam profesora z uniwersytetu, który studiował w stanach i tam pozna ł takiego murzyna z afryki, który golił owce na pusytni, a owce te należały do ojac B.O.. Ojciec ten jest ojcem B.O.:P:P:P i tak sie znają.

ja się koleguję z infobotem

Ja tez :D

bzdura :o to jest z jakiegoś filmu? czy źle kojarzę? no może przy założeniu że każdy ma gigantyczna liczbę znajomych, a za zanjomych można uznać nawet kogoś kogo widziało się 2 razy w życiu