Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jbdkshd

ciężko mi , poradzcie mi coś, prosze !!

Polecane posty

Gość jbdkshd

temat na pierwszy rzut oka nie wymagajacy dyskusji. Dzis moj chlopak zabral z mojej stancji wszystkie swoje rzeczy i powiedzial ze podjal meska decyzje, ze bedziemy przyjaciolmi. Dlaczego? jestesmy ze soba prawie 3 lata. nie kocham go (tak sadze) poniewaz go ranie, kilka razy dziennie potrafimy sie klocic.. kiedy jestem w domu u rodzicow nie tesknie. ale kiedy powiedzial mi ze odchodzi i wyszedl , powiedzial ze porozmawiamy w poniedzialek, plakalam i jest mi ciezko. Dlaczego??? jestem na siebie wsciekla i zla, ze nie potrafilam pokochac chlopaka, ktory ma tak cudowy chrakter ( wyglad tez niczego sobie) ale poprostu nie potrafilam przez tyle czasu. jestem na siebie wsciekla z drugiej strony za to, ze w to "weszlam" przywiazalam sie i go zranilam. jest mi z tym cholernie zle. Placze i ciagle o nim mysle, poniewaz jest swietnym , dobrym, kochajacym i wspanilym facetem. Oddal mi calego siebie,byl przy mnie zawsze, i zawsze moglam n niego liczyc.a ja nie moglam go pokochac. Od jakiegos czasu sie psulo, nie bylo seksu, zachowywalismy sie bardziej jako przyjaciele. jest mi smutno i zle... i szkoda mi...jego, siebie i nas. i tego ze nie wiem co czuje. dzieki jesli ktos to przeczytal i cos napisze. pozdrawim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panipana
Skoro sama piszesz, ze sie psuło, nie było miłości, sexu, to po co sie meczyc. Chłopak dobrze zrobił, a dla Ciebie to tylko taki pierwszy szok, bo co jak co spedzilas z nim 3 lata ale zobaczysz to minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablable
jesli bylo tak jak mowisz to jest on dla Cie "materialem" na najlepszego przyjaciela a nie ewentualnego meza i tyle. Podjal bardzo madra decyzje. A ze rozstania sa smutne to wiadomo nie od dzis, wiec troche posmutkujesz. Przejdzie i bedzie dobrze. Kiedys spotkasz kogos kogo pokochasz i miejmy nadzieje on pokocha Ciebie, a ten juz byly zwiazek nie dalby szczescia pelnego ani Tobie ani Jemu. Jesli masz takie wyrzuty sumienia to zrob cos dobrego, pomoz komus, zapisz sie na jakis wolontariat, ucz sie pilnie, pracuj. Zrob cos co podniesie Twoje mniemanie o sobie. A teraz wyplacz sie, zrob sobie ciepla kapiel, zjedz cos dobrego. Jesli czujesz, ze naleza sie bylemu chlopakowi jeszcze jakies slowa wytlumaczenia to Mu wszystko powiedz, podziekuj za wszystko, wytlumacz sie etc. bedzie dobrze, glowa do gory. Nie kazdy madry, dobry facet musi byc Twoja polowka. nie ma uniwersalnych polowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbdkshd
On powiedzial, ze bedziemy utrzymywac kontakt,ze bedzie jak dawniej i zostaniemy przyjaciolmi (bedzie jak dawniej, bo nasz "zwiazek" od pol roku przypominal jedynie relacje kolezenskie. Boli to kurcze. napewno masz racje ze to pierwszy szok, moze bylo by latwiej gdyby o byl inny, gdybym wiedziala ze kompletie NIC nie trace.. ale trace... ale wiem ze trzeba cos zrobic, ze jedynie wtedy cos sie zmieni... zal mi go, nie wiem czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbdkshd
blablable - dziekuje. czuje sie fatalnie, nie chce zeby to wygladalo na rozczulanie sie nad soba. mam do siebie pretensje i chciala bym zakopac sie pod koldre i przespac to wszystko. wiem ze rozmowa z nim bedzie trudna. trudno bedzie powiedziec 'zgadzam sie z Toba" czy lepiej utrzymywac kontkt, spotkac sie od czasu do czasu? czy lepiej nie bo wtedy ciezej goja sie rany. Smutne sa rozstania i paradoksalnie nie tylko te, gdzie szalencza milosc istnieje, ale tez te stonowane, bardziej przyjacielskie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablable
co bedzie dla Ciebie lepsze to nie wiem. Czasem latwiej jest sie rozstac powoli, spotykajac sie, wiedzac co slychac etc, a czesem lepiej spalic wszystkie mosty. Mysle jednak ze jak nikt nikomu wielkiej krzywdy nie wyrzadzil, rozstanie bylo w zgodzie, mowisz, ze fajny facet, to naprawde moze z tego byc przyjazn. I teraz albo sie bedziecie naturalnie spotykac i to powoli przejdzie w te przyjazn, albo urwij kontakt na jakis miesiac, dwa, wyliz rany, on wylize rany i bedziecie sie mogli przyjaznic. A jestes pewna, ze on podjal te decyzje sam? tzn wiesz, zawsze istnieje opcja ze moze sie w kims zakochal i moze odchodzi zeby sprobowac z kims innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbdkshd
blablable- kochana, wolala bym,żeby sie zakochal, i z tego powodu zrezygnowal z tego zwiazku. ale znam go za dobrze, bardzo mnie kochal... dzis powiedzial ze to ja go zostawilam juz pol roku temu, traktujac go jak kolege,przyjaciela. a On chce czegs innego. Boli mnie to, ze nie potrafilam go pokochać tak,jak on mnie. tak zeby nic sie nie liczylo tylko On. sama nie wiem jak to rozegrać.to wlasnie jest trudne.mamy porozmawiac w poniedzialek. co mam mu powiedziec??? jestem na siebie strasznie zla !! :( i do tego sama na stancji siedze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostaniesz w życiu za to karę
jesteś beznadziejna !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablable
skoro podjal taka decyzje to jest silny i przetrwa to jakos, nie martw sie. To dla niego szansa na zbudowanie nowego szczecia, na kobiete ktora pokocha tak, jak Ty niestety nie umialas. Jest tez opcja ze on liczy, ze Jego odejscie otworzy Ci oczy i wszystko sie ulozy. Badz szczera po prostu. A jak nie masz sil i zimnej krwi zeby przyznac ze podjal dobra decyzje. To powiedz cos w stylu, ze cos w tej decyzji jest, tez sie zastanawiasz dlaczego jest jak jest i sama nie wiesz etc etc, ze troche rozlaki pomoze Wam wszystko przemyslec etc etc. Tymczasem przez czas rozlaki wszystko sie uspokoi, ustabilizuje i latwiej bedzie sie ze wszystkim pogodzic i wymyslic dobra decyzje. Czas leczy rany, a waznych decyzji nie wolno podejmowac pochopnie. To wszystko z ta "przerwa" na wypadek gdyby On liczyl na powrot. Jesli na ten powrot nie liczy to powiedz ze szanujesz i rozumiesz Jego decyzje, chcialabys zeby sprawy sie inaczej ulozyly, ale niestety bylo jak bylo, lubisz, kochasz szanujesz, nigdy nie zapomnisz, za wszystko dziekujesz. liczysz na przyjazn, jestes pewna ze czas wszystko zalatwi. Mysle ze chlopak zrobil dobrze i sobie i Tobie. Nie miej do siebie pretensji zenie umialas go pokochac. Mozesz jedynie miec do siebie zal, jesli on naprawde cierpial, ale zrob wtedy cos dobrego - to pomaga, naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbdkshd
blablable- napewno masz racje. Trudno jest podjac taka decyzje, kiedy tyle spraw nas laczy- wspolny karnet a silownie, obiecane wspolne odwiedziny u najlepszych znajomych, pozyczone plyty, wspolne zdjecia ktore mial mi przegrac... WSPOLNE WSPOMNIENIA. coz moze lepiej bedzie nam sie ukladac kiedy bedziemy przyjaciolmi. Wiem, ze bedzie jak jest, ze nie zmienie sie, skoro w ciagu 3 lat nic sie nie zmienilo. a byc z kims dla wygody- to tylko ranienie. On nie zasluguje bym go ranila, teraz kiedy mi to wszystko powiedzial,chciala bym sie zmienic, sprobowac ponownie MOZE MOZE MOZE bylo by lepiej.... ALE RACZEJ SENSU TO NIE MA... blablable- dziekuje za rady, naprawde mnie podnioslas na duchu, pocieszylas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablable
ciesze sie, ze troche pomoglam. Glowa do gory, czas goi rany. trzymaj sie cieplo poszlam sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbdkshd
dziekuje :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbdkshd
Gdyby jednak ktos mi chcial udzielic jakiejs rady, byla bym niezmiernie wdzieczna, prosze piszcie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbdkshd
:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbdkshd
czy napisac mu list? nie wiem czy powiem mu wszystko w poniedzialek, pewnie nie, ciezko powiedziec tak naprawde co na sercu lezy... czy list... to dobry pomysl?wiem ze moze dziecinada, ale mnie bedzie prosciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×