Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarna oliwka_

Wszyscy są przeciwko nam bo jesteśmy razem!

Polecane posty

Gość czarna oliwka_

Sprawa przedstawia się następująco: Ja mam 25 lat on 28, był z dziewczyną 7 lat, byli zaręczeni, miał być ślub itp. Jak się poznajemy: jego narzeczona to bliższa rodzina mojego szefa, kiedyś obydwoje gościli u niego w pracy, stąd się znamy. Następnie spotykamy się obydwoje ale juz sami na szkoleniu w sąsiednim mieście. Ja doskonale znam jego sytuacje, przygotowania do ślubu itp. Jednak coś nas ciągnie do siebie. Ja podchodze do tego z dystansem, bo wiem, że siostrzenica szefa i szef by mnie zakatrupili. On podobnie, ale... No właśnie jest ale. Po tygodniu dzwoni do mnie do pracy bo tylko jedyna możłiwośc kontaktu ze mną. Powoli zblizamy sie do siebie, godziny rozmów, ukradkowe spotkania. Opowiada mi o narzeczonej, o jej chorobliwej zazdrości, o awanturach, o tym, że nie ma ochoty się żenić, że ma dośc jej, wpływów i nacisków jej rodziny, że najchętniej rzuciłby to wszystko w cholerę i wyjchał daleko. Już nawet miał to uknute, dostał kontrat na drugim końcu Polski i chciał tak zrobić, ale spotkał mnie i mu wszystko pokomplikowałam. Ja podchodzę do tego sceptycznie, chcę dopuścić do wszystkiego zdrowy rozsądek, ale serce nie sługa. Spotykamy sie, kochamy sie. Pewnego pięknego dnia siedzimy z szefem i rozmawiamy sobie ot tak. On zaczyna rozmowę o tym, że narzeczony rzucił jego siosrzenicę, zerwane zaręczyny, odwołany śłub, a juz wszystko już było dopięte na ostatni guzik. Myslałam, że dostanę zawału, ale jak się okazało szef nic o mnie nie wie. Ale wszystko było od czasu. Ktoś doniósl o nas. Jego rodzina ma mi za złe, ze go zauroczyłam, była narzeczona grozi mnie, prześladuje telefonicznie, wyzywa itp. szef początkowo patzrył spod byka, ale potem w sumie przyzanł rację, bo jak sam mówi, że jego siostrzenica jest nieznośna, rozkapryszona, że sam nie chciał był jej na zonę. Ale gorzje z resztą rodziny. Teraz sama nie wiem co robić, wszyscy są przeciwko nam. Żeby być razem chyba musi wyprowadzić się na drugi koniec Polski. On nalega aby to wszytsko przetrzymać, że pogadają, pogadają a potem dadzą sobie spokój. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batsa
i tak zrobcie..przetrzymajcie...ludzie gadaja i beda gadac.....skoro zerwal zareczyny tzn ze nie czul do narzeczonej tego co do ciebie czuje...a skoro ty przez to zerwanie nie masz problemow z szefem to pracuje i zyj...i olej ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamsi kamsi kamsi kamsaaaaa
jesli tak naprawde sie kochacie to powinniscie to przetrwac.zrestza najwazniejsze ze jestescie razem prawda?nie dziwie sie narzeczonej(byle)i rodzinie ze maja wam to za zle.postaw sie w ich sytuacji. teraz nie m,a co zwracac uwage na rodzine dopieliscie swego.bedziecie mieli mozliwosc sprawdzic jak wytrzymaly jest wasz zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z Mlekiem pycha
ciężka sprawa... taka presja... trzymam kciuki dacie radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna oliwka_
Scenariusz jak z telenoweli!!! Ale tak jest naprawdę. Mieszkam w małej mieścienie, wzbudzmay sensację, rodzian szefa się o to postarała. Chcą nam a chyba szczególnie mi dokuczyc. Zaczynam to wszytsko przezywać, odbija się to wszytsko na zwiazku, na mojej pracy bo na niczym nie mogę się skupić, denerwują mnie te spoglądania innych ludzi. Żeby spokojnie się spotkać, wyjśc na spacer musimy gdzieś wyjeżdzać bo tu nie mozna. Pomijam wszystkie telefony, wyzwiska. Normalnie już mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu nie
Gratuluje!!! On musiał miec w sobie dużo siły i musi Cie bardzo kochać. Nie każdy facet tak by zrobił, faceci to tchórze. Ja ostatnio zaprzyjaźniłam się z przyjacielem mojego byłego faceta. Najpierw to była tylko przyjaźń i oczywiście wszyscy na nas wrogiem patrzyli, a potem się do siebie bardzo zbliżyliśmy. Myślę że się zakochaliśmy, ja na pewno :( ale jak się wszyscy znajomi o tym dowiedzieli i nie byli zachwyceni, on mnie zostawił i wyparł się całego uczucia do mnie :( nigdy się tak nie zakochałam i teraz to straszmie boli. Wiem że to naiwne, ale zakochałam się w tym facecie sprzed zerwania, jak był kochany i czuły a mimo tego e okazał się palantem nie potrafię o nim zapomnieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinnka
Zglos to na policje. Nikt nie ma prawa Cie nekac. To jest karalne. Wynajmij adwokata i bron sie. Nie pozwalaj tym ludziom na niszczenie ci zycia. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziuuulka
Walcz o ten związek. Ludzie pogadają a potem sobie odpuszczą a Ty bedziesz szczęśliwa. Jeżeli teraz odpuścisz to po kilku latach możesz pluć sobie że przeoczyłaś miłość swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×