skubanie skórek palców

podnoszę temat, choć stary, ja borykam się z tym o dwielu lat, w dzieciństwie kolezanka pokazala mi ze jak się ma zadzior na paznokciu to można go obgryźć i tak się zaczela moja przygoda z obgryzaniem, po wielu latach się tego oduczyłam ale ogarnela mnie MANIA SKUBANIA...NAJGORZEJ MA SIE KCIUK PRAWEJ DLONI, JEST ZMASAKROWANY, LEWY NIE LEPSZY, reszta palców jakos wygląda..nie wiem jak się tego oduczyć,marzec o ladnych paznokciach które już z natury ladne nie są to jeszcze sama pogarszam sytaucje tym skubaniem... :( co robic??już zdarzylo się kilka razy ze nie skubalam, raz nawet 2-3 mce,moje paznokcie i skorki były wtedy cuuuudopwne, paznokcie pomalowane mmm ale teraz znow skubie,nie mogę patrzeć na mój prawy kciuk...ratunku!!!

up up up

Spróbujcie se obkleić naskórki taśmą. Ja tak robiłam i mi przeszło ; )

ja też to robię i przyznaję paskudna sprawa też mam plasterki na kciukach przypominają mi one o brzydkich naskórkach i nawyku więc tego nie robię na innych palcach ale trzeba non stop pamiętać o nawilżaniu i kremy pomagają bo inaczej katastrofa też z tym walczę i ciężko jest

Ja tez to robie od kiedy tylko pamietam a mam juz prawie 18 lat. Najgorsze jest to ze mam sliczne paznokcie sa dlugie i mocne a na okolo nich brzydkie poobgryzane skorki :( okolo 3 lata temu przestalam obgryzac paznokcie dzieki lakierom ktore mialy nie przyjemny smak i chec obgryzania paznokci przeszla. Probowalam zrobic to samo na skorkaach ale tu nie moge kremy i to wszystko nie podzialalo, przez pewnien czas malowalam je nawet tym lakierem ale tu nie pomoglo bo wtedy dlubie palcami.. jesli ktoras z Was znalazla na to sposob prosze o pomoc

Ja się z tym borykam chyba od urodzenia. Moja córka pół roku po narodzinach zaczęła robić paluszkami takie gesty, jak do skubania - przeraziłam się i robiłam wszystko, żeby to u niej delikatnie usunąć. Są lata, gdy wcale nie skubie, czasem coś skubnie, ale mało. Ja natomiast mam już palce i paznokcie zdeformowane. Do 14-ego r.ż. jeszcze obgryzałam paznokcie, ale kiedyś mnie wstrząsnęło, jak na nie spojrzałam, zaparłam się i przestałam. Ale skórki skubałam i ogryzałam jeszcze gorzej. Miałam przez to też zajady w ustach, bo ciągle brudne łapy tam wędrowały. Jak oczyszczę skórki na gładko pumeksem, to 2 dni jest OK, bo nic nie odstaje i nie mam co skubać, potem skóra zaczyna twardnieć i narastać, swędzi (bo się goi) i znów skubię. W większości chwil nieświadomie. Tzn mówię sobie "Nie skubię" i nie skubię, dopóki pamiętam. Jak się zajmę pracą i skupię - mija pół godziny, patrzę, a ja już oskubana. Próbowałam dziesiątków metod, sposobów i kuracji (prócz leków - tego wolę uniknąć) i najlepiej długofalowo sprawdza się smarowanie na noc palców i paznokci czystą lanoliną - można ją kupić np maści do brodawek karmiących mam. Rano palce są gładkie, podgojone i nawilżone, mniej sterczy suchych zadziorów i dużo mniej skubię. W ciągu dnia, jeśli nie muszę pisać na komputerze (bo klawisze się syfią) też smaruję. Nie jest to żaden cudowny lek, ale w połączeniu z siłą woli, na jaką umiem się zdobyć, daje najlepsze efekty. Spróbujcie. Pozdrawiam wszystkich skubaczy, dobrze wiedzieć, że nie jestem sama.

A może jakiś extra manicure pomoże? I będzie Wam po prostu szkoda skubać? Kupcie sobie hybrydowe lakiery z https://www.neonail.pl/katalog/zele-hybrydowe-uv/ , zainwestujcie w lampę i po prostu same zacznijcie ogarniać paznokcie to zapewne zaczniecie się później pilnować :)

Dlatego faceci mają takie okropne paluchy fuj

Mi nie pomagało zupełnie nic. dopiero smarowanie kremem dało efekt. Wszystkie odstające skórki przycięłam, żeby nie kusiły i nasmarowałam palce kremem odżywczym do rąk (wszystko jedno jakim, byle dobrze nawilżał i natłuszczał). Nosiłam krem wszędzie ze sobą i zawsze gdy chciałam obedrzeć palca, smarowałam go. Nie pomagało zaklejanie plastrami i wszystkie inne metody. Kremik największy przyjaciel :) No i jeszcze trzeba chcieć ich nie skubać!

Mi nie pomagało zupełnie nic. dopiero smarowanie kremem dało efekt. Wszystkie odstające skórki przycięłam, żeby nie kusiły i nasmarowałam palce kremem odżywczym do rąk (wszystko jedno jakim, byle dobrze nawilżał i natłuszczał). Nosiłam krem wszędzie ze sobą i zawsze gdy chciałam obedrzeć palca, smarowałam go. Nie pomagało zaklejanie plastrami i wszystkie inne metody. Kremik największy przyjaciel :) No i jeszcze trzeba chcieć ich nie skubać!

Mi się też często zdarza skubać naskórek palców i nie mogę wytrzymać dnia bez skubania choć bardzo bym chciała mieć ładne palce. Powiedziałam o ty rodzicom choć nie dało to zbytnio rezultatu , choć mówili o konsekwencjach to pomimo tego nie mogę wytrzymać myślę ze to z powodu całego stresu w szkole

obgryzam skórki jestem fanem nawet stopę obgryzłem ostatnio wy duraki

Próbuję z tym skończyć od wielu lat, właściwie to od dziecka. Mam 42 lata i skubię tylko 2 palce, wyglądają okropnie, czasem zaczynam z lewej strony paznokcia a kończę z prawej. Boli! Oprócz tego skubię skórę z pięty, potrafię ogołocić ją całą ze skóry, często do krwi. Potem nie mogę chodzić, podpieram się tylko palcami u oskubanej stopy. Cały ciężar ciała spoczywa na jednej stopie. Od takiego chodzenia boli kręgosłup. Nie wiem , co jest ze mną. Mam też już za sobą kilkuletnie obgryzanie policzków od wewnątrz . Jakoś z tego wyszłam i teraz nie wyobrażam sobie , żeby gryźć policzki. Czuję wstyd i obrzydzenie. Każdego wieczoru wmawiam sobie że to koniec, że to już był ostatni raz. Jednak nie wytrzymuję długo... 

Dnia 30.03.2009 o 00:02, Gość ada której wypada napisał:

odkąd pamiętam skubię skórki palców w rąk, od wczesnego dzieciństwa a mam 24 lata. Nasila się to jeśli intensywnie o czymś myślę albo gdy się czymś denerwuję. Potrafię tak nawet do krwi i nie muszę dodawać jak to wygląda. Czy któraś z was też tak ma? Jak sie tego oduczyć? wiem że np na obgryzanie paznokci jest jakiś tam goszki płyn do smarowania, ale na to to już chyba nie ma lekarstwa:(

Jejku ja obecnie mam 15 lat ale od kiedy urodziłam się byłam skazana na stres i z tego co wiem To co się dzieje jest jedynie związane ze stresem kiedy miałam 4 lata zaczęłam obgryzać paznokcie do 7 roku życia od kiedy poszłam do 1 klasy szkoły podstawowej zaczęłam skubać naskórek na dłoniach do dnia dzisiejszego nawet robię to nieświadomie bo mam bardzo duże problemy ze stresem takie że aż chudnę nic nie jem i mam problemy z organizmem ale wracając do skubania potrafiłam porobić sobie ogromne dziury na dłoniach aż tak że całe mnie piekły i musiałam je bandażować - były do krwi. Obecnie na dłoniach mam pełno blizn i twardy naskórek choć dalej skubię ale przez to nie odczuwam wcale bólu na wewnętrznej stronie dłoni z takim problemem polecam udać się do psychologa ^^