nigdy wiecej nie chce sie juz zakochac jak to zrobic?

nie da się...

wez mnie nie doluj ja i tak uciekam od ludzi z pracy od razu do domu w drodze tylko zakupy nigdzie nie wychodze mysle to chyba to dobry pomysl i moze mi sie udac

Najlepiej będzie, jeśli postąpisz w następujący sposób - rozdaj cały swój majątek ubogim, zostaw sobie tylko na bilet w jedną stronę do Afryki, gdzieś na Bliski Wschód lub do Australii i zostań pustelniczką. Będziesz wcinać krzaki cierniowca i żyć z dala od cywilizacji. Sukces gwarantowany. Mo nawet uda Ci się umrzeć w wyniku udaru słonecznego. Albo lepiej od razu się zabij, jednego imbecyla mniej.

miłość kiedyś Cię znajdzie nawet na pustelni w Auastralii - jak coś to leć na arktanktydę badać temperaturę;)

ja zyje bez milosci i tez juz jej nie chce....wiec Cie rozumiem lepiej byc samej uwierz mi mniej klopotow a jak masz cierpiec przez jakiegos faceta to na co Ci on? czy sa faceci ktorzy nie rania? watpie

Są tylko trzeba się trzymać zasady jeśli coś ci się w facecie bardzo nie podoba zmień go

wole sama niz kolejny raz cierpiec i ryczec przez jakiegos kretyna

piensa a ile masz lat?

nie wchodź w bliskie relacje, omijaj tych którzy zaczną się wydawać fajni, nie dotykaj/daj się dotykać i powinnaś mieć spokój :P

25 i teraz mam taki uraz do facetow ze jak jakis mnie podrywa to zaraz odp cos chamskiego i sie odczepia albo wystarczy ze spojrze jakos niezbyt milo:P:D nie chce zeby sie jakis krecil kolo mnie a jak bedzie to go skutecznie odpycham....nie pozwole aby sie jakis zblizyl...tak zdecydowalam i dobrze mi z tym

ja mam 24 lata ;) hmmm duzo cierpienia musiało cie spotkac?? Mnie też nie jest za różowo w tej sferze uczuciowej ale się nie odgradzam mam w sobie jeszcze wiarę w miłośc i w to ze ktoś nie wyrzuci moich uczuc do śmietnika...

cierpienia ktore doprowadzilo mnie do....leczenia sie u psychiatry i branie lekow i zastrzykow wiec mam juz teraz kazdego facet w d..i uwazam ze wszyscy sa tacy sami sorry jesli kogos tym urazilam ale mam taka silna zlosc w sobie ze z checia bym jakiemus przywalila to by mi ulzylo

oni zostawiali tak...... cierpia tylko pozostawieni, Ci co odchodzą mają to gdzieś...jeszcze zmienisz zdanie, zobaczysz przyjdzie czas że Twa bariera nie wytrzyma gdy jakiś porządny gościu się w Tobie zaduży i będzie się starał Cie zdobyc;)

to staranie sie ja skutecznie sp...e! ze tak sie juz wyraze bede sie tak zachowywac ze nie wytrzyma zostawiona oszukana zdradzona ....zawsze jak sie pozniej okazywalo bylam zabawka i ta druga:Oale to juz wiecej sie nie powtorzy nigdy!

"I nie milowac ciezko, i milowac..." tak to prawda z jednej strony nie chcemy cierpiec z powodu rozstania ale z drugiej czy da sie zyc bez milosci??? milosc jest wpisana w nasze zycie ale takze potrzebna jest nam do szczescia....a wiec glowa do gory Dziewczyno i do przodu, nie ma co zapatrywac wciaz sie w przeszlosc. A tak na marginesie dodam, ze nie Ty jedna przezylas tak bolesne chwile bo czyz cierpienie nie jest czyms normalnym....tylko trzeba sie nauczyc z nim zyc i radzic sobie. Buziaki sle i powodzenia....

witaj w klubie tych drugich;) "Nie spotkało mnie w zyciu nic śmiesznego... nawet po smierci jestem tym drugim" /cytat z "Nic śmiesznego" komedii polskiej - zostałem ochrzaniony że nie podpisuję cytatów to teraz to robię/. Przykro mi że przytrafiło Ci się tak wiele cierpienia, mi też ale cóż zyjemy dalej, może poprost podświadomie gustujesz w takich facetach stylu macho...spróbuj w innym środowisku, nie przekreslaj wszystkich mężczyzn;)

ps. milosc jest piekna....... :)

nie wiem czy ludzie to az tak przezywaja jak ja ze laduja u lekarza i mimo iz minelo sporo czasu nie umiem zaufac nikomu inie chce nie zyje przeszloscis tylko terazniejszoscia a przeszlosc to dla mnie nauka i wynioslam z niej lekcje a ze zdecydowalam byc sama no coz wole to nzi kolejny raz walczyc z depresja anoreksja i cierpieniemprzez faceta kolejny taki raz by mnie zabil :O nie che i dobrze mi tak a bez milosci faceta umiem zyc jakos nie wierze ze oni umieja szzcerze kochac....:(

hmmmm szczerze kochać- jesli wystarczyło by Ci to ze byłby oddany, wierny i liczyłabyś się tylko Ty, nawet jakby było nudno - to wierz mi ze są tacy tylko trudno takich znaleźć, a jak sie nadarzą to z wyglądu kobitkom nie odpowiadają:P

ile trwał Twój najdluższy związek???

zwiazek? hha a to dobre jaki zwiazek ja nigdy nie bylam w zadnym zwiazku jak sie pozniej okazywalo tylko pelnilam funkcje zabawki

to nie byly zwiazki tylko przygody ( z pkt widzenia afcetow)

ale ja sie nie pytam o ich punkt widzenai /tych facetów/ tylko Twój:) a Ty do tego podchodzilaś jak do związków , więc ile trwał najdłuższy? napisz co masz do starcenia

6mc

hmmm no to nie długo... mój powazny związek trwał 1,5 roku /co pzry innych tez jest śmiesznym stażem/przykro mi ze tyle złego cię spotkało, ale zazwyczaj tak jest że w każdym związku jedna strona kocha za mocno a ta druga za slabo albo wcale...jakie masz marzenia?

co chcesz osiagnac w życiu?

marzenia : zamienic mieszkanie i znalezc lepsza prace to tyle nic wiecej nie oczekuje bede za godzinke ok?

ok spoko:) jak bys chciala popisac to możemy i na gg...

bardzo was przepraszam wiem ze mialam byc wczoraj po godzinie ale niestety nie zawsze mam w domu dostep do kompa....nie mieszkam sama:P wiec tak wyszlo..