Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutno mi strasznie

Mogę sie trochę wyzalić?Bo w realu nie mam komu

Polecane posty

Gość smutno mi strasznie

i nawet nie chcę,bo nie chcę mówić głosno o tym,że mam okropną matkę,która niszczy mi życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalękniona
hmmm możesz - chętnie poczytam - może zapomnę o swoim stresie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi strasznie
Dzięki :) Dzisiaj od rana miałam świetny humor,cieszyłam sie,że jest piękna pogoda,że wiosna,że święta...A potem przyszła ona i jak zwykle zepsuła mi dzień swoim nagadywaniem jaka to ja jestem beznadziejna,że zdechne z głodu bo nic nie umiem,że "pójdę z pizdą na trasę zarobic"....Wszystko żebym poczuła sie jak śmieć.I tak sie czuję,całe moje 20-letnie życie.Wrzask o byle co,o to,że mój pies szczeka,że chomik nasypał trocin,że bałagan,że siedzę przy komputerze....Jak rano śpię i słyszę,że wchodzi do pokoju to momentalnie żołądek zaciska mi sie w supeł i ręce mi sie trzęsą.Nie wspominam o tym jaka jestem nerwowa i zatruta nienawiścią,ciagle jestem sama,nie umiem zbudować żadnej więzi,psycholog by to pewnie potrafił nazwać,pewnie jakiś kompleks niższości czy coś.Nie umiem okazywać uczuć,bo mi ich nigdy nie okazywano.Boję się,że będę zgorzkniałą stara panną,albo będę zatruwać życie swojej rodzinie tak jak ona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamanola+cocacola
na to jest tylko jedna rada: wyprowadź sie!!!!!!! wiem ze moze ci byc ciezko (brak kasy itd) ale inaczej zwariujesz. postaraj sie zrobic wszystko zeby sie wyprowadzic. uwierz wiem co mowie, ja kiedys tez bylam bardzo nerwowa... Mieszkam w duzym miescie czy malym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi strasznie
W małym,nie mam gdzie sie wyprowadzić,ona nawet na studia mi nie da,chyba ze na zaoczne i będę siedzieć nadal w domu :( Ja motywację do tego,żeby sie wyprowadzic mam wtedy,gdy cos sie wydarzy,jak dzisiaj.Bo czasem jest spokój i wtedy mam z nią nawet dobry kontakt,chociaż cały czas wiem co ona o mnie mysli i że chce dla mnie jak najgorzej.I to jest matka!Strasznie zazdroszcze osobom,które mają normalne matki,mogą pewnie góry przenosić.Ja czuje sie okropnie z tym,że osoba,która powinna mi być najbliższa i powinnam mieć w niej oparcie stale sprawia mi przykrość.Przez nia jestem wrakiem człowieka,w środku mam pustkę.Nie chce mi sie z tym żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisiczka piekna
typowe myślenie nastolatki:) matka jest bajgorsza, a ja jestem taka biedna....weż się do roboty, do życia, żyj na własny rachunek i już. Najlepiej położyć się, zrobić burdel w pokoju i użalac się nad sobą..żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi strasznie
Wiesz co,pewnie masz spoko matkę,więc mnie nie zrozumiesz,dlatego nie będę ci tego wyjaśniać.Albo bardzo płytkie masz myślenie,skoro myślisz,że chodzi mi o to,że nie chce mi sie sprzątać.W każdym razie zazdroszczę ci,że nie jesteś na moim miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamanola+cocacola
rozumiem Cie, ja kiedys mialam starszne kontakty z mama, bylo dobrze tylko wtedy gdy robilam i myslalam to co ona. Ale w koncu, przez lata stawiania sie nie mam juz az takich problemow. Mnie co prawda mama nie wyzywala ze zostane dziwka, wiec strasznie ci wspolczuje ale czesto sie czulam jakbym wszystko zle robila i nic nie potrafila.to jest rzeczywiscie horror. mozna tak czlowieka zadreczyc i faktycznie jego relacje z otoczeniem sa mocno zaburzone. a co ty teraz robisz, pracujesz czy sie uczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi strasznie
Nie studiuję,byłam na stażu,ale niedawno mi sie skończył i teraz wysłuchuję,że musi na mnie pracować.Szukam jakiejs pracy,ale w mojej mieścinie to niełatwe,zreszta ona chciałaby,żebym poszła dokładnie tam gdzie ona mi każe.Na studia też mi nie da tam gdzie ja chcę,tylko musiałabym iść gdzie i na co(!)ona chce. U mnie wyzwiska są na porządku dziennym,za byle co zostaję "francą","pojebusem" itp.A jak mówi do mojej siostry to nawet ton ma inny,do mnie mówi jakos tak jadowicie jakby mnie nienawidziła.Bo najwidoczniej tak jest.CHciałabym ja też ja znienawidzić,wtedy byłoby mi łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalękniona
a myślałaś by rzeczywiście pójść do psychologa - ewidentnie po twoich wypowiedziach widać, że bardzo to przeżywasz i że boli Cię zachowanie matki - jeśli będziesz pielęgnować w sobie niechęć do Niej i urazę - to może się to źle skończyć, bo rzeczywiście osoby takie mogą mieć później problemy z nawiązywaniem długotrwałych relacji opartych na zaufaniu i szacunku - przyznaję miałam cichą nadzieję, że to zwykły konflikt pokoleń - jakieś tam niedomówienia i małe spory - ale jeśli to co piszesz jest prawdą - myślę, że sprawa jest poważniejsza - nawet radziłabym terapię rodzinną - ale obawiam się, że Twoja mama się na to nie zgodzi... Pozdrawiam i życzę cierpliwości... i unormawania sytuacji z mamą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrowienia dla wytrwałych
zrób eksperyment: jak mama wejdzie do ciebie do pokoju niech zobaczy: odkurzone, poukładane rzeczy, wszystko na swoim miejscu, ty pozbierana, ubrana zorganizowana --> poczuje dumę i nie bedzie dowierzać tak trzymac a poza tym: bez przypominania myj naczynia, zaoferuj sie z pomocą w zakupach, czasem odkurz wspólną przestrzeń, zrób jej herbaty, powiedz, że ją kochasz i bądx dla niej łagodna, a zobaczysz co sie stanie ludzie dają innym to, co sami dostają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrowienia dla wytrwałych
pewnie, że życ sie nie chce, jak ktoś ci mówi takie rzeczy, ubliża, gardzi, ok, zgadza się, ale jeśli ci źle, to ZRÓB COŚ , bo jeśli bedziesz robiła to, co do tej pory i nie spróbujesz przełamać tego schematu komunikacyjnego i eskalacji niechęci, to bedzie ci jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamanola+cocacola
wez prace jakąkolwiek , nawet taka ktora jej sie podoba, odkladaj kase i wyprowdz sie do wiekszego miasta a tam z praca latwiej. a jak u ciebie nie ma pracy to dojedzaj jakis czas do najblizszego miasta. inaczej sie od tego nie uwolnisz i bedzie jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterflow
pozdrowienia dla wytrwałych: co za bzdury! Widać, że nigdy nie spotkałaś się z takim problemem. Tylko pozazdrościć, ale topik nie dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi strasznie
Ależ ja to wszytsko robię,a nawet duzo więcej.Ona zawsze sie do czegoś przyczepi,nawet do tego,że chomik nasypał w nocy trocin,a ja nie zdążyłam sprzątnąć zanim zobaczyła :O Mojego psa nienawidzi mimo że jest słodki,wyzywa go za każdym razem jak go widzi,bo jest mój.Ostatnio chorowała i tydzień leżała w łóżku,wszystko było na mojej głowie i jeszcze ja obsługiwałam,myślicie,że jakoś to doceniła?W życiu.Dla niej to naturalne,że jestem jej służącą,a poza tym workiem treningowym,za wszytsko się na mnie wyżywa,nawet jak sie uderzy to zaraz cos wymyśli i na mnie wrzeszczy. Terapia?Ona twierdzi,że jest za dobra i mam u niej "jak u Pana Boga za piecem",a to dlatego,że na mnie pracuje :O Myśli,ze tylko to się liczy Nigdy jej nie powiem,że ja kocham,bo ona mi tego też nigdy nie powiedziała,może sama tego nie słyszała.Nikomu tego nie powiem,nie umiem.W moim domu nikt nawet nie wymawia takiego słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterflow
smutno mi strasznie: dziewczyny dobrze radzą, musisz się uniezależnić, tylko w ten sposób ograniczysz władzę swojej matki nad sobą. Pilnuj swoich spraw i nie zwierzaj się, bo takie osoby te informacje wykorzystają przeciwko Tobie. Powodzenia, będzie ciężko, ale dasz radę, nie masz wyjścia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi strasznie
Chyba nie dam rady.Skończę w psychiatryku albo nie wiem...Nie mam w nikim oparcia,nikt mi nie pomoze stąd wyjechać,znaleźć pracę.... Zastanawiam się za co ona tak mnie nienawidzi,mam jeszcze 2 siostry,ale tylko ja jestem dla niej śmieciem :( To chyba najgorsze uczucie na świecie-być najgorszym śmieciem dla własnej matki,"najbliższej"osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie myslalas
zeby wyprowadzic sie do duzego miasta i isc do pracy gdzie kolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi strasznie
A skąd mam wziąć pieniądze na początek?Gdzie będę mieszkać?Z moim wykształceniem mogę liczyć tylko na pracę w sklepie i mogłabym zarobić tyle,że nie wiem czy by mi starczyło na mieszkanie i życie. A najgorsze jest to,ze czasem jest dobrze.Lubie mój dom,moje miasteczko,moją rodzinę....tylko matka jest moim problemem.A jak przez jakis czas jest dobrze,to łudzę sie,że tak już będzie i zapominam o wszystkim co było złe.Dzisiaj zanim przyszła myślałam sobie,że jak to cudownie,że spędze tu wiosne,że będę siać kwiaty i warzywa,opalać sie za domem.....Nie chcę sie stąd wyprowadzać,jakby nie ona to mogłabym tu spędzic całe moje życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czytalam raz
czytalam historię biednej dziewczyny. urodziła się dawno temu i mloda nie jest. to moja babcia:) Babcia mieszkała na wsi z tata, mama i 10 rodzenstwa. Tata pił, a matka jej nie lubiła. Tylko krowy,dojenie i kupa roboty. Pewnego dnia 17letnia halinka przeczytala ogloszenie "poszukujemy pielęgniarek". . zarobila na jagodach i sprzedala je, kupila sukienkę wziela tobolek i chleb na drogę. zostawila kartkę i poszla na autobus. miala na bilet tylko w jedną stronę, ta moja babcia halinka. dojechala do miasta i poszla pod adres. okazalo sie, ze byl tam internat dla dziewcząt, przeszkolenie na pielęgniarkę trwalo 3 miesiace a w tym czasie mieszkanie i jedzenie bylo za darmo.wkrotce babcia zaczela pracowac i kupila sobie buty i sukienkę. jako pielegniarka bez szkoly byla tylko do pomocy. ale siostra oddzialowa popukala sie w czolo i powiedziala: halinka ty glowe masz do nauki- i babcia maturę zrobila na wieczorówce. zostala siostrą pielęniarką z kwalifikacjami,wziela slub i miala 3 dzieci. gdyby sie nie odwazyla, jak wygladaloby jej zycie? u boku rodzicow? wyszla w jednej sukience i miala na bilet w jedna strone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalękniona
z jakiego jesteś województwa? Jesli mogę wiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czytalam raz
o jezu nic gorszego niz takie żalenie sie wiesz co ja piszę artykuly do malej gazety, nie dla kasy ale dla doswiadczenia!!!i co? od czegos trzeba zaczacc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamanola+cocacola
czy dla siania kwiatow i opalania chcesz sobie zmarnowac zycie? wiem ze brzmi to prozaicznie ale coz innego powiedziec. pomysl sobie ze moze gdzie indziej czeka cie cos lepszego, moze poznasz kogos kto cie pokocha i zaakceptuje.tylko gdy sie zaryzykuje mozna cos osiagnac. znam wiele osob ktorym nie chcialo sie lub mieli za malo odwagi zeby ryzykowac a pozniej po latach dziwili sie ze nie osiagneli tego co inni. czlowiek musi ryzykowac, inaczej nie bedzie mial nic. wiem ze ciezko podjac pierwszy krok ale pomysl sobie jaki wlasciwie masz wybor? to jest toksyczne zycie ktore wyniszcza. pozdrawiam i zycze odwagi! i rzeczywiscie podaj wojewodztwo jesli mozesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrowienia dla wytrwałych
waterflow nikt mi nie bedzie mówił czy to dla mnie topik czy nie dla mnie... poza tym głos inny niz wszystkie prowokuje do myślenia, od tego jest forum... a może mi powiesz co jest nie tak z tym co napisałam wcześniej: "pewnie, że życ sie nie chce, jak ktoś ci mówi takie rzeczy, ubliża, gardzi, ok, zgadza się, ale jeśli ci źle, to ZRÓB COŚ , bo jeśli bedziesz robiła to, co do tej pory i nie spróbujesz przełamać tego schematu komunikacyjnego i eskalacji niechęci, to bedzie ci jeszcze gorzej" przecież inni tez tak radzą..." nie musisz mi odpisywać, po prostu zastanów się moment zanim naciśniesz "enter", waterflow...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bikson90
Witam.:( sory ale jestem mezczyzna i mam 19 lat.to jest chyba portal dla kobiet ale innego nie znalazlem.tez mam taki problem z rodzina a zwlaszcza z mama,tatą i dwoma bracmi.śmieja sie ze mnie ze chodze z dziewczyna ktroa nie ma ojca bo ich zostawil.caly czas mi to wypominaja.czepiaja sie wszystkiego.ja juz mam tego dosc.najchetniej wolal bym sie wyprowadzic.mowia mi zebym ja zostawil.mam uz tego dosc,az sie odechciewa zyc.najlepiej bym im powiedzial ze njalepiej by bylo jak by mnie wogule mama nie urodzila:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys sie niue bedziesz
przejmowal a teraz? albo wyprowadzisz sie i uniezaleznisz takze emocjonalnie albo "ignor" dla rodziny bo zwariujesz:) mowie powaznie bo sama to przechodzilam i skonczylo sie to tak ze karetka po mnie przyjechala ... teraz jest 5 lat po i jestem silna jak nigdy tak wiec widzisz ze sie da tylko trzeba cierpliwosci a ja rodzine lej sikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bikson90
Chybasie zgodze z toba,kompletny ignor dla rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BIKSON90
TERAZ JEST JESZCZE GORZEJ:( KAŻDY MA MNIE QW DUPIE,WYKORZYSTUJĄ W PRACI ,ZABIERAJA AUTO ,MASAKRA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaczekXD
u mnie tak samo nie tylko tak u ciebie tylko z nowym laptopem bo ten mi się znudził to więc powiedziałam tacie rzeby mi dał forse na laptopa dał mi moi starzy się rozwiedli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×