Gość so sad... Napisano Kwiecień 1, 2009 Facet, który mi się oświadczył 3 dni temu po pół roku znajomości okazał się chłopakiem (będącym od 2 lat na stażu zagranicznym) mojej najlepszej przyjaciółki, z którym wiązała przyszłość. Straciłam narzeczonego, przyjaciółkę i chyba wszystko. Ona sie wyprowadziła w godzinę ze stancji, która najmowałyśmy razem. Bez słowa, bo nie wiedziałyśmy co mamy ze sobą zrobic i jak to rozwiązać. Faceci to najgorsze świenie, jakie chodzą po świecie. Mam 3 dni wyrwane z życiorysu. I zupełnie nie wiem jak teraz będzie, bo czuję że świat mi się zawalił pod nogami. A mama jeszcze dziś rano zapraszała nas razem na święta, bo on prosił mnie o rękę przy rodzicach. Za co to wszystko? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach