aborcji NIE!! przesluchajcie

Lady Love-częścią mnie i mojego partnera są głównie uczucia wobec siebie.Samo DNA jakoś nie robi na mnie wrażenia,acz pewnie przyjdzie czas,że i mnie biologia zmusi do rozrodu. I uwielbiam te pytanie-"czy wolałbyś się nie urodzić?"Żyję i jest mi dobrze,gdybym nie żyła to po prostu by mnie nie było,nad czym tu się zastanawiać?Totalnie abstrakcyjne pytanie jako argument obrońców życia,obok"kto poda ci szklanke na starosc?" jhgvakj-oo...ja na prawde od długiego czasu marzę o podwiązaniu jajowodów(nie jajników,raczej niemozliwe,mysl),ale niestety-u nas oczywiscie jest to niemozliwe,a i sterylizacja w innych krajach rządzi się swoimi prawami i warunki trzeba spełnić.

Lady Love-aborcja jest całkiem prostym zabiegiem,podwiązanie jajowodów nie.Dlatego łatwiej się wyskrobiesz niż podwiążesz.

to zastanow sie raz jeszcze, czy byloby tak dobrze jak by cie nie było, niczego bys nie przezyla, nie poznalabys smaku milosci, seksu, szczescia, placzu, tesknoty.. jezeli ty mozesz czuc i zyc to pozwol by i ten drugi czlowiek przezyl to samo

zadano kiedyś grupce nastolatkow z domu dziecka pytanie: czy wolelibyście żeby matki wasze was pousuwały, czy wolelibyście się nie urodzić? odpowedź była jedna: NIE, NIE, NIE

Lady Love-nie mów do mnie w sposób jakbym była w ciąży i miała zamiar jutro usunąć.W ciaży nie byłam,nie jestem i nigdy nie chciałabym być,dlatego moja wypowiedź,jak i Twoja i calej reszty,to czysta teoria. Tak samo jak teorią jest Twoje śmieszne mówienie o tym co by było gdyby kogoś nie było.To jest tak abstrakcyjne,że trudno sobie to wyobraźić,wiem,ale przestań podpierac się tym argumentem bo jest bezsensowny.Patrząc z tej strony mogłabym rozpaczać nad każdym okresem,bo moje jajeczko nie zostało zapłodnione,a co za tym idzie potencjalne dziecko,które mogłoby powstać nie zazna szczeście,smutku,miłości bla bla bla.

kocyk, gdybym była Tobą, zaszłabym w ciążę, urodziłabym i oddałabym do adopcji. Wiem że to okropnie trudna decyzja, koszowałaby mnie więcej zdrowia, łez, nerwów, pewnie bym wpadła w depresję. Ale nie moglabym usunąć. Człowiek się zazwyczaj orientuje że jest w ciąży jak serduszko już bije. Poradziłabym sobie z tym jakoś. Ale nie usunęłabym. Podejrzewam że gdybym zobaczyła to dziecko, zmieniłabym zdanie, ale ... nie wiem jak myślą kobiety ktore nie chcą mieć dzieci, łatwiej im tym samym usunąć, bo nie czują do dzieci żadnego sentymentu (nie bierz do siebie tych słów), ja po prostu nie rozumiem tej drugiej strony. Dla mnie to małe co się rozwija to człowiek. Bezbronny i ufający, szczęśliwy już choć jeszcze nie znający życia zewnętrznego. Szczęśliwy, bo niczego mu nie brakuje, śpi sobie słodko ukołysany w łonie matki, jest mu cieplutko i wygodnie, neważko i nagle dzieje się coś strasznego..........................

lady love ale to ja "zabije" ten zlepek komorek w swoim ciele wiec co ci do tego, nawet sie o tym nie dowiesz ze usunelam wiec czemu tak cie to trapi? ta aborcja nie moge pojac? mnie tam nie interesuje brzuchy innych kobiet, a tym bardziej zlepy komorek :O

aha i jeszcze jedno, filmik w linku jest naprawde smieszny, juz nie wspomne o tych wierszykach... mamo jestem kaleka aa moje raczki .. o rany? :O i to niby mowi usunieta dziewczynka? :O

dorosły człowiek to też jest zlep komórek. trochę ma ich więcej, ok, ale to nadal tylko komórki :P

ma świadomość istnienia, zarodek tego niema, a to subtelna różnica

dorosły człowiek może np. być w śpiączce i też wówczas nie mieć świadomości swojego istnienia - wtedy jest po prostu dużym zlepem komórek. może pozwólmy zabijać wszystkich nieprzytomnych ludzi w śpiączkach, na życzenie rodziny.