Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

1*2*3*

NAZWISKO MEZA.

Polecane posty

a to dobre! mysle,ze w koncu jako istoty umyslowo nie zalezne od mezczyzn zaczynamy myslec logicznie.przy obecnie wzrastajacej liczbie rozwodow,byloby to mniejsza komplikacja w przyszlosci,gdyby to mezczyzna przyjmowal nazwisko kobiety,a nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to nieistotne, gdyż nie zamierzam wychodzić za mąż ani mieć dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
ja mam dwuczęściowe nazwisko. panienskie to nazwisko ktore u nas "dużo może" i nie warto się go pozbywac :) a po mężu - na znak że jesteśmy rodziną. a i tak dwuczłonowym przedstawiam się tylko w urzędach itd, normalnie mężowskim. nie wiem kto w tym widzi problem. przeciez nikt nikogo nie zmusza do zmiany nazwiska. nie chcesz - nie musisz. i git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bisenrell
ale ta dyskusja jest bezprzedmiotowa. pzryjmowanie nazwiska to chyab sprawa indywidualna, jak kto woli. A zaczeliscie ja pytaniem o historie tego zwyczaju, wcale nie kontynuujac tego watku - zwlaszcza autorka pytania. A swego rodzaju tradycja tego jest opisana tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Nazwisko i jak widac ma swoje korzenie w starozytnosci - byc mzoe bylo tak, ze skoro dzieci przejmowaly nazwisko po ojcu, to w koncu tez podjeto decyzje, zeby zony sie utozsamialy z mezem, a nie z ojcem po slubie, skoro maz je utrzymywal po slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuczek do miensa
no chyba jest to oczywiste, że przyczyną brania nazwiska po mężu jest patriarchat. Na szczęscie czasy się zmieniają, zmieniły ;) myślę , że kwestia kto po kim ma nazwisko obecnie nie jest wolna od pewnych psychologicznych prawd. równouprawnienie w pracy i wolności osobistej- TAK zaprzeczanie tradycyjnym rolom przypisanym do płci w uczuciach i sprawach rodziny- katastrofa. Branie nazwiska po mężu czy po ojcu - coś oznacza. I jest to ważne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaman
mozesz zostac przy swoim nazwisku i dzieci tez moga miec twoje, chyba ze twoje jest brzydkie i go nie chcesz, a meza ladne. W innych przypadkach uwazam zmiane nazwiska kobiet za niepotrzebne utrudnienie - trzeba zmieniac dokumenty i nie jestes identyfikowana ze swoim nazwiskiem tylko cudzym (aktorki z tego powodu raczej nie zmieniaja), przy rozwodzie jest problem, no i dzieci ktore zwykle zostaja z matka maja inne nazwisko niz ona, co jest juz czystym nonsensem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuczek do miensa
kaman, ale po co brać ślub jak się zakłada rozwód ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echinacea ratiopharm
od dziecka twierdziłam, że nie zmienię nazwiska. mój pierwszy mąż przyjął moje. bo tak chciał. podejrzewam, że chciał budzić sensację - lubił być w centrum uwagi i rozprawiać o sobie... ja się zgodziłam, a teraz żałuję. jesteśmy po rozwodzie. rozstaliśmy się wrogo. nie utrzymujemy kontaktów. a on nadal nosi moje nazwisko. podejrzewam, że po to, by mnie to wkur*iało :/ teraz mam drugiego męża. on ma swoje, ja swoje. dzieci - jeśli się pojawią (choć nie planujemy) - będą nosić moje. z wielu powodów: 1. bo tak wygodniej (gdy mają takie samo, jak matka), 2. bo on już ma córkę z jego nazwiskiem (i ex żonę :)), 3. bo gdyby nam się nie udało, to pewnie ja bym została z dzieckiem. jak ktoś wcześniej pisał - przyjęcie nazwiska męża, to "zaszczyt", ale jakoś przyjęcie nazwiska żony, już takim "zaszczytem" nie jest. ja tam nie czuję potrzeby doznania owego "zaszczytu". i nie ma to nic wspólnego z brakiem szacunku i miłości do mojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowoczesny
Zmienie sobie nazwisko na żony . Tak by zrobić na przekór tradycji, której zupełnie nierozumiem. Mamy XXI wiek, a nie średniowiecze. I nic mnie nieobchodzi co sobie ludzie będą myśleć o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obowiązkowa zmiana nazwiska przez kobietę w Polsce wzięła się z wprowadzenia kodeksu napoleońskiego w Księstwie Warszawskim. Później tak zostało. Najidiotyczniejsze tłumaczenia koleżanki dlaczego zmieniła nazwisko: "Bo jak pójdę na zebranie do dzieci do szkoły to nauczycielka pomyśli, że dzieci są pozamałżeńskie". Przyjmowanie drugiego nazwiska to też podkreślenie, że jestem mężatką. A jak wiadomo w naszym patriarchalnym społeczeństwie kobiety zamężne uważa się za lepsze. Natomiast panny/stare panny/konkubentki uważa się za gorsze, których nikt nie chciał, albo z którymi ich włąsny facet nie chciał się ożenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pzw niezalogowany
"czasy sie zmieniaja,wiekszosc dalej kontynuuje sredniowieczne prawa.namawiam panie do pozostawaniu przy swoich nazwiskach a nie nazwiskach''wlascicieli''." A ja namawiam panie do : -ruszania dupy do roboty zarabiać na męzów. - przepuszczania facetów w drzwiach. - podrywania facetów :classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święta racja
zgadzam się z "pzw". dodatkowo w ramach rozpadającego się, lecz wciąż ciemiężącego nas partiarchatu namawiam panie do: -masowego podejmowania pracy w hutach, kopalniach i na budowach (jako pracownice fizyczne). -odstąpienia mężczyznom prawa do rodzenia dzieci (to uwłaczający, przestarzały zwyczaj, pozostałość po czasach średniowiecza, kiedy to matkami były wyłącznie kobiety) -siadania po pracy przed telewizorem, grzebania sobie w spodniach i głośnego domagania się piwa -zaprzestania jakichkolwiek prób depilacji (to przede wszystkim!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×