Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

_Truly_

choroba a zwiazek

Polecane posty

od jakiegos czasu trapi mnie, czy mozna zostac porzuconym przez stan zdrowia. nie mowie tu o ukrywaniu jakiejs powaznej choroby i przyznaniu sie do niej po zawarciu malzenstwa. moze przyblize nieco temat. nie jestem okazem zdrowia, nigdy nie bylam. mam nietypowe dolegliwosci i od 10 lat sie z nimi borykam, a zaden lekarz nie potrafi mi pomoc. dla mnie samej jest to uciazliwe. nie zamykam sie jednak przez to w domu, nie rezygnuje z zycia towarzyskiego. kiedy sie z kims umawiam to NIGDY nie odwoluje spotkania, bo nagle zle sie poczulam. ucze sie jeszcze w szkole sredniej, ale nie pomyslcie sobie ze jestem przez to mniej powazna niz osoby na/po studiach. czesto opuszczam zajecia, oczywiscie nie z lenistwa, a przez moje, pozal sie Boze - zdrowie. w szkole sobie radze, nie w tym problem. boje sie jednak, ze zostane porzucona przez chlopaka, ktory jest niesamowicie amibtny, dawno na studiach, sportowiec. zdaję sobie sprawe z tego, ze z osobami zdrowymi zyje sie latwiej, lzej. coraz ciezej jest mi sie przed nim przyznac, ze ZNOWU nie bylam w szkole, bo cos mi bylo. jest mi po prostu wstyd, ze jestem jaka jestem. staram sie to nadrabiac w innych kwestiach, jednak zdrowa dziewczyna, ktora chodzi do szkoly jak inni na razie niestety nie bede. nigdy nie odmawiam mu spotkan, nie uzalam sie przed nim nad soba, to nie w moim stylu. kiedy on ma problem pocieszam go jak moge, nigdy nie przytlaczam tym, ze mi cos jest. nie chodze smutna, raczej ciagle usmiechnieta (moze sie to wydac paradoksem) ,staram sie nie myslec o dolegliwosciach i isc do przodu. niestety czasami wlaczaja mi sie takie mysli, ze on mnie zostawi bo uzna ze po co ma sie ze mna meczyc, skoro moze miec przy swoim boku kogos zdrowszego. wiem, ze moj post moze sie niektorym wydac glupi, ale prosze - darujcie sobie docinki, to nie forum do wyladowywania sie emocjonalnego po nieduanym dniu w pracy. chcialabym poznac Wasze zdanie, ewentualnie poprosic o wsparcie lub rozwiazanie (?) , o ile takowe jest. z gory dziekuje, zycze milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z powodu kataru się nie zrywa, ale rak czy choroba psychiczna to wystarczający powód do zerwania 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
To na co jesteś chora w końcu ? Bardzo się rozpisałaś a sedna sprawy nie postawiłaś na włosku. hę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jersli Cie kocha to nawet jakbyś była chora na ebole to by był przy Tobie, nie wiem dlaczego boisz sie mu powiedziec o dolegliwościach, zastanów sie czy chcesz być z chłopakiem ktory jest ach i och, zcy z takim który zakceptuje ciebei taką jaka jesteś, i czy nie lepiej by było aby ktoś dzielil z Tobą Twój ból i słabe zdrowie, czy wolisz sama sobie z tym radzić... jesli facet coś do CIebie czuje, to mimo Twego stanu zdrowia będzie nadal pzry Tobie i ba będzie sie jeszcze o Ciebie martwił i postara troszczyć sie o Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wieczne zawroty glowy, zle samopoczucie, itd. wstaje z lozka i sie zataczam, oczywiscie nie jest tak codziennie. choc i tak mnie samej wydaje sie to smieszne, wiec Wam moze tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOLORESSA
Moze zbyt szybko wstajesz? Ja tez nieraz tak mam, zdarzylo mi sie nawet z tego powodu kilka razy zemdlec :) A jestem zdrowa jak rydz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
Ja się po raz drugi pytam co to za choroba ? Może mamy do czynienia z hipochondryczką ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Wam:) Vampire, on wie, tylko rutynowe powtarzanie mu, ze znow nie bylam w szkole, bo zle sie czulam, mnie sama juz meczy. A jego martwi, z tego co widze... tylko boje sie ze to martwienie go zniecheci, po co mu nerwy... eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
A byłaś u lekarza ? Jak nie byłaś, to te objawy są do dupy za przeproszeniem. ludzi na raka umierają a ty tu z takimi błahostkami. ! Przede wszystkim jak coś nie tak ze zdrowiem, to się idzie do lekarza a nie użala nad sobą. Chyba że ty takim typem cierpiętnicy jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Josió Wilkupnik, to nie hipochondria. to problem neurologiczny, tyle zdazylam sie przez ten czas poszukiwan dowiedziec. tylko zaden lekarz nie zna na to lekarstwa, kazdy mowi, ze to minie z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girysilurgoegrerh
Josió Wilkupnik------> a moze przeczytaj jeszcze raz i postaraj sie zrozumiec? Potem zadawaj pytania o lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Josió Wilkupnik mam wrodzony torbiel w mozgu, jedni lekarze mowia, ze to nie ma wplywu na samopoczucie, inni sa zdania, ze ma, bo jest w okolicy przysadki mozgowej, czy czegos. nie wiem dokladnie, bo nie jestem lekarzem, wiem tyle, co mi powiedziano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
Czytałem od początku. Sorki, ale jesteś typem kobiety wiecznie cierpiącej. Będziesz ciągle szukała troski i wsparcia. Z Ciebie taka kobieta jak z dupy kwiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
Jak torbiel, to jakiś zabieg ? operacja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
No tak a ty się przychylasz do zdania, że ma wpływ na samopoczucie i ci łatwiej jest umierającą udawać i być ciągle w centrum zainteresowania. O dziwo... skoro tak ciężko jest niby, to rodzina gdzie ? Chyba rodzina największe wsparcie powinna dawać.. ?! Skoro lekarze mówią, że przejdzie, to przejdzie. Przestań się użalać nad sobą. Tylko to cię trapi i nie jest to wpływem torbieli, tylko nastawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie szukam troski i wsparcia, po prostu nie chce byc dla niego meczaca. a wiem, ze boli go, kiedy mowie, ze cos mi jest, mowie to tylko wtedy, gdy pyta, sama nigdy nie wyskakuje: czesc Skarbie, zle sie dzis czuje. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka25__
Hmm a ja się bałam że facet mnie zostawi z powodu reumatyzmu (mam 25 lat a choruję od 14 roku życia), braku jajnika i kawałaka drugiego po dwóch operacjach i guzków tarczycy. A On tylko powiedział (kiedy już odważyłam się Mu o tym powiedzieć), że gdyby tylko potrafił sprawić że byłabym zdrowa to na pewno by to zrobił, a że jest to nierealne to i tak kocha mnie bez względu na wszystko. Pozdrowionka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko jeśli Kocha i zna znaczenie tego słowa to wierz mi sie niezniechęci - nie zawsze jest tak ze jest coś na rękę ale jak sie kocha to chce sie być z ta drugą osobą, pewnie się wypytuje Ciebie co dzień jak zdrowie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
Mam koleżankę po operacji mózgu z nowotworu. Jest kaleką, na wózku od 11 roku życia. Jest miła, sympatyczna i pełna optymizmu. Rok temu poznała świetnego faceta. Za miesiąc biorą ślub. Przeszła wiele operacji, wiele terapii i cały czas będąc na wózku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vampire, tak, pyta co dzien. te ostatnie posty podniosly mnie na duchu:) dziekuje Wam, bede sie starala zyc najlepiej jak umiem nie martwiac o ze czasami jst gorzej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym przypadku powodem Twoich dolegliwości mogą być zaburzenia błędnika,musisz poprosić o skierowanie na elektronystagmografięENG,ale trzeba by wykluczyć też cukrzycę i dysfunkcję kręgosłupa szczególnie odcinka szyjnego i jeszcze parę innych możliwości jest.Musisz trafić do porządnego gabinetu neurologicznego a tam już będą mogli coś temu zaradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
Albo do psychiatry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaallalalalaallalalalalalala
Josió Wilkupnik Czytałem od początku. Sorki, ale jesteś typem kobiety wiecznie cierpiącej. Będziesz ciągle szukała troski i wsparcia. Z Ciebie taka kobieta jak z d**y kwiat.tez jestem chora [wozek inwalidzki od 2 roku zycia] i ze mnie tez kobieta jak z dupy kwiat?powinno cie spotkac cos takiego jak nas to byc inaczej spiewal...malo przezyles ze nas tak krytykujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×