Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MyMohito

Jak go zdobyć?

Polecane posty

coś tu ucichło!!... Dziewczyny jak sytuacja na forncie??:P Ja mam wam co innego ciiieakwego do przekazania...:P ale to później najpierw wy!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chanelparis
a co powiecie na sex przyjaciol? dobry poczatek, do zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chanelparis -> Wedlug mnie bezsensowny to pomysl, bo za co niby taki gosc ma Cie szanowac, skoro sama sie mu podkladasz, nic od niego nie wymagajac? Faceci rzadko kiedy zakochuja sie pod wplywem lozkowych uniesien, inaczej z dziewczynami... Wedlug mnie z takiego ukladu moze byc zadowolony przewaznie tylko facet, a dziewczyna cierpi.... MyMohito-> A co ma byc u mnie? :( Co do \"mojego\", to oczywiscie nic.... Dlatego milczalam... :( Natomiast ten od push-opow spytal mnie czy moglibysmy sie czasem spotkac wieczorem i gdzies wyjsc... Bo skonczylam wlasnie z nim kurs wiec w pracy juz sie nie bedziemy widywac... Powiedzialam ze zobaczymy... Moge w sumie z nim wyjsc ale tylko jako kolezanka, ja nie chce doprowadzac do czegos wiecej... Bo wyglada mi na goscia, ktory lubi zabawe... lubi poznawac kobiety... A jeszcze co do tego \"mojego\", to mimo wszystko postaram sie go jutro spytac czy dostal tego SMSa... Jesli sie odwaze... Jesli powie ze go nie dostal, albo zacznie mi wmawiac ze mi odpisal ale ja zapewne nie dostalam tego SMSa, to musze bacznie obserwowac jego reakcje. Czasem mozna rozpoznac, czy ktos cos kreci... Pewnie myslicie, ze to glupi pomysl... Moze i tak, ale mozna spojrzec na to tak: gdybym tego SMSa wyslala do kolezanki czy do kolegi, ktory nie podoba mi sie jako facet, to naturalna moja reakcja w takiej sytuacji byloby zapytanie:\"Dostalas/dostales mojego SMSa?\" A czy moje zaproszenie go na wspolne zwiedzanie (biorac pod uwage, ze mowil mi ze lubi zwiedzac) bylo czyms niegodziwym z mojej strony, czyms stawiajacym mnie w zlym swietle? Poza tym to on, nie odpisujac mi na tego SMSa, postawil sie w zlym swietle.... Wiem, ze nie ocenia sie ludzi po wygladzie, ale moi znajomi, ktorzy widzieli jego zdjecie, skomentowali to tak:\"Wyglada na faceta z klasa, dobrze mu z oczu patrzy\". Dlatego chce spytac, czy dostal tego SMSa... choc biore tez pod uwage ewentualnosc, ze gosc bedzie ze mna szczery do bolu, czyli powie, ze dostal tego SMSa, ale nie mial ochoty sie ze mna spotkac.... I na 99% tak bedzie.... Jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja też się przyłączę____
Dziewczątko, z jednej strony masz rację, a z drugiej nie. Wiem, że są różne początki, różne kobiety, mężczyźni i różne pary, ale wydaje mi się, że nie ma sensu próbować czegokolwiek kleić, jeśli ze strony tego faceta inicjatywa zgasła. Ja wiem, że to wszystko nie jest takie proste, ale jeśli nie chodzi Ci o klejenie czegokolwiek, to odpuść poprostu. To, nad czym teraz myslisz absorbuje i męczy nie jego, a Ciebie. Jeśli chcesz mieć satysfakcję i powiedzieć mu, że już Cię nie interesuje zwiedzanie z nim, to też najlepiej odpuść, bo jeśli on faktycznie nie chciał się z Tobą umówić, to to też nie zrobi na nim wrażenia, a Ty będziesz cierpieć, że nie zobaczyłaś w jego oczach rozczarowania. Wiem, że brzmi to jakbym się wymądrzała i wszystkie rozumy pozjadała, ale biorąc pod uwagę, że znacie się przelotnie, to naprawdę nie ma sensu poświęcać gnojkowi tyle uwagi. Ja wczoraj byłam z NIM na delegacji. Było wesoło, trochę mieliśmy przygód lepszych i gorszych, ale ogólnie wszystko OK. Czasu spędziliśmy ze sobą mnóstwo. Ja niestety się rozchorowałam, więc oboje próbowaliśmy na rózne sposoby mnie leczyć:) Droga upływała nam na nieustannej rozmowie, herbatce w pociągu itd. Ogólnie miło, lekko i przyjemnie, opowiadaliśmy sobie o różnych rzeczach. Zastanawiałam się jednak ostatnio, dlaczego jak ja do niego piszę to on najczęściej oddzwania. Wcześniej najczęściej odpisywał. Już chyba wiem. Rozmawialiśmy żartobliwie o grzeszkach różnych ludzi i On opowiedział mi historię o facecie, który miał żonę i kochankę w jednym bloku. Wyszedł rano z domu mówiąc żonie, że jedzie na delegację, a poszedł do kochanki. Wieczorem kochanka wysłała go ze śmieciami i on... pomyłkowo wrócił do domu do żony w szlafroku i z kubłem na śmieci w ręce. Oboje się śmialismy, bo historia jako czysto abstrakcyjna, napawdę jak wyjęta z komedii:) No i on opowiedział mi też jak to raz wysyłał do mnie smsa służbowego (ale takiego, który do końca jasny nie był) i wysłał go pomyłkowo do żony... no i jak sam stwierdził, jeszcze nie zdążył odłożyć komórki, już odebrał od żony telefon z awanturą.... Myślę, że trzeba uważać, czy się faceta zbyt mocno nie kontroluje, bo wówczas on zaczyna się znacznie lepiej ukrywać i myślę, że robić znacznie gorsze rzeczy, niż te, za które był opieprzany. Bo w sumie on w tym smsie podobno niczego zdrożnego nie napisał.... Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja też się przyłączę____ -> Mi nie chodzilo o klejenie czegokolwiek, chcialam sie tylko upewnic, czy rzeczywiscie az takim dupkiem jest. No i teraz wiem, ze jest. Przyznal sie ze dostal mojego SMSa. Niby nie mial czasu odpisac bo spedzil duzo czasu w tej organizacji charytatywnej. Hahahahahahha! Ja wiem, ze spedza tam duzo czasu, ale skoro mial czas wyslac maila z fotami, to znalazlby czas tez na odpisanie. Napisac SMSa mozna nawet siedzac na kiblu! :P albo jedzac lunch w pracy. Wiec oficjalnie przekreslam tego pana, bo ktos kto nie odpisuje na SMSa z zaproszeniem nie moze byc nawet moim kolega. Nie spodziewalam sie tylko, ze gosc jest takim patalachem. No ale dobrze ze przekonalam sie o tym teraz, a nie jak to bylo miejsce w przeszlosci, po kilku miesiacach bycia w zwiazku. Nie jest mi przykro. Jestem tylko zla! I zastanawiam sie, czego ten gosc chce od zycia i jaka musi byc kobieta, ktora bylby laskaw sie zainteresowac. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja też się przyłączę_____
Dziewczątko kochane, przykro mi. Cóż... takie dupki chodzą po świecie i co im zrobić. Nie myśl jednak o tym, jaka musiałaby być kobieta, którą on się łaskawie zainteresuje. On nie zasługuje na żadną, więc w zasadzie nie istotne jest to, czego on oczekuje. Przyznam, że ten gość jest chamem i na dodatek mało błyskotliwym - tłumaczenie się żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja też się przyłączę_____ -> Bardzo dziekuje za wsparcie! :) :* Wiesz, zdziwilo mnie to co opowiedzial ten \"Twoj\" jak to kiedys wyslal Ci SMSa a zona zrobila mu awanture... Zwlaszcza ze porownal to do sytuacji maz-kochanka.... Moze chce dac Ci cos do zrozumienia? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie myśl jednak o tym, jaka musiałaby być kobieta, którą on się łaskawie zainteresuje. On nie zasługuje na żadną, więc w zasadzie nie istotne jest to, czego on oczekuje. " Racja! Bardzo dobrze okreslilas to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja też się przyłączę_____
Dziewczątko, ech to małe piwo... Przy okazji naszej delegacji mieliśmy odstawić do Warszawy siostrzenicę naszej szefowej. Poprostu dopilnować, żeby dziecko dojechało, a tam zostało odebrane. Wyobraź sobie moje zdumienie, gdy On (bo on zobowiązał się do tego) kupił nam... bilet rodzinny!!! Jak w pysk strzelił - mamusia, tatuś i córeczka;) Młodo musiałam mieć tą córkę... heh, bo dziewczynka ma 12 lat. Dziewczątko, uszka w górę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahha co to ty mówisz... rodzinny??:P w sumie wyszło taniej napewno:) Historia o tym \"moim\" już dawno poszła miedzy bajki..ale... od pażdziernika był ktoś inny.. taki sobie chłopaczek.. bardzo dużo rozmawialiśmy, pare razy się spotkalismy ale tylko wsrod znajomych lub na imprezie jakiejś, nigdy nie chciłam się z nim spotkac sam na sam... ostatnio jakoś 3 dni temu pomyślałam a co mi tam i sie spotkałam ale wyszlo ze tez nie bylismy sami.. przez te kilka miesiecy pisalismy dzwonilismy, kiedy ja chcialam czegos wiecej jego ni ebyło... kiedy on chciał ja to olałam.. i tak w kółko.. pozniej miał dziewczyne, zerwała z nim, miał ja tylko dla tego ze jego dobra koleżanka (rowniez moja) ma chłopaka i zeby była zazdrosna.. po co..? bo on się w niej podkochiwał... kiedy rozmawiał ze mną ze mu zależy itp... pozniej dzownił do niej i pytał się ile ma na nia czekac aż zostawi swojego chłopa... on jest 2 dni po mnie urodzony... w sumie powinnismy byc bardzo podobni no i jestesmy.ale on nie potrafi sie okreslic.... jest dziecinny, napala się głupimi rzeczami, wkurza jak małe dziecko o byle co.. ijest typowym baranem. pieprzy różne rzeczy a pozniej sie zastanawia i odstawia gorzkie zale... dzowni do mnie codziennie rozmawiamy ok 45 min zawsze.... byłabym z nim już dawno... ale musi sie zmienic mowilam mu to z pol roku temu ale miał to gdzies kiedy osttanio powiedziałam mu co myśle.. wygarnęłam mu poprostu wszystko! to chyba wtedy poczuł, że traci czy coś i zaczął się starac... ale co z tego jak ja już nic nie chcę... jak sie teraz spotkaliśmy to powiedział mi, że dla mnie się zmieni...zrobi wszytsko..ale co to da, czy poprawi to realcje miedzy nami... heh no i co ja mam mu odpowiedziec.. powiedzialam zeby zmieniał sie dla siebie -on ze dla sibie nie musi jemu jest tak dobrze- skoro mu tak dobrze to niech sie w ogole nie zmienia i koniec tematu.. a ten dalej na ale co z tego bedzie bla bla bla oczywiscie ja juz sobie darowałam go.. kiedy sie z nim poklociłam to nie wytrzmalam 7 dni zeby z nim nie poghadac.. takie male uzaleznienie...ale jak po kolezensku to zostawimi to wiem ze bedzie normalnie... jeszcze 2 dni tem myslałam ze bedzie chleb z tej maki...ale z takiej sztuczniej nie prawdziwej maki nic nie bedzie... a co do jego zmian to niby sie zmienia... może jakies minimalne kroczki do przodu robi..ale nie chce zeby robił to dla mnie.... bo nic z tego ni ebedzie miał... Dziewczątko!! jestes dzielna dziewczynka:D Dupek nie wie co stracił...a ty znajdziesz sobie o niebo lepszego! i nie bedziesz musiala o niego zabiegac tylko on z kwiatkami bedzie latał!! ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja też się przyłączę_____
Mohito, przed momentem zobaczyłam ten wątek, ale jak słowo daję to nie ja. Zresztą ja mam męża, nie chłopaka... Niemniej zbieżność mnie zaskoczyła. W ogóle wszystko mnie zaskakuje ostatnio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważne dla mnie pytanie
Notabene Mohito, mój mąż ma czarne oczy, a kolega... zielone:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja też się przyłączę_____
To byłam ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja też się przyłączę_____ -> Bilet rodziny...hihi! :) Obrotny ten Twoj kolega! :) myMohito-> Daj sobie spokoj z tym nowym. Dziewczyny! Nie wyszukujmy sobie nowych problemow! :P I dziekuje za slowa pocieszenia co do tego \"mojego\". :) Ostatnio nie mialam czasu tu pisac, ale caly czas Was podczytywalam. No coz... wynika, ze zadnej z nas nie udalo sie z tymi facetami.... Pozostaje jeszcze tylko A ja też się przyłączę_____ , hehhehehe :) Sluchajcie, w czwartek mialam ostatnia lekcje z grupa tego \"mojego\". Byl nieobecny. W ogole go nie bylo w pracy bo zachorowal. Moze to i lepiej dla mnie - troche krepujace byloby dla mnie patrzec mu w oczy, choc tak naprawde to on powinien sie wstydzic patrzec mi w oczy po tym jak sie zachowal... Kto wie... moze on nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, ze zachowal sie jak cham? Tylko tak sobie mysle: o swoja ex-potrafil sie zatroszczyc, a w stosunku do mnie zachowal sie chamsko.... Co do kolacji, to wyznaczylismy konkretny dzien w przyszlym tygodniu, wyslailismy wszystkim informacje o tym.Chetni maja sie zglaszac. Kto bedzie mogl i bedzie chcial isc z nami, ten z nami pojdzie, kto nie bedzie mogl, to trudno. :) Jeszcze nie wiem, czy on przyjdzie, choc szczerze mowiac juz mam to \"gdzies\". :P Niemniej jednak, tak czy siak, ubiore sie ladnie na te kolacje: buty na obcasach, krotka spodniczka, makijaz typu \"smoky eyes\", ozdobne kolczyki. A cooo?? Niech sie napatrzy na mnie po raz ostatni!!! Bo, tak naprawde, ja nadal mysle, ze jako kobieta podobam mu sie. Tylko ze nie idzie to u niego w parze z checia rozwiniecia tej znajomosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja też się przyłączę______
Witajcie kobietki. Dziewczątko, cóż... obrotny;) Wiecie co, czuję się z tym wszystkim coraz gorzej. Zaczyna mnie to wszystko przerastać. Nie dość, że pracuję jak wół, mam małe dziecko, dom na głowie, męża, to jeszcze jakieś dziwne problemy z fascynującym mężczyzną, których mieć nie powinnam przecież. Dowiedziałam się w czwartek, że zaczęto o nas plotkować (powiedziała mi życzliwa koleżanka) i to takie dziwne komentarze ze strony osoby, która nas słabo zna. Komentarze w typie. Jak go nie ma u siebie, to napewno jest u niej..., a co do mnie: poleciała tam, bo on tam jest... Co ciekawe, w czwartek ta osoba szukała go i zamiast najpierw pójść do niego, przyszła do mnie! Powiedziałam mu o tym. Ogólnie nie bardzo się przejął, stwierdził, ze ta osoba jest bardzo prymitywna i wszystko łączy najwyraźniej z seksem. Mówił, zebym w ogóle się tym nie martwiła i nie myślała o tym. Z drugeij strony, przez ręce tej właśnie osoby przeszedł nasz bilet rodzinny;) To chyba wszystko za daleko się posunęło. Tak naprawdę to jest nam na tyle dobrze w swoim towarzystwie, że tak serio się zastanowiwszy, w zasadzie tylko seksu nie uprawiamy... Nie bardzo sobie z tym radzę, zaczęło mnie to przerażać. On chce spędzać czas w moim towarzystwie, a ja w jego. Wiem, że inaczej na to patrzycie, ale do mnie zaczyna docierać, ze chyba zmierzam ku jakiejś katastrofie:( Napiszcie mi coś kobiety na pociechę. No bo jednak jak mówię gościowi, że muszę już iść, a on na to, ale poczekaj, ja zaraz wychodzę, wtedy spokojnie popracujesz. Wychodzimy, a on mówi, że on wychodzi tylko na 15 minut i jak wróci, to wpadnie do mnie, może będę mieć chwilkę. Dziękuje mi za każde 10 minut spędzone ze mną, na koniec mnie odprowadza. Nie wiem, jeśli jemu nie zależy, to nie wiem po co mnie bajeruje. Nie sądzę, aby był tak cyniczny, że chciałby celowo mnie bajerować. A z drugiej strony, czy takie zachowanie to norma kolegi, który nic do mnie nie ma?? Na drugi dzień wpada do mnie zaraz jak przychodzi, wita się i pyta, o której mam przerwę, to przyjdzie wtedy do mnie z kawą. Ten dzień też zakończyliśmy wspólnym powrotem, podziękowaniami, miłymi życzeniami i nieśmiałym pytaniem z jego strony, czy wybiorę się w niedzielę na ten piknik. Dziewczyny, wszystkie znacie jakichś bajerantów, czy oni się tak zachowują hobbystycznie?? Tak naprawdę trzeba być serio z kamienia, żeby być ciągle epatowaną zainteresowaniem, uśmiechem, miłym słowem, troską i opieką i żeby to na kobietę w żaden sposób nie działało. Zaczynam się jakoś dziwnie czegoś bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja też się przyłączę______ -> Masz racje. Nawet kobieta stapajaco twardo po ziemi po dluzszym czasie ulega urokowi i staraniom mezczyzny. :) Co do Was, to w trakcie czytania pomyslalam: porozmawiaj z nim o tym, ze jestescie tematem plotek. Ale widze, ze juz to zrobilas. Nie wiem, jakie u Was jest srodowisko pracy, jacy ludzie tam pracuja, z jaka mentalnoscia. Lubia plotkowac i wtracac sie w nieswoje sprawy? Twoj kolega mowi, zebys sie nie przejmowala, a ja Cie doskonale rozumiem. Nie wiem, czy mieszkasz w malym miescie. Jesli tak, to czasem ktos \"zyczliwy\" moze napomknac cos Twojemu mezowi, ze masz bliskiego kolege w pracy. Nie chce Cie straszyc, ale ludzie czasem sa wredni! A moze powiedz temu koledze, ze musicie jakos bardziej sformalizowac Wasze kontakty, tak zeby ludzie nie postrzegali Was jako mezczyzne i kobiete, ktorych do siebie ciagnie? A jak on znowu powie, ze inni maja problem z postrzeganiem rzeczywistosci i ze masz sie tym nie prezejmowac, to moze powiedz mu:\"Jesli naprawde mnie lubisz, przystan na moja prosbe\" :) No bo jesli czujesz niepokoj, to znaczy, ze cos jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się przyłączę_________
Dziewczątko, dzięki. Dzięki Bogu mieszkam w jednym z największych miast Polski, więc nie mam klimatu małomiasteczkowego, gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą. W pracy u nas są ludzie różni. Ta osoba, która mówi coś na nasz temat nie jest lubiana i nie cieszy się zaufaniem. To jest nadzieją na to, ze nie jest aż tak źle. W rozmowie ze mną On usiłował dociec, jakie tamta osoba ma podstawy do komentarzy. Ja nie byłam w stanie odpowiedzieć konkretnie na to pytanie. CHyba trzeba byłoby dokładnie zapytać o to tamtą osobę. Z drugiej strony, jak się tak zastanowić, to w sumie nie dziwię się plotkom. Bo faktycznie ludzie zazwyczaj nie uprawiają seksu na oczach innych, a że my tego ze sobą nie robimy wcale, kto to może wiedzieć?? Tylko my. Nie wiem jak sformalizować nasze kontakty. Jak zaczniemy być bardzo oficjalni względem siebie, to będzie znaczyło, ze coś ukrywamy. Tak naprawdę każde nasze spotkanie jest usprawiedliwione w oczach innych, bo pracujemy nad wieloma sprawami we dwójkę. Ta osoba, która plotkuje nie może wiedzieć o tym, że często razem wychodzimy z pracy (co mogłoby być powodem), bo jej nigdy już nie ma, jak my kończymy pracę. Ja się boję, a z drugiej strony jestem ryzykantem. Gdybym nie lubiła dreszczyku emocji, w ogóle już dawno pewno umiałabym wszystkiemu zapobiec. Ja niestety jestem diablicą o twarzy dziecka i usposobieniu, które niektórzy odbierają jako odpowiedzialne, poważne i porządne, a jaka ja jestem? Cóż, niestety nie aż taka święta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha i kolejna osoba mi mówi, żebymz tym nowym dała spokój! i ku uciesze innych właśnie to zrobiłam.. trochę z żalem, bo naprawde czasem fajnie się gadało ale żeby to zakończyć musialam zagać \"zimną sukę\" no i zakończyło sie na tysiącu pytań od niego i takich pierdołach...:) K O N I E C:D Ja też się przyłączę_____ - Sytuacja kumuluję się i rośnie widze... pamiętaj o tym, że masz dom, dziecko, rodzinę, meża, którego kochasz- przypomnij sobie za co go pokochałas, co sprawiło, że inni dla ciebie przestali istnieć.. to Ci powinno pomóc. I często sobie to powtarzaj w chwilach słabości. \"ON\" w sumie ma racje, że masz się nie pzejmować tym co gadają.. bo to tylko życie zatuwa..ale z 2 strony zauważyłam, że on często bagatelizuje pewnę sprawy, umywa ręce itd. nie pomyśli, że może warto bybyło porozmawiac na ten temat trochę bardziej, wyjaśnieć niejasności itd. Ludzie w pracy za bardzo przyzwyczajają się do tego, że jeśli którregoś z was nie ma u siebie to jest u drugiego... tu chyba musicie coś zmienić...albo miejsce owych chwilowych spotkań ale to bez sensu.. z resztą już sama nie wiem... staraj się przede wszytskim ograniczać kontakt na tyle ile sie da na polu towrzyskim, prywatnym....bardziej formalnie, oficjalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja wchodze..ale nikt nie pisze..:) laski opowiadac co slychac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze tylko tyle: kurs sie skonczyl, po kursie poszlismy wszyscy na kolacje, i to nie tylko jego grupa... No wlasnie: mielismy isc wszyscy, a tu on na dzien przed wyznaczonym terminem wyslal wszystkim maila, ze ma miec dyzur w wolontariacie akurat w dniu kiedy wszyscy razem mamy isc i ciezko mu znalezc kogos kto by mogl go zastapic... Potem kiedy wszyscy sie spotkalismy, to kazdy komentowal jego zachowanie jako dziwne...I ja tez tak uwazam: gosc jest dziwny. Tym bardziej ze tak naprawde to on byl pomyslodawca tego wyjscia,a koniec koncow z nami nie wyszedl... Mam wrazenie (i nie tylko ja), ze on ma jakies kompleksy i chce to zatuszowac demonstrujac, jaki to on jest niezbedny w tym wolontariacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×