Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość frytkaaa7171

Walczyć o miłość czy dac spokój i olać go??????

Polecane posty

Gość frytkaaa7171

Jestem ze swoim chłopakiem prawie 4 lata niewyobrazam sobie zycia z nikim innym, ale ostanio jest żle on uważa że nie chce już ze mna być bo on chce mieć spokój i byc samotny niż być z taka osoba jak ja bo jestem osoba impulsywną. On uważa że sie zminił że nie może się ze mna spotykac codziennie bo go denerwuje! Nie wiem czemu tak sądzi próbowałam z nim rozmawiać ale nic nie umiał mi powiedziec konkretngo tylko same ogólniki. Nawet się pogodziliśmy ze sobą powiedziełam że go Kocham i że niewyobrażam sobie zycia bez niego- popłakałam sie bo nie jestem osoba która często mówi takie słowa. On mówił że przytuliłby sie chętnie do mnie i mnie pocałował ale to było by zbyt zobowiązujące, ale sie złamał i sie zaczelismy namiętnie całować, a potem kochaliśmy się przez całą noc było cudownie! Dowiedziałam sie tyle tylko że on sie boi być ze mna dalej bo nie jest gotowy na powazny związek typu mąż i zona i że nie chce sie ożenić wogóle! I mówił że znajde sobie lepszego chłopaka z którym bede szcześliwa bo on nie jest dla mnie, ale ja nie chce innego!!!!!!!! Na drugi dzień wypilismy winko i tez było wspanialie i tak przez pare dni, aż nagle znowu to samo, zdzwoniłam do niego że sie chce spotkać a on stwierdził ze nie ma czasu dla mnie w swoim garfiku co mnie strasznie za bolało powiedziła że sie zmienił, że chce byc sam nie che sie denerwowac itp. Jak mozna być tak egoistycznym?????Jak mozna tak mówic po prawie 4 latach zwiazku??? a dodoam ze wiecej było dobrych chwil niz złych, co się stało że nagle po tylu latch on ma takie podejście??????A powiedział mi tez ze tamtej nocy wziełam go na litość a mowiłam mu jeszcze ze jak ma byc szczęśliwy beze mnie to zrozumiem i odejde!!!!!Wieć dlaczego to zrobił??Ja nie umiem zyć bez niego rani mnie tym bardzo nie mam już siły na takie stressy wiec mu ostatnio powiedziałam że juz nie mam siły zabiegac i sie denerwowac co bedzie dalej bo wykańczają mnie takie akcje ale KOCHAM GO bardzo!! Co mam zrobic?? czy mam walczyc o niego czy go ola i dać sobie spokój????Pomóżcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przepraszam za tak długiego posta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie mniej wiecej bylo tak samo. Facet Cie nie kocha i nie chce byc z Toba, odpusc sobie. O milosc sie nie walczy. Jesli jest to ewentualnie mozna ja pielegnowac, ale jesli juz "wyparuje" no to nic z tego. Mozesz wyrwac sobie wszystkie wlosy z glowy...zostaniesz bez faceta i bez wlosow. Oczywiscie w przenosni :) I jeszcze cos- gdy facet mowi, ze nigdy sie nie ozeni to chodzi konkretnie o to ze z Toba sie nie ozeni. Nie chce miec Cie za zone. Nie dociekaj dlaczego, po prostu nie akceptuje Twojej osoby. Ze mna bylo podobnie i lepiej to sobie szybciej uswiadomic niz zebys miala stracic kolejne lata na ganianiu za facetem, ktory Cie juz nie chce. Ja ze swoim bylam 5 lat, rozstalam sie pare miesiecy temu, tez myslalam ze to prawdziwa milosc i inne bzdety, a teraz jakos zyje i mam sie dobrze, a nawet juz go nie kocham :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frytkaaa7171
Też mi tak kolezanki mówią zebym dala sobie spokój bo marnuje swoje młode lata z nim!! kochał mnie i nagle ciach!!!!!dzisiaj mi napisał na gg że nie chce miec dziewczyny bo jest za młody(24 lata) i że możemy sie spotykac na sex - bez zobowiązań! ja tak nie potrafie!! Nie umiem sie odkochać ale boje sie ze życie sobie z nim zmarnuje ale niewyobrażam sobie nikogo innego w moim życiu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej hej
Moja historia niestety tez jest bardzo podobna. Nagle cos sie mojemu narzeczonemu odwidzialo, zaczal krecic, platac, motac sie...ze on to niby ma niewyjasnione sprawy, ze nie moze, ze to nie teraz, ze moze potem...wiesz tak sie to ciagnelo przez wiele miesiecy, raz mnie nie kochal a potem nie mogl beze mnie zyc...To nie jest milosc niestety. Nie jestesmy juz razem 8 mc, ja dalej czuje sie jak wyrzucona zabawka, on czasem dzwoni lub pisze ale ja nigdy nie odpowiadam, to ja skonczylam ta farse i juz. Kocham go nadal, to sie chyba nigdy nie zmieni ale wiem ze z taka osoba nie mam przyszlosci, ty z Twoim niestety tez jej nie masz, on Cie nie kocha, przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×