Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

moniaczek123

Problemy w związku. Nie wiem co mysleć.

Polecane posty

Witam.TAk jak mówi moja przyjaciółka czasami lepiej wyzalić sie komuś obcemu. Ehhh.. Może zaczne od poczatku..Jestem z moim partnerem ponad trzy lata. Cudowny czas, niee powiem ze zawsze było kolorowo. Wzloty i upadki jak w każdym zwaizku ehh. Ale ostatnio ze tak powiem zrobiło sie ,,dziwnie,, Nie wiem czy to ja mu sie znudziłam czy cos sie stało.. a moze ktos jest inny. M zrobił sie oschły, nie odczuwam juz takiego entuzjazmu jak kiedys. Nieraz nie potafił wytrzymac dwóch dni bez spotkania a teraz nawet rzadziej dzwoni, pisze smsy. Próbowałam z nim o tym porozmawiac ale on zawsze mówi ze szukam problemów i ze nadal mnie kocha i jestem ta jedyna. Ale tak jakos dziwnie.. ehh.. wiem nie potrafie tego dokładnie tak opisac. Ale moze którras z Was była tez w takiej sytuacji to wie o co mi chodzi. Kocham Go i boje sie ze to juz zapowiedz przyszłego konca a przeciez mówił ze jestem ta osóbka z która chce spedzic reszte zycia :( z góry przpraszam z moje błedy i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesto, acz nie zawsze, pojawil sie w tle ktos trzeci a facet jeszcze nie wie czego tak naprawde chce i zaczyna krecic, ale to tylko kwestia czasu i sie cos ruszy, nie wiadomo tylko w ktora strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami tak bywa po prostu
nie musi to być odrazu jakiś początek końca,spokojnie:) Mój też czasami tak ma... Ale tylko wtedy jak coś niby przeskrobie itd...Nie mówi mi odrazu,a ja muszę się domyślać o co chodzi. Próbuj rozmawiać,ale nie tak wiesz nachalnie... Acha i na pewno podziała jak będziesz tak samo "olewawcza" w stosunku do Niego! Naprawdę! Pisz mniej,dzwoń mniej itd... Zauważy,że coś jest nie tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrtererrttr
moze niepotrzebnie mu na wszystko pozwalasz, dawalas wszystko na tacy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrtererrttr
poza tym dziwne to, ze tyle czasu i jeszcze ci sie nie oswiadczyl...ponad 3 lata, najwyzszy czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamy w zwiazku takie jakby ,,zasady,, . on swobodnie wychodzi z kolegami do pubu ja z kolezankami i wcale to nie jest rzaden problem dla nas.. to jeden z przykładow miedzy innymi... 3 lata w sumie to i duzo ... ostatnio nawet zastanawiałam sie czy M mi sie oswiadczy ale widze ze jeszcze trzeba czasu na taki krok.. w sumie ja bym juz chciała no ale nie chce na sile czegos wymuszac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrtererrttr
jeszcze czasu trzeba? ponad 3 lata to malo? jak dla mnie to wy za latwe jestescie i tu jest glowny powod tego, ze te zwiazki sa takie... dziwne. moglas sie bardziej szanowac, no ale teraz juz i tak z apozno, ciekawe co bedzie dalej. moze to przejsciowe tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem kobietą ale
no to zajmij się sobą, stań się troszkę mnie dostępna... Bo w związku zdarzają sie gorsze chwile i momenty stagnacji... To na pewno nie jest koniec ;) a trzy lata, to sporo. dlaczego razem jeszcze nie mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odrazu za łatwa.. a skąd rrtererrttr mozesz to wiedziec? tak dla twojej swiadomosci czekałam z ta decyzja ponad 1.5 roku bo chciałam wiedziec czy to ta osoba. Mój M to uszanował , nie spieszyło mu sie do tego. planujemy wspolnie zamieszkac od wrzesnia. Narazie jestesmy w toku poszukiwania ładnego , niedrogiego mieszkanka. a do niektórych decyzji trzeba dojrzec a nie potem żałowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-4mm
do Autorki -> swego czasu bylam w podobnej sytuacji... bardziej oschly, mniej czulosci, mniej spotkan, tel, smsow-> proby rozmowy bagatelizowane, a potem, ze ma te oslawione problemy w pracy itd itp. nie wiem jaki bylby final, nie chcialam tego upokorzenia przezyc i zerwalam pierwsza. potem oczywiscie okazalo sie, ze mialam racje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ------łomen------
ja z moim miewałam podobnie, ale zawsze prędzej czy później było wszystko dobrze, z tym, że jednak od ok 2 miesięcy czuję że zbliża się nasz koniec... bez przerwy kłótnie i do tego on przestał wykazywać się jakąkolwiek cierpliwościa- od razu krzyki, coraz częściej przez niego płaczę, narazie jesteśmy pogodzenie ale kto wie co bedzie wieczorem ehh... a miało być tak pięknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze juz sama nie wiem co robic.. mam nadZieje ze sie ułozy a z 2 strony boje sie ze to raczej kniec i tak w kołko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem kobietą ale
nie myśl tak. bo ja się nie raz przekonałam że złe myśli działają jak "samo sprawdzająca się przepowiednia" uszy do góry. i najlepiej pogadaj o swoich wątpliwościach z facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak mam, nigdy nie sadzilam ze mnie zostawi a wlasnie to sie stalo, porazka czuje sie kropnie, tak mi ciezko, tak mnie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×